Święto Niepodległości

      Przebudził mnie sen w którym gryzły się psy, a wiele z nich było parszywych. Spotkałem w nim też panią K. Szczukę, która jest przeciwniczką faszyzmu czyli patriotyzmu i dumy narodowej, a dalej orła i flagi.

    Trafiłem na Mszę św. za ojczyznę, ale serce miałem puste, bo straciliśmy ponownie niepodległość i staliśmy się państewkiem ogłupianym przez nowoczesne kołchoźniki. Nie mamy już armii, a tylko młodzież przebrana za policjantów i żołnierzy.

   W  zniechęceniu dotarły do mnie tylko słowa: „czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny”, który skojarzyły się z hasłem: „śpij spokojnie ORMO czuwa”. 

   Dalej trwa podział na „patriotów” i resztę z „wrogami ludu” włącznie. Znowu wieje wiatr ze Wschodu, gdzie 70% stanowisk zajmują ludzie ze służb specjalnych, a u nas kapusie podają do sądów prawych Polaków (ks. Isakowicz - Zaleski, Z. Ziobro, itd.).  

    Jadwiga Chmielewska już w 1990 roku ostrzegała przed tym, że Moskwa zewrze szyki i powinniśmy rozmawiać z USA. Mierność rządzących, a ja dodam, że nawet naiwność Lecha Kaczyńskiego doprowadziła do Smoleńska, a ławka zapasowa krótka.

    Proboszcz w kazaniu nie wspomniał o rozkradaniu ojczyzny, tłumieniu polskości, bezpardonowym deptaniu świętości i o rządzących, którzy udają, że coś robią. Natomiast witał i dziękował władzy lokalnej, że łaskawie raczyła przybyć do świątyni. To takie udawane zjednania.

   Zimno, wiatr...„Ojczyzno ma tyle razy we krwi skąpana”. Komunia św. pękła na pół (czeka mnie cierpienie duchowe). Wróciłem nijaki...

     W domu pomyślałem o dyskryminacji i zabijaniu chrześcijan. Nawet trafiłem na adresy „obrońców”: biuro pełnomocnika rządu ds. równego traktowania oraz parlamentarny z. ds. przeciwdziałania prześladowaniu i dysk. chrześcijan na świecie.

    Na ten moment w komputerze „wyskoczył” tekst Ew Łk 12, 49-53, gdzie Jezus powiedział do swoich uczniów: "Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu (...)".

    Pan prezydent dzisiejsze uroczystości zaczął także od Mszy św., a teraz  apeluje o narodowe porozumienie i jedność. Następnego dnia napisałem do „Wprost” (forum) oraz do „Gazety warszawskiej” i „Gazety polskiej  codziennej”:

   <<Pani HGW i prezydent „zgoda buduje”, a z nimi po cichu rząd Donalda  zorganizowali „obchody” Święta Niepodległości. Przywieziono i wpuszczono na Pl. Konstytucji zamaskowanych bandytów z pałami! Zezwolono na manifestację wrogów Rzeczpospolitej. Misterna prowokacja udała się. Pan prezydent wcześniej apelował, żeby nie narzucać świętowania (czytaj: jak ktoś chce podpalać i bić policję to dzisiaj można).

  Teraz wzięli się do wprowadzenia w życie przygotowanej wcześniej ustawy o zgromadzeniach publicznych! Doradca prezydenta Jan Lityński stwierdził, że nie grozi nam PRL, bo jest demokracja.

  W wielu domach jest smutek, bo aresztowano dzieci, ranni są policjanci i powstały  zniszczenia. Niepotrzebnie angażuje się sędziów i zapełnia więzienia. Przecież władza jest od tego, aby chronić społeczeństwo, a nie specjalnie wywoływać burdy. Premier nadal musi zajmować się „ważnymi sprawami”. Odwraca się uwagę od prawdziwych problemów naszej ojczyzny.

   Teraz TVN24 i pozostałe kołchoźniki z lubością pokazują strasznych Polaków i wszystko zwalają na uczestników Marszu Niepodległości. Pan prezydent wykonuje rozkazy panów w czarnych okularach, ale niech uważa, bo zbyt dużo wie i którego dnia może się rozchorować. >>

     Pani Eliza Michalik w „Super Stacji” („Nie ma żartów”) z Olgą Lipińską płakały nad losem Roberta Biedronia, którego w sejmie spotkała „śmieszna” agresja. We dwie chciałaby ucałować kłamczuchę Ewę Kopacz oraz pochyliły się z uszanowaniem nad Wandą Nowicką, które atakują ludzie niedojrzali czyli „gówniarstwo” (Macierewicz).

    Powiem ci, że  nie ma nic gorszego od fałszywego lekarza. Idziesz do takiego, otwierasz serce, a on wykorzysta twoją szczerość i  nieszczęście. Ewa Kopacz w tutejszej kaplicy miłosierdzia odmawiała „różaniec wyborczy”, a kapłan witał ją wobec ludu aż trzy razy, a ja tak lubiłem tam jeździć...

   Dzień kończy się oglądaniem dramatu wojennego "Hotel Ruanda” z 2004 r (TVP „Kultura”) o bratobójstwie w Rwandzie, gdzie Hutu mordowali bezbronnych Tutsi („karaluchów”)...to masakra ludności z bezsilnością sił ONZ-tu.

    Napływa podzielona Korea, a w „Fakcie” donoszą o synu, który zamordował matkę, bo go „dręczyła”. Tam też jest zdjęcie ujętego mordercy współwłaścicieli budynku. Właśnie zadzwoni siostra, bo mamy dzielić majątek, a ja „jestem pazerny”. Napływa Kain i Abel...

    Czy wiesz jak została podana intencja? Następnego dnia, po Mszy św. spotkałem kapłana, który poprosił mnie o modlitwę, bo jest „atakowany przez swoich”. Powiedziałem, że podobnie jest ze mną i tak też było z Panem Jezusem. Tam, gdzie nauczał szydzono z Niego, śledzono i prowokowano, aby Go zabić. Pomógł w tym wybrany ("swój") Judasz...                           APEL

 

                                                             "Gazeta warszawska"

 

nr 45 (11-17 listopada 2011

dot.: art.  Polacy - „Naród wybrany”? Mirosława Kokoszkiewicza

                                        

                                                             Szanowna Redakcjo!

 

     Tygodnik znalazł się w moim ręku niedawno i chciałem podziękować za taki jego charakter. Z niewielkim zdziwieniem czytałem w/w artykuł, ponieważ wiem, że Polska jest narodem wybranym przez Boga.

    Nie będę tego uzasadniał, ale proszę „przelecieć” myślą przez świat od Japonii poprzez Chiny, USA, Rosję i Europę do nas. Wokół wielka pustynia duchowa. Z tego wynika atak lewacko-libertyńskiej międzynarodówki. Proszę ujrzeć ten śmiertelny bój. Właśnie zezwolono na szerzenie plugastw, szyderstw skierowanych na KrK i takich jak ja.

   Dwa dni temu, po przebudzeniu pomyślałem o awarii samolotu na Okęciu. Nie można wykluczyć zamachu, który zasłoniłaby odgrzebaną sprawę Katynia, Smoleńsk i pokazałaby, że latamy na wrakach!

   Wówczas nie wiedziałem, że zawinił wyciśnięty bezpiecznik awaryjnego wysuwania podwozia. Nawet żona kapitana Wrony wyraziła obawę, że z męża zrobią ofiarę.

  Ponadto tragedia zraniłaby Polaków przed wielkimi świętami związanymi z Kościołem Katolickim i duszami zmarłych. 

<Czy przypadkowo do zdarze­nia doszło w dniu, kiedy Polacy wspominają tych, którzy odeszli, a tego samego dnia 65 lat temu Karol Wojtyła został wyświęcony na księdza? >

   Nie przewidziano, że pilot pokaże kunszt, a na pokładzie będą relikwie JPII z modlącym się zakonnikiem. Plugawcy z „Krzywego zwierciadła” oraz Jareczek z TVN 24 wyśmiewali cud, a organ Michnika dodał, że pilot teraz myje garnki...czyli winny. 

<Czy na taki, a nie inny finał tego, bądź co bądź, dramatu zakoń­czonego Happy Endem, miało wpływ to, że na pokładzie samo­lotu znajdował się redemptory­sta, ojciec Piotr Chyła, mający przy sobie relikwie Jana Pawła II? Może jednak, jak twierdzą niektó­rzy, jesteśmy rzeczywiście Naro­dem Wybranym przez Boga? >

   Z w/w art. napłynęła dodatkowa inf., że tego właśnie dnia JPII został wyświecony na kapłana. To dodatkowy argument, bo to metoda bolszewicka. Wiedzą, że takie drobnostki dodatkowo uderzają w serce. Zbierzcie to wszystko i dajcie tytuł na pierwszej stronie. Czy to był cud dowiemy się po powrocie do Domu Ojca. Wg mnie to był cud!!

<Żadne to dla mnie odkrycie i sensacja. Ta sama wątpliwość dopadła mnie natychmiast po szczęśliwym awaryjnym lądowaniu samolotu. Co zrobiły przerażone media bo­jąc się, aby tubylcy nie zaczęli so­bie zadawać podobnych „głupich" pytań? Oczywiście przystąpiły do kolej­nego podłego ataku sugerując, /../”. >

   Artykuł został napisany w niepotrzebnej konwencji, bo obie katastrofy (zamachy?) są bardzo poważne. Tak właśnie żartowano w „Krzywym zwierciadle”. Proszę odnaleźć ten program, który był emitowany po katastrofie.

    Ten atak „Super Stacji”, z „Krzywym zwierciadłem” w którym Kuba Wątły i Mariusz Gzyl wprost szaleli w diabelskim amoku (zgłosiłem to do prokuratury): z kabiny pilota zrobiono ołtarz i stwierdzono, że wszystkie urządzenia są zbyteczne, bo ochronę daje Pan Bóg.

    Proszę wrócić do tej sprawy i postawić problem zamachu. Przecież nie można takiego samolotu zestrzelić, bo łatwiej jest uszkodzić go mechanicznie i wycisnąć bezpiecznik. Toczy się bój o Polskę, a w takiej wojnie 200-300 niewinnych ludzi nic nie znaczy.                                     Pozdrawiam