„Krzywdę trzeba wykrzyczeć”...

   Piękny dzień. W drodze na Mszę św. odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj „Jedna Polsza"  zamówiła Mszę świętą za ojczyznę. Przed kościołem poczułem się w państwie policyjnym. Całe masy wojska i klasy „militarne”.

    Każdego powinien cieszyć mundur, ale moje serce jest sercem ofiary, która dodatkowo z jasnością widzi fałsz. Wynika to z tego, że te służby podlegają władzy, a ta jest zaprzedana poganom i chroni wrogów rodaków. Jednym słowem: Korea Północna.

   Msza św. zaczęła się od występu patriotycznego młodzieży, a ja w tym czasie opowiedziałem znajomemu o swojej krzywdzie, a nawet o tym, że przez dwa lata policja specjalnie jeździła za mną, bo kolega, który powalił krzyż Pana Jezusa jest mocny we władzy ludowej.

    Kiedyś złapano mnie z powodu nie włączenia świateł ("Citroen" nie sygnalizuje). Patrol stanął na wysokości zadania, nawet pojawił się komendant, a w radiostacji usłyszałem moje nazwisko...jakbym zderzył się z pociągiem! Zobacz zgłupienie żądnych odwetu, którzy gonią podwładnych funkcjonariuszy. 

    Bolszewizm to agentura diabła. W TVN 24 krzyczą, że PiS dzieli Polskę. Nawet Pan Jezus nas dzieli, ale nie na Polskę "A" i Polskę "B" z tworzeniem „państwa w państwie”, gdzie okupanci mienią się patriotami.

    Ci ludzie nienawidzą „tych, co nie z nami” i precyzyjnie im szkodzą. To choroba widzenia wszędzie „wrogów ludu”. Trwa totalitaryzm, władza wszystko wie, ale ukrywa afery i zbrodnie oraz umowy, które rząd zawiera przed narodem i przeciw narodowi. Wrogiem dla nich jest Prawda, ale Bóg wszystko widzi i ma czas.

    Piękne kazanie, bo nie mieliśmy ojczyzny przez 123 lat, ale Polacy zawierzyli wszystko Bogu. Dlaczego teraz nie chcemy Pana Jezusa jako Króla Polski? Przykro, bo było dużo ludzi, ale garstka podeszła do Komunii św. Nic nie dadzą piękne słowa i gra orkiestry, gdy nie wstawi się za nami Pan Jezus.

    Dzisiaj prezydent Bronisław Komorowski pokazał, że mamy wolną ojczyznę i można chodzić ulicami Warszawy, bo „Zgoda buduje”...szczególnie ze służbami bezpieczeństwa własnego. Pan prezydent wcześniej był u Komunii św., którą otrzymał w podlegającej mu świątyni wojskowej. To władca tronu i ołtarza.

    Po chwilce policjanci w kominiarkach rzucali racami w swoich kolegów, aby wykazać, że Marsz Niepodległości wywołuje podziały Polaków i stwarza niebezpieczeństwo dla państwa ludowego. Podczas opuszczania ojczyzny przez wojska sowieckie popłakałem się. Nie wiedziałem, że dożyję ponownej inwazji "przyjaciół".

    Piszę, a do otwartego studia „Super Stacji” zadzwonił telewidz i wymienił dobro, które uczynił obecny premier, bo nikt tego nie potrafił: 

1. obniżył zasiłki pogrzebowe, aby ludzie nie chcieli umierać

2. wydłużył wiek emerytalny, aby Polacy czuli się dłużej młodymi

3. podniósł ceny, aby ludzie nie wydawali pieniędzy, ale oszczędzali

4. pozamykał zakłady pracy, aby ludzi się nie przemęczali. 

    Tomasz Lis w swoim Newseek’u napisał, że właśnie  dokonywany jest „realny zamach na naszą narodową i społeczną wspólnotę”. W komentarzu napisałem, że to prawda, ponieważ wróciła przyjaźń polsko-radziecka. 

<< Według Pana zagrożeniem są patrioci (czyli faszyści) oraz katolicy (ciemnogród), którzy domagają się należnych praw. Jak to wszystko „gotuje się w pana głowie", że widzimy coś innego. Niech Pan otworzy raz swoje serce na takich jak ja, bo widzi Pan we mnie wroga naszej umiłowanej ojczyzny. Dlaczego?... >>

    Dzień zakończyłem oglądaniem filmu: „Wrota Europy” opartego na opowiadaniu Melchiora Wańkowicza „Szpital w Cichiniczach”, gdzie pokazano najazd na Polskę barbarzyńców ze Wschodu...           APEL