W sobotę trwał bój z Antychrystem, który wracał jeszcze wczoraj. Nie udał się atak straszenia...to sprawił moją nieczystość i to właśnie w niedzielę.

    Demon nęka nas, a zarazem podsuwa "pomoc" czyli odwet ("Kargul i Pawlak"), w sprawach duchowych zaleca "wypoczynek" ("pójdę na Mszę św. później, albo jutro"). On wie, że lubimy rozpatrywać swoją krzywdę i w marzeniu widzieć rozpierzchających się wrogów.

    Szukanie pomocy na własną rękę i dochodzenie swego zalecają wysłannicy Antychrysta, a to neguje zawierzenie w pomoc Boga Ojca. Tak działają wysłannicy Belzebuba, budowniczowie Raju na ziemi. Szatan kusił też Pana Jezusa: władzą nad światem, oddaniem mu pokłonu, zamienieniem kamieni w chleb oraz próbę rzucenia się z Świątyni Jerozolimskiej.

    Dzisiaj, po wyświęceniu mieszkania - z całego serca zawołałem o pomoc - w wyjaśnieniu awarii, bo demon straszył mnie..."wyłączeniem".

    Niespodziewanie napłynęła osoba z rodziny (instalował przed laty połączenie), który przekazał, że mają awarię na serwerach, którą naprawiają. To mi wystarczyło, bo już wiem, co mam czynić, a zarazem uzyskałem pokój z chęcią opracowywania starych zapisów.

    Bardzo chciałem edytować informację o problemie na stronie, ale do wymagało dostępu do czyjejś sieci (wykluczyłem naprawiającego, którego dręczę, a nawet proboszcza). Podczas przejazdu zauważyłem właściciela punktu (z tej branży), którego poprosiłem o tę drobnostkę, tak dla mnie ważną. Po dziesięciu minutach zamieściłem informację o awarii sieci i zapisach czekających na edycję. Nie mogłem dojść do siebie z powodu tej nagłej pomocy.

    Przypomniała się "duchowość zdarzeń" z sobotniego wieczoru:

- wzrok przykuła klepsydra z nazwiskiem Lament, a to dla mnie oznaczało; "skończył się lament".

- w ręku znalazło się pismo "Feniks" z Seminarium Duchownego ("feniks z popiołów")

- kapłan mówił mocnym głosem, który sprawił, że w mojej słabości doznałem wsparcia

- od Ołtarza św. popłyną Słowa (1 Mich 6, 1-13) o królu Antiochu, któremu posłaniec przekazał informację o klęsce jego wojsk wysłanych do ziemi judzkiej: stracili wszystko. Obrońcy Jerozolimy zburzyli jego ołtarz, a on przypomniał sobie całe zło, którego dopuścił się w Jerozolimie. Król zdumiał się i przeraził, w smutku padł na łoże z poczuciem nieszczęścia, które spadło na niego. Mówił o zabranych naczyniach ze złota i srebra z rozkazem wytępienia wszystkich mieszkańców. Ze zgryzoty zmarł na obcej ziemi.

    Natomiast psalmista w Ps 9 wołał, bo: "Ustępują moi wrogowie, padają i giną przed Twoim Obliczem (...) Poganie wpadli do dołu, który sami kopali (...)".

    Z powodu uniesienia duchowego z biciem serca byłem nieobecny na Mszy św. ze szkoleniem o czytaniu Biblii. Eucharystia ułożyła się w przechyloną łódź, a ja dopiero wówczas uprzytomniłem sobie, że wczoraj straciłem czystość i teraz nieświadomie zjednałem się z Panem Jezusem. Powiem o tym podczas spowiedzi...

    Udręczony przez demona padłem w sen o 19.00, a po północy zapisałem to świadectwo wiary...szczególnie dla poszukujących porady jak zawierzyć wszystko Bogu Ojcu! Jeszcze nie wiedziałem, że jutro otrzymam ostateczną pomoc o którą prosiłem!

   Siostra do której trafiłem miała komputer podobny do mojego, sprawny internet, oddzielny pokoik, gdzie wszystko edytowałem w ciągu godziny. Dodam, że szatan kategorycznie odciągał mnie od tego kontaktu!

                                                                                                                          APeeL