Święto Niepodległości

     Wieczorem, po zakończeniu wczorajszej Mszy św. do świątyni wkroczyła klasa policyjna. Przez cały rok nie ma młodzieży na obowiązkowych nabożeństwach niedzielnych, a dzisiaj na rozkaz władzy mają się wykazać.

    Pierwszy raz nie poszedłem na Msze św. za ojczyznę i dobrze, bo w wystroju świątyni  Boga Objawionego zobaczyłem wielka figurę marszałka Józefa Piłsudzkiego (1867-1935)  - masona, który podczas zbliżana się nawałnicy bolszewickiej złożył dymisję i wyjechał z Warszawy (15 sierpnia 1920 roku).

   Obronę zorganizował generał Tadeusz Rozwadowski, którego później wtrącono do więzienia i otruto (zmarł tuż po wyjściu). Marszałek u szczytu władzy w 1927 roku wbił w skrzydła Orła Białego w Godle Polski dwa gwoździe masońskie - pentagramy satanistyczne. Jego szczątki spoczywają na Wawelu i robi się z niego bohatera narodowego i męża stanu.

    Św. siostra Faustyna miała wizję jego śmierci, którą przeanalizował na dokumentach historycznych z tamtych czasów  ks. Piotr Natanek (proszę posłuchać smierc_pilsudskiego.mp3 ).

    W dzienniczku siostry Faustyny czytamy, że  w dniu 12 V 1935 wieczorem miała wizję, a w tym czasie umierał marszałek:

     << (Dz.425) Wtem ujrzałam pewną duszę, która się rozłączała od ciała w strasznych mękach. O Jezu, kiedy to mam pisać, drżę cała na widok okropności, które świadczą przeciw niemu... 

    Widziałam, jak wycho­dziły z jakiejś otchłani błotnistej dusze małych dzieci i większych (...) dusze te były wstrętne i obrzydliwe, podobne do najstraszniejszych potworów, do rozpadających się trupów, ale te trupy były żywe i głośno świadczyły przeciw duszy tej, (...) która była pełna zaszczytów i oklasków światowych, a których końcem jest próżnia i grzech.

    Na koniec wyszła niewiasta, która trzymała jakoby w fartuchu łzy, i ta bardzo świadczyła przeciw niemu.

    (Dz.426) Nie mam wyrazów ani po­równań na wypowiedzenie rzeczy tak strasznych, a chociaż zdaje mi się, że dusza ta nie jest potępiona (...)”. >>

   Napłynęła mafijność państwa i jego mocne podstawy...system budowano mozolnie przez 70 lat i nie wygra z nim opozycja, bo ci ludzie boją się ujawnienia i wybiorą swoich mocodawców.

    Okupant dzielił i nadal dzieli Polaków. W tym czasie poniża się prawdziwych patriotów i ludzi kochających Boga oraz ojczyznę. Przykładem jest Antoni Macierewicz, któremu chętnie uścisnąłbym rękę.

   Trwa zgniłe państwo „fryzjerów”, ludzi chorych z obawy przed utratą władzy i pełnych nienawiści. Całymi dniami tkwią przyklejeni do okien, kłaniają się z fałszywym uniżeniem i służą z lubością, a nawet z wielką zajadłością. Po latach wierzą w swoje posłannictwo i czują się lepszymi Polakami (patriotami).

    Trzeba przyjąć nową przysięgę od agentury, aby nie tkwiła  w poprzednim systemie i nie służyła na dwa fronty. Większość tych braci żyje z nieczystym sumieniem i tak umiera, bo nie mogą się wyspowiadać (omerta). Płaczą nad nimi w Niebie. Lepiej byłoby zostać z czapką w ręku, a nawet stracić życie, bo ważniejsze jest zbawienie duszy.

    Pisałem w tej sprawie do Sejmowej Komisji ds. służb specjalnych, bo przykre jest śledzenie krok w krok z  internowaniem w mieszkaniu,  ale odpowiedzieli, że to nie ich sprawa. Pisałem też do premiera Donalda Tuska, bo państwo ponosi koszty i odkrywa ludzi narażając zarazem moje życie. Rządzą nami opętani przez władzę...mamy państwo gangsterskie.

     Wszystkiemu patronuje prezydent „Zgoda buduje”, a znakiem rozpoznawczym tej opcji jest kotylion, który wywołuje u mnie nudności, bo przypiął go sobie poseł Stefan Niesiołowski, a nawet  red. z TVN Jarosław Kuźniar. Szczególny wkład pana prezydenta w budowanie państwa miłości i pokoju widzi Roman Giertych...katolik, prawnik i polityk.

    Dopiero w sobotę odczytałem intencję i wołałem za dusze tych braci. Nie trzeba żadnej wizji, aby ujrzeć ich w momencie śmierci...                                                                                       APEL