Rano wrócił obraz z filmu: "Usłyszcie mój krzyk” o samospaleniu się Ryszarda Siwca (8 września 1968 r.). Na ten moment w mojej duszy popłynie śpiew: "Ojczyzno ma"...
Zerwałem się na Mszę świętą o 6:30, a w tym czasie przepływały obrazy ludzi w różny sposób "gorszych", prześladowanych, wyobcowanych, należących do mniejszości, itd.!
Na ten czas „spojrzał" Pan Jezus z "Prawdziwego Życia w Bogu" (t. 6 str. 109): "Ja, Pan. Błogosławię cię. Kocham cię, pamiętaj o tym zawsze".
Po wyjściu dopadły mnie „towarzyszki”, a dodatkowo zauważyłem, że ktoś kamieniem zrobił dziurę w eternicie na garażu. Wyraźnie świeciła dziura, dobrze, że nie uszkodził samochodu. Zobacz ile jest możliwości szkodzenia: "Święty Michale Archaniele, proszę cię o ochronę mojego mienia”.
Dzisiaj brak duchowości w sercu, niezbyt docierają czytania na Mszy świętej o 6:30, ale zwrócił uwagę Pan Jezus Dobry Pasterz, który jest w naszym ołtarzu. Zawołałem tylko:
"Panie Jezu proszę Cię, a zarazem przepraszam za każdą chwilkę, gdy nie pragnę Ciebie. Jakże Ty, Jezu byłeś wyobcowany w swojej ojczyźnie. Ty, to wszystko znasz i rozumiesz. Wzmocnij mnie, abym mógł być podporą dla podobnych, aby nie zwątpili. Twoje wyobcowanie Jezu, trwa dalej, przecież nie chcą Ciebie i to w Twojej ojczyźnie (Izraelu!)".
Psalmista zawołał (w Ps 5,5-7.12): „Prowadź mnie, Panie, w swej sprawiedliwości”... Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: Łk 6,6-11 uzdrowił człowieka z porażoną ręką, co wywołało zarzut „pracy” w szabat, ale uczeni w czytaniu nie wiedzieli co odpowiedzieć na pytanie: „Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy źle, życie ocalić czy zniszczyć?”
Po Eucharystii podjechałem pod mój krzyż, gdzie pięknie rozkwitły róże, a serce zalała radość i moc: "Jezu! Niech mnie dręczą, nic nie powiem, bo to jest w tej intencji, aby inni nie zwątpili".
W przychodni nawał - 2 kg kart! To ciężki znój, nawet trudno wyjść do WC. Z radia dobiegną słowa z audycji dla dzieci: o wygnaniu z Królestwa Bożego! Ja jestem w mojej ojczyźnie, ale czuję się jak wygnaniec!
Czas obiadu, a demon podsunął natchnienie, abym „pościł” i załatwiał spóźnionych. Zważ, że dzisiaj od 15:00 mam dyżur w pogotowiu z czekającymi tam pacjentami do ambulatorium...
- cewnikowany dziadek nie miał w pęcherzu moczu (zatrzymanie pracy nerek?)
- chora reumatologiczna, ale mam kłopot, ponieważ brak jest karetki
- wezwanie do umierającej.
To była faktycznie umierająca po przedawkowaniu insuliny: leżała na ziemi charczący w drgawkach. Błyskawicznie podałem cztery ampułki 40% glukozy. Wróciła z tamtego świata i razem śmieliśmy się, A nad nami wisior piękny obraz Matki Bożej z Jezusem.
- Jeszcze nie czas dla pani...
- a ja miałem ujrzeć Mateczkę!
Podczas modlitwy przyjąłem dobrowolnie dodatkowy wyjazd, a sprawił to Pan, ponieważ w tym czasie mogłem odmówić moje modlitwy i nawet zdrzemnąłem się w karetce! Trafiłem do poparzonej, którą zawiozłem do chirurga. Dodatkową radość wywołał przejazd obok krzyża.
Popłynie film o Etiopii, przypomni się nasza wioska z siedmioma chałupkami oraz Jugosławia i Rwanda. Jeszcze relacja niewiasty, której junta zabrała syna i zabroniła płakać po nim. Po uderzeniu metalowym prętem zalecili jej śpiewać.
To straszliwy dokument zbrodni na swoich! Kobiecie nie oszczędzono żadnego z synów, cóż oznaczają moje udręki - to wielka śmieszność. Dom, rodzina, praca, a tu męczeństwo wyobcowanych!
W jednej sekundzie Pan pokazał mi dom, rodzinę, pracę, pokój oraz błahość mojego cierpienia w stosunku do Etiopczyków. W tym czasie, podczas odmawiania Koronki Pokoju młodzi ludzie mówią, że: „pokój to świętość, która pochodzi od Boga!"
Jak pięknie z każdy dzień mojego życia na tym wygnaniu, a zaczął się od złości i lęków, a kończy sercem zalanym ufnością Bożą oraz poczuciem ochrony mojej osoby!
W tej radości popłyną słowa z "Prawdziwego Życia w Bogu" (t. 5): „Nie należyci do świata, zatem dlaczego wciąż pozwalacie się zwodzić?" To prawda, bo Mefistofeles ma nieskończone możliwości zwodzenia ludzi, także przy pomocy fałszywych proroków!
"Dziękuję, Dziękuję Panie Jezu, Ojcze mój, dziękuję"...
APeeL