Matki Bożej Bolesnej

    Szatan nienawidzi Matki Zbawiciela i Jej czcicieli. Zalał mnie rozmyślaniami i na Mszy św. o 6.30 nie docierały czytania. Niektórzy uważają, że na takich nabożeństwach muszą być osobiście. To błąd, który popełniła rodzina zmarłego kolegi lekarza, dobrego i uczynnego, która odwołała odprawianie "gregorianki". Nie mieli takiego prawa, ponieważ złożyli się na nią uczestnicy pogrzebu.

    Za mnie pacjentki zamawiały Msze św. w różnych sanktuariach...ja nawet nie wiedziałem o tym, a one przebywały w swoich domach. Na takie Misteria dusze przybywają osobiście do danej świątyni (łaska Boga). Ważne jest dodatkowe wsparcie żyjących, ale większość ludzi w krótkim czasie zapomina o wspieraniu nawet najbliższych dusz...nie zamawia nabożeństw wotywnych (św. Ofiary Pana Jezusa).

    W tym czasie "umarli" budują "umarłym" okazałe grobowce lub grzebią ważniaków w czerwonych alejach, a oni przebywają w czeluściach piekielnych. Tak jest z klanem Kimów, którzy robią z siebie bożków, a szatan im "pomaga". Możesz ujrzeć to u Kim Jong Una kochającego uwielbienie swoich wyznawców..."za garstkę ryżu". U nas były to kartki na mięso i to dla "samych swoich", bo normalne sklepy świeciły pustkami.

   Po Eucharystii pozostałem na drugiej Mszy św. i wysłuchałem w uniesieniu Słowa (bez żadnych przeszkód).  Za psalmistą wołałem w intencji dusz rodziców (Ps 32):

- wybaw ich Panie w sprawiedliwości Twojej.

- pospiesz się, aby ich ocalić, Tyś dla nich ucieczką

- wydobądź ich z sieci (Czyśćca)

- Ty ich odkupisz, Panie, wierny Boże, w Twoim ręku są ich losy...

"Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie, którą okazujesz tym, którzy uciekają się do Ciebie"...

    Wiem, że Tata wysłucha mnie, ten dzień przekażę w ich intencji z moją modlitwą oraz dodatkowo odmówię litanię do Matki Bożej Bolesnej. Przekażę też jakieś cierpienie (uświęcę).

    Apostoł Jan przekazał w Ew (J 19) słowa Pana Jezusa z krzyża: "Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja". Dzisiaj jest to kierowane do mnie i podobnych. W tym czasie napływało zaproszenie na ponowne podejście do Eucharystii, ale przeważyła słuszna rozwaga...

    Piszę to o 15.00, a Pan Jezus właśnie mówi do s. Faustyny o swoim miłosierdziu i łaskach płynących dla dusz wymodlonych przez nią. Zalecił także, aby pisała nie tylko o wierze, ale też o zdarzeniach ze swojego życia...dla dobra wiernych. Tak czynię.

   Wieczorem wyjaśniła się rezygnacja z ponownej Eucharystii, aby przekazać oddzielną w intencji duszy każdego rodziców. Dopiero teraz zrozumiałem, że rano byłem "pchany" przez demona, ponieważ napłynęło zaproszenie na drugą Mszę św. z odmówieniem w drodze do kościoła całej mojej modlitwy.

    Sam zobacz jak Bestia dba o nasze sprawy duchowe:

- przeszkadzał w uczestnictwie Mszy św. porannej

- "zapraszał" do ponownej Eucharystii

- a wieczorem podsuwał odmówienie modlitwy wśród krzyczących dzieci na "Orliku".

   Przenieś jego manipulacje i oszustwa z najwyższej półki do głów "władców" tego świata. Przed północą odmówiłem za rodziców dodatkowo litanię do Matki Bożej Bolesnej...

                                                                                                                                APeeL