Dzisiaj odebrałem nowy dowód osobisty. Podczas wychodzenia z domu natychmiast znałem intencję modlitewną dnia, a przepłynęły różne sytuacje: przeszczepy twarzy i narządów, otyły, którego uratowano od śmierci szeregiem zabiegów, przechodzący na inną wiarę, zmieniający obywatelstwo. W wielkim bólu odmówiłem całą moją modlitwę, a to wyczerpuje ciało fizyczne.
Pojechaliśmy na nabożeństwo majowe z Msza św. do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia (w Starej Błotnicy). To wielka łaska Boga, bo każdy kościół ma innego ducha, a tutaj odczułem świętość tego miejsca.
Siostra śpiewała przejmująco: „Ojcze z nieba, Boże! zmiłuj się nad nami”. Popłakałem się i wołałem z dziękczynieniem do naszej Matki w litanii do NMP. Podczas pieśni: „przed tak Świętym Sakramentem” mali chłopcy zawzięcie dzwonili na chwałę Pana.
Tam też był obraz mojego prof. św. Pawła klęczącego przed krzyżem. To przykład otrzymania nowej tożsamości, bo prześladowca chrześcijan Szaweł został zamieniony w mocarza duchowego Pawła. Łzy zalały oczy przed wielką figurą Pana Jezusa na krzyżu.
Te przeżycia pokazują moc Boga, która rodzi się w naszej słabości. Nie zrozumiesz tego bez łaski wiary. Tego nie można też wypowiedzieć i dlatego pomagają słowa Ps 145: "Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci. Niech usta moje głoszą chwałę Pana”...
Chciałbym pobiec do kapłanów i mówić im o Bogu, aby nigdy nie zwątpili, bo szatan ich męczy podsuwając wizje zadowolonych w rodzinach, wspólnie spożywających posiłki, a przecież większość małżeństw jest bezbożna i skłócona, nie dają sobie rady i rozwodzą się.
Pan Jezus powiedział do nas: "Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka”. J 14
„Panie Jezu! Drogi Zbawicielu! dlaczego tak mnie obdarzasz, tu i teraz, dzisiaj...dlaczego to wszystko mnie spotkało? Czym sobie zasłużyłem? Królowo Aniołów módl się za nami, Królowo Wszystkich Świętych módl się za nami". Jak wypowiedzieć i jak przekazać stan mojego serca?
Razem z żoną przyjęliśmy Eucharystię na klęczniku...jak nowożeńcy. Poczęstowano nas też słodyczami, bo to była Msza św. dziękczynna za 60-letnie pożycie jakiegoś małżeństwa.
Żona dodatkowo otrzymała kwiaty...narwała sobie po drodze wielki bukiet pięknych rumianków.
APEL