Świętego Krzysztofa

    W śnie byłem świadkiem dwóch straszliwych wypadków. Przebudziłem się przestraszony, ponieważ tak właśnie zginęła koleżanka dentystka (byłem przy tym wypadku). Padłem na kolana przepraszając Boga Ojca za moje grzechy oraz częstą jazdę po pijanemu...napłynęły też stłuczki, które miałem i już wiedziałem, że Msza święta będzie w tej  intencji! 

   Jakże jest to wszystko nieskończone. Ile tajemnic Bożych mam ukazywanych w każdej chwilce mojego życia. Wczoraj  były słowa do mnie przekazane przez Vassulę: „Ja Jestem, a to Trójca Najświętsza”. Nasz rozum jest zbyt słaby na tę Tajemnicę, którą poznałem.

    Moje wyczyny życiowe sprawiły wstrząs w duszy. Nie będę tego opisywał  z powodu wstydu. "Mateczko przepraszam! Panie Jezu jakże cierpiałeś widząc mnie, Twojego syna, który szedł na zgubę! Przepraszam! Niech ten dzień będzie wynagrodzeniem za moją nędzę!”

    Padłem na kolana z odmawianiem początku mojej modlitwy, a w tym czasie napłynął obraz Monstrancji w jednym z kościołów. Łzy zalały oczy, ponieważ nie ma tam adoracji. To powinno wyglądać tak: odpowiednio ubrany mężczyzna i kobieta stoją po bokach Monstrancji (zmieniamy się, przecież jest tylu wierzących, a mało kościołów). Przepłynęła wielkość z uniżeniem naszego Stwórcy przy braku naszej prawdziwej wdzięczności!

    Szatan zepsuł to święte pragnienie, bo ma dostęp do przebiegu naszego dnia życia...

- telefonowaniem, wertowaniem w papierach medycznych, bo chodziło o oderwanie od tego zapisu.

- byłem zalewany wyrzutami sumienia („zostaw to, przecież ci przebaczyłem”)...

- w pustce duchowej zacząłem gadać do telewizora

- padłem zadręczony, a z głębokiego snu wyrwała mnie żona!

    Dopiero po wyświeceniu mieszkania do serca wrócił pokój i radość Boża. Nawet zawołałem: „Panie Jezu! Ja już jestem zbyt stary na to! Poprowadź Zbawicielu Dobry”. Pan odpowiedział: żyj dla Mnie! Prawie krzyknąłem: „Tak! Ja mam żyć tylko dla Ciebie, Jezu, zapomniałem!”

    Na ten moment Pan dodał przez Vassulę „Praw. Życie w Bogu” (t. 1 str. 233): „za każdym razem, kiedy zadajesz sobie trud w swojej nędzy, patrzę na ciebie przepełniony Miłością (…) niech cię nie męczy pisanie (…) mój kwiecie, ofiaruj Mi się całkowicie. Bądź jedno ze Mną (…) kochaj Mnie (…) czyż Ja nie tęsknię za Tobą? Czyż Ja, twój Bóg, nie cierpię dla Ciebie? Umiłowany żyj we Mnie, a Ja w tobie: ty we Mnie, a Ja w tobie – my”.

   Ponownie padłem na kolana do odmawiania koronki Pokoju oraz cz. radosnej Różańca, a w tym czasie wprost ujrzałem 11-letniego Pana Jezusa nauczającego w Świątyni Jerozolimskiej. „Jezu! Jezu! Jezu!” Serce zalał niewypowiedziany pokój, a jest to wypoczynek w Sercu Pana Jezusa!

    Wczoraj prosiłem o to, ale Pan badał moje zawierzenie...stąd pozwolenie na atak Szatana. Pogotowie zabrało ciężko poszkodowanego po wywrotce „Fiacika” (zginął w tym wypadku). Dodatkowo policjant przesłuchiwał przestraszoną żonę (była świadkiem). Na ten czas popłynęły słowa piosenki: „cóż może ci się stać, gdy twoim Ojcem jest Pan Bóg?

Kończę modlitwę przed Msza św. a moje serce zalewa ból Serca Pana Jezusa. Zawołałem: „Mateczko Najświętsza przez Twoje ręce przekazuję Trójcy Świętej ten dzień, modlitwy oraz Mszę św. z Eucharystia”.

    Poświecenie samochodów...zdziwiony usłyszałem moją intencje modlitewną. Nie mogłem wyjść z kościoła, a przede mną klęczała matka lekarki zabitej w w/w wypadku.

    Pokój zalał serce. Przed snem Pan przypomniał, że prosiłem o cierpienia w intencji córki, ale nie otrzymasz takiego jak chcesz! Przypomniało się Serce Pana Jezusa przyjmującego wszystkie poniżenia, nigdy nie buntujące się i pozbawione nienawiści!

    W końcu padłem umęczony, ale nie szkoda mi czasu, ponieważ przybliża mnie do Wielkiego Powrotu. Dzisiaj, gdy to przepisuję (15.02.2022) jest odwrotnie, bo pragnę wszystko przepisać i edytować. Działanie Szatana ustąpiło po zatrzymaniu wzroku na słowie: g o ł ą b e k!

                                                                                                          APeeL