W nocy napisałem na blogu Joanny Senyszyn, że zostanie cudownie nawrócona. <<Pani Profesor proszę opisać dlaczego w głowie ma Pani tylko wyznawców Boga Objawionego i Kościół katolicki? Ja wiem jak to jest. Wstaje Pani, a napływa obraz tacy, grubego księdza, machlojki finansowe, o. Rydzyk, mohery, sąsiedzi "latający" do kościoła, ciemnogród i katopalanci.

    Nie pomyśli Pani nigdy, że to bracia i siostry, a wśród nich taki jak ja? Nie padnie refleksja, że w Kościele katolickim jest Prawda? Bóg Jest i łatwo może Pani to sprawdzić. Trzeba tylko zawołać, a znak napłynie. To nie pójdzie tak  łatwo, bo wokół tańczą diabły.

    Pytanie. Czy mogę dać za Panią Profesor na kilka Mszy św. z  wyczytaniem nazwiska. Proszę wyrazić na to zgodę.  Pani dusza ma wielką wartość...na początek rzucę 1000zł. Po nawróceniu zacznie Pani pisać w "Naszym dzienniku", dyskutować w radiu "Maryja" i być stałym gościem  TV "Trwam". Wszyscy doznają szoku, rozlegnie się krzyk i raban...obronię Panią i powiem jak to się stało! >>

    Idę na Mszę św. za duszę zmarłego i odmawiam koronkę do miłosierdzia, a w sercu pojawiła się profesor. Na początku nabożeństwa zawołałem: „Panie! nie daj jej zginąć. Przecież tak było też ze mną. Panie Jezu! daj jej nawrócenie! Niech świat pozna Twoją moc”.

    Nie docierały czytania, bo za drzwiami kościoła grała orkiestra "ślubna", a dzisiaj Pan Jezus zapewniał, że trzeba modlić się zawsze i nie ustawać. Przykładem jest namolna wdowa wysłuchana przez sędziego „który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi". (...) A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego (...)”?  Łk 18, 1-8

    Uczta Pańska. Św. Hostia unosiła się w ustach, bo pragnąłem, aby się nie rozpuściła. Słodycz i pokój zalały duszę, a wzrok zatrzymywał wielki kosz biało-czerwonych róż. Płynęły piękne pieśni:„Panie umocnij wiarę naszą!” oraz „Kto się w opiekę odda Pana (...) ma obrońcę Boga”.

    Pani profesor jest symbolem ludzi „mądrych”. Zaczynam zapis, a w tv Barbara Labuda dyskutuje o roztropności (Aeropag Gdański 2011). Na ten moment wzrok padł na „Wyznania” św. Augustyna, które otworzyły się na   ks. IX roz. II „W obliczu Ciebie postanowiłem (...) wycofać język ze służby na rynkach gadatliwości (...) będąc już wykupionym przez Ciebie z niewoli nie zaprzedawać się w nią ponownie". 

    Teraz opiszę przyjście Pana Jezusa. Przed g. 15.00 byłem normalny. Podczas czytania „Dzienniczka” s. Faustyny nie mogłem nadziwić się jak prosta kobieta mogła tak wołać do Boga. Ja wiem, że to działanie Ducha Świętego, bo istnieje przepaść między nami (marnością), a Majestatem Boga. Po modlitwie (koronka do miłosierdzia) płynęła pieśń o narodzeniu Pana Jezusa, którego pozdrawia ziemia i rozgwieżdżone niebo.

    Tęskne słowa sprawiły, że pojawiło się pragnieniu pojednania z Bogiem, który jest dla nas nadzieją, bo nadejdzie dzień ostatni. Nagle moje serce przeszyła strzała miłości. To jest określenie dosłowne, ale doznania są nieprzekazywalne. Po chwilce przeczytałem o tym w ks. IX roz. II św. Augustyna: „Przeszyłeś strzałami miłości Twojej serce moje i (...) z czerni grzechu wyprowadziłeś w blaski świętości i ze śmierci wskrzesiłeś do życia (...)”. Napłynął obraz MB Łaskawej...

    Pan sprawił, że Jego Serce - przeze mnie - zjednało się z sercem prof. Joanny Senyszyn. Nie zrozumiesz tego, bo to łaska współcierpienia ze Zbawicielem. Łzy zalały oczy i nagle zobaczyłem ją zagubioną wewnętrznie przed Bogiem.

   Nie uzyskasz pokoju czyniąc zło, wybierając za cel życia działalność polityczną, popisywanie się i występowanie przeciw Bogu. Widziałem ją kiedyś smutną, gdy padło pytanie o rodzinę i dzieci. Nic nie da chwała własna, bo każda dusza pragnienie zjednania z Bogiem!

    Piszę, a wracają słowa psalmisty, który płacze teraz ze mną, bo zamiast śpiewać i grać oraz weselić się szukając Pana, chwalić i rozsławiać Jego cuda, szczycić się Jego Imieniem większość odwraca się od Boga. Ps 105, 2-3.36-37. 42-43

    W ręku mam „Miłujcie się”, gdzie trafiam na zdjęcie stajenki betlejemskiej i tytuł: „Dla nas i dla naszego zbawienia”...Pan Bóg stał się człowiekiem. Jednak Bóg czeka na naszą prośbę, bo mamy wolną wolę.

    Tam też były świadectwa wiary tych, którzy wyszli „Z ciemności niewiary do spotkania z Chrystusem”. Nawrócenie jest darem Boga i nie liczą się nasze zasługi. Ja jestem tego dowodem, ponieważ moim dorobkiem była gra w pokera i picie wódki.

    Na końcu Pan zaprowadził mnie na stronę internetową ks. Piotra Natanka, gdzie trafiłem na opis walki egzorcysty z demonem, który zesłabł i powtórzył to, co rozkazał mu Pan Jezus: „Zostawcie wszystko, co was wiąże ze złem. Wypełnijcie swoje życie Bogiem. Niech w waszym sercu będzie miejsce tylko dla Jezusa Chrystusa, bo On jest waszym zbawieniem".  Po tym rozległo się przeraźliwe wycie...                                                                                                                     APEL