To już nowy dzień: mam natchnienie, aby włączyć telewizor, gdzie trafiłem na obrazy rasistowsko-terrorystycznym KKK (Ku Klux Klan), a właśnie płonie krzyż z napisem "Murzyni i chrześcijanie precz!” Press!” Napłynął obraz „mojego” oświetlonego krzyża.
Z „Wyznania” Kasi Kowalskiej padną słowa: „chcę, abyś poczuł jak bardzo Cię pragnę”, a przed chwilką Pan Jezus mówił do mnie poprzez Vassulę („Prawdziwe Życie w Bogu”):
„Mój sposób myślenia nie jest waszym sposobem myślenia, a Moje drogi nie są naszymi drogami. Ja jestem Bogiem pełnym Miłosierdzia, Ojcem Świętym, kochających was, znam wasze potrzeby i wasze słabości. Moja miłość do was wszystkich jest miłością zazdrosną”.
Serce puste, pragnę tylko zimnego piwa...uciekłem z domu, a po drodze spotkałem całkiem zachrypniętego kapłana Postawiony na nogi zacząłem odmawiać różaniec w intencji tych namaszczonych sług, aby żyli dla Pana Jezusa. Dzisiaj jest straszliwy upał (ok. 35 stopni Celsjusza w cieniu)...wszystko jest wypalone. Na czas koronki doszedłem do dzisiejszej intencji modlitewnej.
W ręku znalazła się Czarna Madonna z Dzieciątkiem, a Jej wizerunek uśmiechał się ze świecy! Nawet sprawdzałem to kilkakrotnie. Po powrocie do domu usłyszałem bicie dzwonów (przed pogrzebem). Pobiegłem do Domu Pana i w drzwiach kościoła, na kolanach ponownie wzrok zatrzymała Czarna Madonna!
Zawołałem: „Matko moja dziękuję za Twoją ochrona i za Twoje serce. Dziękuję. Przeproś Pana Jezusa za wszystkich raniących Go...w tej intencji będzie Eucharystia. Po wyniesieniu zwłok pozostałem sam w kościele.
Później Pan skierował mnie do matki lekarki, która zginęła w wypadku. Pocieszyłem ją, zaleciłem zamiast rozpaczania przyjęcie tego cierpienia (uświęcenie). Teraz popłynie moja droga krzyżowa oraz „św. Agonia” Zbawiciela („dziesiątkami”): „Ojcze! Wybacz nam, ponieważ nie wiemy, co czynimy”. Przypomniały się słowa Pana Jezusa przed Mszą świętą (z „PŻB”): „Skosztuj goryczy moich łez", a z taśmy popłyną moje słowa: ”wiesz dobrze że cały jestem Twój" ...taka jest prawda. Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
W ramach tej intencji wysłałem list red. naczelnego dziennika katolickiego „Słowa” w związku z artykułem: „Telewizor - nasz dobry wujek?” Marka Wasilewskiego....
Piszę do was z Woli Boga Ojca „Ja Jestem”, a Państwo są jego emisariuszami. Czy rozumiecie, co oznacza taka łaska? Łzy zalały oczy, bo „Słowo” jest skierowane do starszych, a specjalnie jest drukowane maleńkimi literkami. Proszę nie tłumaczyć się. "Po co piszesz dużo i specjalnie o niczym"?
Oto przykłady: „Wojewodowie”, "Kto do Kairu", "Antykoncepcyjny podatek?”!! "Rynek paliw pod kontrolą" i tak dalej. Szkoda czasu. Nawet słowa o Ojcu "Ja Jestem", Panu Jezusie i naszej Matce Najświętszej!
Nie zasłaniaj się też cotygodniowym dodatkiem, bo jest to mydlenie oczu! Każdy prostaczek wie, że śr. masowego przekazu to wielka władza...władza, która może zabijać! Zabijać naprawdę, ponieważ śmierć prawdziwa - to śmierć duszy!
Szatan wie o tym i wyraźnie wam pomaga („schował się czerwony za czarnego”). Tylko nie obrażaj się, bo nic nie wiesz o technikach Kłamcy (Mefistofelesa)!
Pan Marek relacjonuje Czwarte Ogólnopolskie Spotkanie z Synodu Plenarnego. Wyczuwam, że czyni to z serca, ale jest manipulowany, bo art. ma być dyskusyjny (wśród „samych swoich”, dyżurnych ateistów telewizyjnych).
Właśnie z pracy w Radzie zrezygnował Ryszard Bender! Przecież to protest przeciwko przemalowanym „demokratom" oraz nałogowym zbrodniarzom zabijającym dusze maluczkich. Pisze też o cenzurze, a przecież taką cenzurą jest „Dekalog”.
Przy tym podkreśla, że telewizja nie jest dziełem szatana, a przecież on właśnie „przybrał szaty nowe”. Nie uda się mydlenie oczu teologią wyzwolenia („zniewolenia”), bo Męka Jezusa otworzyła nam drogę do radości:
„Bracie mój Ty nic nie wiesz o Radości Bożej, o Niebie...prawdopodobnie nie uczestniczysz w życiu Kościoła Pana mojego. Wg twojej filozofii życiowej św. Franciszek był smutny, a przy umierającym o. Kolbe nie było nikogo! Cóż wiesz o Wszechobecności Pana Jezusa, działaniu Ducha Św. (źródła prawdziwej radości), o Ojcu Prawdziwym i Mateczce Najświętszej?"
Pan prosi, abym na zakończenie przytoczył Jego słowa z „Prawdziwego Życia w Bogu” (t. VI str. 124-125), że: „Ojciec, którego opuścili, nigdy ich nie opuścił. Przypomnę im, że Moja Obecność ocala i Mój Święty Duch o którym zapomnieli, daje im odpoczynek. Przypomnę Moim dzieciom, że Moje Współczucie nie przechodzi obojętnie, ponieważ jestem dla nich Ojcem.
Sprawię, że ich serca zaśpiewają dla Mnie i uświadomią sobie, że poza Moją Świątynią ich stół jest p u s t y. Zrozumieją, że poza Moją Świątynią zaduszą ich własne troski i brzemiona. Poza Moimi Ramionami staną wobec Zniszczenia i śmierci”...
Do wiadomości: Episkopat Polski