Na tym łez padole nękają nas różne nieszczęścia, które kojarzymy z naszym bytem. Pan Bóg stworzył wszystko w Swojej Mądrości i zarazem dał nam rozum (wykorzystujemy dopiero 5% jego możliwości), abyśmy to ujrzeli.

   Zamiast czynić wzajemne dobro chcemy zabijać się na wszystkie możliwe sposoby. Stąd wyprodukowana w laboratoriach żółta zaraza. Sprawia to Szatan, który nienawidzi nas i pragnie zagłady ludzkości (na złość Bogu Ojcu, którego jesteśmy dziećmi).

    Ten wstęp oraz załączona intencja: 22.06.2009(p) ZA OFIARY BOJU DUCHOWEGO wyjaśnią dlaczego od dawna krzyczę do rządzących o wołanie do Boga Ojca, Króla naszej ojczyzny, której nienawidzi Książę demonów.

    Założę się, że kupowane samoloty i czołgi są u nas poświęcone, ale to rytuał, bo w tym czasie nie widać poruszenia w Świątyni Opatrzności Bożej. Nie wygrasz wojny duchowej za pomocą czołgów i samolotów. Przypomniały się dwie sytuacje:

- przy próbie zbombardowania San Giovanni Rotondo przed pilotem pokazała się postać o. Pio, który później po spotkaniu tego lotnika powiedział o jego zamiarze.

- podobnie było podczas prób zbombardowania Jasnej Góry...samoloty znalazły się w nagłej mgle.

    Jest oczywiste, że wszelkiej maści grzesznicy (czerwoni i kolorowi), obojętni duchowo, którzy wierzą tylko w siły własne stwierdzą, że nie będą czytać wywodów jakiegoś nawiedzonego czubka. Tak już jest ze świadkami życia nadprzyrodzonego i to wiary objawionej, a nie wymyślnej.

    To jest bardzo proste, ale normalny człowiek nie będzie zajmował się "takimi głupotami". Powiedz o tym przywódcy chińskiemu, towarzyszom radzieckimi i diabeł wie komu jeszcze. Taki Aleksandr Łukaszenka pozna wszystko w sekundę po śmierci. Przeklnie z okrzykiem, gdy stwierdzi, że umarł, a jest!

   Ty też nie wierzysz w życie wieczne? Mówię ci, że jest! Jak się wytłumaczysz teraz? Dlaczego tutaj trafiłeś? Przeanalizuj to i przeszkody od demona ("dobre" natchnienia). Bój w tej chwilce toczy się także o twoją duszę.

    Zaraz zacznie się dyskusja, kilku "gazeciarzy" z niewidzialną pieczęcią Księcia demonów, a takich nie pokonasz, bo dysponują nadprzyrodzoną inteligencją w czynieniu zła. Przedstawicielką tej opcji społeczeństwa jest przodownica pracy Monika Olejnik ze słuchawką w uchu i przerośniętą lewą półkulą mózgu. To niezależna dziennikarka szczekaczki pogańskiej ("ukryta prawda całą dobę"). Na pewno zostanie odznaczona po śmierci...

    W moim samorządzie lekarskim jest lepiej: odznaczają jeden drugiego...już za życia. Wreszcie mają pokazany środkowy palec, bo nie mogą przebrnąć 20% progu głosujących...nawet przedłużyli wybory!

   Napłynął obraz Pana Jezusa obnażonego na Golgocie, wyzywanego, opluwanego, a wcześniej umierającego podczas niesienia i upadania pod krzyżem. Cóż oznacza moje cierpienie wobec katolika z krajów arabskich, który nic nie ma i jest mniejszością wśród islamistów, którzy ostentacyjnie nie chcą z nim siedzieć na stołówce i specjalnie budzą go każdej nocy (nękanie).

    Na dzisiejszej Mszy św. wieczornej padną słowa psalmisty (Ps 46):

"Bóg jest dla nas ucieczką i siłą: najpewniejszą pomocą w trudnościach.

Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia i góry zapadły w otchłań morza".

    A ja zawołałem słowa z ulubionej pieśni: „Pod Twą obronę Ojcze na niebie, grono Twych dzieci swój powierza los...Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios!”

    Eucharystia przewijała się do przodu, tak jak lubię, a ekstaza wywołała pragnienie pozostania w Domu Pana, dawania świadectwa wiary i słuchania śpiewu psalmów z gitarą. Dobrze, że podjechałem pod krzyż, aby zapalić lampkę, ponieważ urodziłem się 78 lat temu...

                                                                                                                   APeeL

 

 

22.06.2009(p) ZA OFIARY BOJU DUCHOWEGO

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (początek lipca 2019 r.) rozmawiałem z naszym proboszczem i prosiłem, aby w różnych modlitwach i kazaniach padały słowa o duszyżyciu wiecznym oraz o Szatanie. Wydaje się, że jest to zabronione...

    Szatan wie, że mamy duszę, co negują "oczytani" św. Jehowy ("sami siebie wybrali"), a powątpiewa w jej istnienie...nawet 80% katolików, bo nie mówi się, co jest z nami tuż po śmierci! Bój toczy się do ostatniego uderzenia serca...wystarczy krzyk "Jezu przebacz", a wówczas dusza jest łapana przez Anioły.

    Przecież nasza nadzieja jest w śmierci czyli powrocie do Boga Ojca, do Ojczyzny Niebieskiej! Każdy normalny człowiek mówi; "nikt się tam nie pcha" dodając, że "jeszcze nikt stamtąd nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest?" Stąd bierze się kult "grzebania umarłych przez umarłych" (biznes)...przy wykorzystywaniu Kościoła Świętego.

    Wnosi się tam trupy tych, których stopa nigdy nie skalała się przybyciem do Pana...często nagle umierających lub bez żadnej posługi duchowej. To grzeszna ohyda, bo nawet prawo kościelne zabrania tego...

   Później tacy mają piękne pogrzeby i wpadają do czeluści piekielnych! Nie ma Piekła? To po co takie pogrzeby...jeżeli nasza wiara jest lipą, a jej uosobieniem ksiądz dobrodziej - jak twierdzi matka Joanna od demonów, czarownica Senyszyn ("kościół to taca i kasa"). Dla niej wiecznie żywy jest wciąż Lenin.

    W tym czasie Szatan stosuje popularne metody: kusi do samobójstw cierpiących ("wreszcie będziesz miał spokój"), wykształconych zalewa mądrością ("na starość miesza ci się w głowie, dusza - coś ty?), podsyca niedowiarstwo z podsuwaniem zacofania!

    Miałem to pokazane w czasie odmawiania mojej modlitwy, a szczególnie jej zakończenia ("Św. Agonia" Pana Jezusa)...demon zalewał mnie zwątpieniem i niechęcią; "niech to się raz skończy, czego tutaj się męczyć!" To bardzo groźna broń i w wielu przypadkach ludzie sądzą, że są to ich myśli i popełniają samobójstwo!

    W Królestwie Bożym jest większa radość z najgorszego grzesznika niż z wiernego Bogu przez całe życie ("ostatni będą pierwszymi"). To można zrozumieć na naszych dzieciach...każda matka kocha bardziej syna marnotrawnego niż posłusznego i dobrego.

    Wzrok zatrzymało pismo się "Nie z tej ziemi", gdzie ks. Francois Brune stwierdza, że "śmierć nie jest końcem życia" (książka; "Umarli mówią do nas"). Natomiast Jacques Fesch ("Za pięć godzin zobaczę Jezusa") pisze to, co wiem; "Nienawiść to świat, a nasze ciało jest jego częścią. Miłość to Bóg, a dusza nasza pochodzi od Niego /../ Walka jest nieunikniona /../ Jeżeli górę bierze dusza, udziałem jest życie wieczne"...

    Ten bój "ostatni" toczy się w każdym z nas do ostatniego uderzenia serca, a śmierć jest ostatnią próbą naszej wiary, bo mamy zachować pełną ufność...

                                                                                                 APeeL