O 1.30 obudził mnie telefon z Królestwa Bożego z delikatnym zaproszeniem do pracy na Poletku Pana Boga, ponieważ spałem 4.5 godziny, a bardzo lubię "nocną zmianę". Diabeł budzi nas tak, jak czyniła Bezpieka w stosunku do rodaków, tylko za to, że kochali naszą ojczyznę.

   Jedną z udręk było stawianie "wyklętego" z pilnowaniem, aby nie zasnął ("więzień nie spać"). To samo czynią dalej wybrańcy Belzebuba: Nawalnego budzą co godzinę ("sprawdzając czy nie uciekł"), a u kimoli (KRLD) podwieszają takiego, aby stał tylko na palcach stóp.

    W ciemności i świętej ciszy padłem na kolana ze słowami: "Tato! Tatusiu! Dziękuję Ci za wszystko, bądź zawsze ze mną. Duchu Święty pomagaj w dawaniu świadectwa wiary (w zapisach). Panie Jezu, niech niosę tę koronę wytrwale. Zapraszam Was wszystkich do tego miejsca na ziemi"...

   W sercu ujrzałem czas prowadzenia mnie, z ostatecznym wysłaniem...do raju na ziemi, gdzie jest brak wdzięczności za wszystko. Bolszewizm zdemolował dusze większości, a tylko Bóg Ojciec wie jak dalece. Wyobraź sobie swoje dzieci, których utyskiwania słyszysz dzień i noc, znając dodatkowo ich myśli.

    Przede mną leżał otwarty "Dziennik" Anieli Salawy, służącej z jej zapisem (10 lutego 1921) w którym wyraziła swojego pragnienie powrotu do życia wiecznego...znane u wszystkich mistyków. Nagle ujrzała "wielki i gęsty las, a w nim śliczne drzewa" na których wisiały drogocenne pakunki z owocami i kwiatami oraz kosztownościami.

    Doznałem szoku podczas jej wyjaśnienia, ponieważ to oznaczało, że nasze długie życie ma być zupełnym pogodzeniem się duszy z Wolą Bożą, a to oznacza świętość z jej owocami. Moje udręczenie jest podobne, a pisze też o tym św. Paweł (śmierć to zysk, ale lepsze dla Boga jest trwanie Jego wybrańców). Wiem, że wyzwolenie z ciała to wielka łaska (powrót z zesłania), ale mam jeszcze dużo pracy (przepisywanie dziennika). 

   Teraz od Ołtarza św. popłyną słowa św. Pawła (1 Tm 2,1-8), który zalecał modlenie się "za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością (...) by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu"...

   Ja już poznałem intencję, która wypłynęła z pieśni: "Kiedy ranne wstają zorze", gdzie są słowa o obsypanych darami. W tym momencie ujrzałem piramidę darów Boga na której szczycie jest oddanie Syna na śmierć za nas po przejściu Bolesnej Męki. Tak została ponownie otwarta Ojczyzna Niebieskie do której możemy wracać!

    Pan Jezus na znak mocy Boga dla "starszyzny żydowskiej" uzdrowił sługę setnika (okupanta), który miłował Izrael i "sam wybudował synagogę". Pan Jezus wskazał, że nie znalazł w Izraelu takiej wiary (Łk 7, 1-10).

    Mnie zaskoczyły jeszcze dwie pieśni:

1. "Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?

     Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?

     Kościół Cie nie ogarnie, wszędzie pełno Ciebie,

     I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie, na niebie".

   Jan Kochanowski Pieśń (1): Wejdź i przeczytaj, bo tam jest wszystko dotyczące tej intencji...https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/fragmenta-piesn-czego-chcesz-od-nas-panie.html

2. "Pan Jezus już się zbliża. Już puka do mych drzwi (...) O! Szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie"...łzy zalały oczy.

    Wieczorem odmówiłem wśród grających chłopczyków moją modlitwę...także za mnie, bo jestem obsypany Bożymi Darami, a przy tym narzekam z powodu różnych błahostek. Cóż inni, którzy uważają, że to, co mają jest wynikiem ich zaradności i cwaniactwa?

    Następnego ranka pod kościołem z kuranta na wieży popłynie potwierdzenie intencji: "Kiedy ranne wstają zorze". Czy widzisz atrakcyjność Taty, dla którego jestem wciąż maluszkiem mylącym własne nogi...

                                                                                                                              APeeL