W śnie utykałem na lewa nogę, wypełniałem jakieś druki, a w końcu znalazłem się na rozkopanej alei w Warszawie i prosiłem robotnika o wskazanie kierunku, gdzie jest ulica Puławska, bo tam jestem dręczony za obronę wiary i krzyża.

    Brzydko, smutno, a w sercu rozterka, bo poprosiłem Boga o uwolnienie od niewiernych braci z Izby Lekarskiej, którzy znęcają się nade od 6.5 lat! Z drugiej strony to śmiertelny bój duchowy z dawaniem świadectwa wiary.

     Inkwizycja Nieświęta rozszerza swoje działanie, bo właśnie uderzono w lekarzy katolickich, którzy żądają swoich praw. Pani Monika Olejnik zaprosiła profesorkę, która była oburzona, że żądamy swoich praw i takich jak ja nazywała „kolesiami Pana Boga”.

    A właśnie Pan Jezus na porannej Mszy św. powie, że jesteśmy Jego przyjaciółmi, bo oznajmił nam wszystko, co usłyszał od Ojca. Jako wybrani mamy przynosić owoc, a Bóg Ojciec da nam to o co poprosimy w Jego Imię. J 15, 12-17

    Po Eucharystii do serca napłynął pokój i zostałem umocniony. Bardzo pasowała piękna pieśń: Wszystkie moje troski i kłopoty w Twoje ręce składam, Panie mój. Wyszedłem z kościoła w uniesieniu, ale jest mi przykro, bo nawet w tym świętym miejscu jestem obserwowany jak groźny faszysta.

    Wzrok zatrzymał plakat wyborczy do Europarlamentu i napłynęło natchnienie, aby powtórzyć pismo do Wydziału Zdrowia Wojewody Mazowieckiego, bo zbyto mnie bezczelnie, a odpowiadają za przestrzeganie prawa. Bolszewicy robią sobie z Polaków żarty, bo ich żadne prawo nie obowiązuje.

     Dziwne, bo trafiłem na stronę ks. Józefa Pierzchalskiego SAC, gdzie można składać prośby modlitewne, które są przekazywane Panu Jezusowi podczas adoracji Najświętszego Sakramentu.

     <<Jako lekarz stanąłem w obronie krzyża Pana Jezusa, który powalił kolega psychiatra. W odwecie uznano moją wiarę za chorobę psychiczną.

    Proszę o wstawiennictwo, aby Bóg dał Światło kolegom - katolikom z Izby Lekarskiej (NIL i OIL w W-wie), bo pomylono mistykę z psychozą i nie chcą się przyznać do błędu. Zawieszono mi pwzl i sprawa trwa.

    Pragnę ugody ze zwrotem poniesionych przeze mnie kosztów, bo pragnę odnowić ołtarz w moim kościele p.w. Trójcy Przenajświętszej. Szczęść Boże!>>

    Zdziwiłem się, bo z dokumentów wypadała informacja o  Cudownym Wizerunku Boga Ojca, którą wcześniej opracowałem z litanią. Następnego ranka, podczas godzinnego przejazdu do Centrum Handlowego żona czytała piękne zawołania do Boga, a w serce wpadło zdanie: „Prosimy Cię, ale Twoja niech się stanie wola, bo Ty najlepiej wiesz, co dla nas jest dobre”.     

    Pan Bóg zaprowadził mnie także do Ściany Płaczu w Jerozolimie, gdzie razem z papieżem Franciszkiem (transmisja w telewizji Trwam w dniu 26 maja 2014) r.) przekazaliśmy Bogu swoje prośby. Ja zawołałem, aby Bóg wyzwolił mnie z wrogów, który mnie otoczyli. Nie chcę, aby ci bracia-lekarze brnęli dalej w grzechach i mataczeniu.

    W TVN 24 trafiłem na atakowanego za deklarację wiary profesora Bogdana Chazana ze Szpitala Świętej Rodziny do którego napisałem prośbę o wstawiennictwo, bo moja sprawa jest kompromitująca dla środowiska lekarskiego.

    W wielkim bólu krążyłem po mieście i modliłem się w intencji proszących Boga o interwencję. W uniesieniu modlitewnym moje serce rozrywał ból i wprost „umierałem”, a w tym uniżeniu i słabości pojawiła się moc...moc Boga, który rodzi się w naszej słabości.

    Podczas wołania spotkałem ojca pytającego dzieci czy czegoś nie potrzebują, a w oddali karetka pędziła na sygnałach (interwencja). Tak właśnie potwierdzono odczyt dzisiejszej intencji...

APEL

30.0.2014    

Pan

Prof. dr hab. n. med.

Bogdan Chazan

sekretariat@szpitalmadalinskiego.pl

 

Panie Profesorze!

      Zwracam się z prośbą o pokierowanie mojej krzywdy do odpowiedniej osoby w Warszawie, ponieważ jestem ofiarą - jako lekarz katolicki - odwetu samorządu lekarskiego w zmowie z psychiatrami.

    W 2007 roku stanąłem w obronie krzyża, który powalił psychiatra, dyrektor szpitala w AM w Gdańsku, biegły sądowy, mocny we władzy (policja). Ja taki sam krzyż podniosłem. Nie było na niego mocnych, bo prokurator stwierdził, że „krzyż to drzewo”, nic nie dała interpelacja poselska oraz 3 audycje w TV Trwam (ludzie płakali), a dodatkowo nasz kolega walczył później z krzyżem poza jego działką. 

   Moje pismo do AM w Gdańsku miało charakter prośby (tam kończyłem studia) o poskromienie kolegi. Lojalnie zawiadomiłem NIL. W krótkim czasie otrzymałem pismo z OIL w W-wie, że jestem chory psychicznie, bo tak stwierdził prezes NIL Konstanty Radziwiłł i zalecił powołanie komisji lekarskiej mającej zbadać moją wiarę w Boga Objawionego (mistyk świecki), bo wykazuje elementy urojenie.

    Kłania się R. Dawkins z „Bogiem urojonym”, a kolega udawał i udaje, że jest katolikiem i „wykładał” na spotkaniach KLSP w W-wie..  W „Pulsie”, który chwali masonerię („Lekcja bezkonfliktowego różnienia się” - chyba 5/2012) były zdjęcia przystępującego do Eucharystii. Koledzy wszystkie zjazdy rozpoczynają od Mszy św. i wszyscy są odznaczeni.

    Proszę wejść na moją stronę i pod datą 10 maja 2014 (intencja modlitewna: za godzących się) opisałem skład 5 komisji lekarskich, które były powołane niezgodnie z prawem. Cały proces od początku do końca jest odwetem. Wszystkie bezeceństwa psychiatry w Internecie wymazano, a mnie popsuto krzyż i ryciny (na marnej stronie, bo nie miałem gdzie wykonać).

   Ja powinienem być w Częstochowie, bo wszędzie proponowałem status lekarza katolika. Pisałem też do KLSP, ale nie udało mi się dotrzeć i stać się członkiem!

    Proszę przekazać moją sprawę osobie, która wstawi się za mną, ponieważ sprawa trwa już 6.5 lat. Nie chcą zabrać mi pwzl, bo nie można uzasadnić, ponieważ komisja lekarska w czerwcu 2008 roku była bez przewodniczącego.

    To nie przeszkadzało „prezesowi-ministrowi” Andrzejowi Włodarczykowi zawiesić mi pwzl 4 miesiące przed przejściem na emeryturę (we wrześniu 2008 r.). Na spotkaniu z nową ORL (w której jest 23 lekarzy, którzy zaocznie zawiesili mi pwzl w kadencji 2006-2009 nie chciano rozmawiać o ugodzie tylko przegłosowano powołanie 6-tej komisji lekarskiej. Uciekłem i pisma z OIL nie odebrałem. 

    Jako internista-reumatolog miałem najwięcej dobrowolnie zapisanych pacjentów, a o mojej pracy na ostatniej nieważnej komisji lekarskiej 08 stycznia 2013 roku świadczyła o mnie sama dyrektora Edyta Majcher, która była jednocześnie mężem zaufania. Cały czas czekała na mój powrót i mam to na piśmie. Proszę skontaktować się z MG ZOZ-em w Białobrzegach Radomskich  48 613 2870 prosić z gabinetem lekarskim.

     Jednocześnie informuję, że pisałem wszędzie, a w Izbie Lekarskiej nawet nie drgnął OROZ, NROZ, RPL, KEP (dzisiaj jest przewodniczącym właśnie Konstanty Radziwiłł), pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy, który udawał, ze pomaga, a nowy (dr Woronowicz) nie chciał mnie zbadać. Byłem u niego w kwietniu 2014 roku i nie chciał mnie zbadać, a nikt tego nie uczynił, bo byłem traktowany jak wróg.

    Zbywano mnie jak trędowatego (RPO, RPP, a nawet komisja przeciwdziałająca ateizacji pana Jaworskiego (nawet nie odpisał) i pięknie nazywająca się Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w Senacie, gdzie w jednym zdaniu odpisano, że nie mogą zająć się moją sprawą, bo skonsultował ją senator Stanisław Karczewski (przew. Komisji Zdrowia), który mnie nie zna, a kręci się przy OIL i pisze w „Pulsie”. Ponieważ jest z mojego rejonu to powiem mu prawdę na spotkaniu, bo też udaje katolika, a wybiera warcholstwo.

   Sprawa jest kompromitująca dla samorządu lekarskiego i powinna przyczynić się do rozwiązanie tej struktury.           

    W potrzebie prześlę płytę z bezeceństwami kolegów, które nie mieszczą się w głowie. Mają pecha, bo nie umarłem i nie popełniłem samobójstwa (moc w codziennej Eucharystii). Moja sprawa jest argumentem w walce z lekarzami, którzy uważają, ze czynią dobro walcząc z Prawem Bożym (oddzielenie państwa od Kościoła świętego, wiary od wiedzy, itd.).

Proszę nie kierować mnie do jakiejś instytucji, bo wszędzie specjalnie pisałem...

      Aktualnie prezes NIL Maciej Hamankiewicz ma moją propozycję spotkania. Pragnę od niego usłyszeć, że mam sprawę skierować do Prokuratora Generalnego, a nie chce tego. Pragnę ugody z odszkodowaniem za które chcę odnowić ołtarz w moim kościele (koszt ok. 30 tys.).

Szczęść Boże