Dzisiaj brak kuszenia, ale nie idę do kościoła, ponieważ jutro jest święto Matki Bożej. Przepływają obrazy chwastów na działce (powój usuwany nożem, wyrywane i niszczone komosy), które kojarzą się z duszami grzeszników.
W tym czasie „spojrzał” Pan Jezus porcelanowy (czystość) i w koronie cierniowej (cierpienie). Napłynęła nasłana na mnie kontrola lekarska, ale za niewolnictwo nikt nie podziękuje. „Patrioci” opanowali wszystkie stanowiska...”w rządzie i samorządzie”. Tak też jest w pionie służby zdrowia. Wielu przystąpiło do tej opcji nieświadomie, a teraz paprzą się w tym błocie.
Na ten czas jako podniesienie na duchu do serca napłynęła radość od Boga, a tego nie można przekazać...z poczuciem że wszystko mam zapisywać! W drodze do pracy napływa pragnienie rozpoczęcia mojej modlitwy za tych, którzy przyznają się do wiary z dawaniem świadectwa.
Jest nas garstka i do tego nie dopuszczana do mikrofonu, bo wiara to sprawa osobista. W tym czasie niewierzący i bluźniercy panoszą się bezkarnie, bo jest to w dobrym tonie. Z rozpędu trwa bolszewizm z budowaniem raju na ziemi, ale bez Boga i dla samych swoich. Później nazwą to "państwem w państwie".
W smutku znalazłem się z Panem Jezusem w Getsemani z błaganiem nad Jego sługami, służącymi dziełu zbawienia. My też jesteśmy osamotnieni. Napłyną obraz spotkań z Vassulą Ryden na które przychodzą ciekawscy i wracają z pustymi sercami. „Ujrzałem” też osobę Prymasa otoczonego „ochroną". Dobrze widziani są tylko kapłani służący dwóm panom. W Chinach jest „kościół katolicki”, ale państwowy, agenturalny.
W środku przyjęć pacjentów przybyła babuszka dająca świadectwo wiary...już na korytarzu. Tak jest z tym,i którzy stają się wiedzącymi, nie można tego schować do szuflady, a z drugiej strony nie powinno się „nawracać" niewiernych, a nawet szyderców.
Jednak mających łaskę wiary ciągnie do chorych duchowo, ponieważ zdrowi nie potrzebują lekarza. Tak się stało, że dzisiaj jest większość wierzących, starszych i tak zeszło do 15:00. W drodze do domu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a później pasowała koronka do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w ciemnicy.
Mam do wykonania łożysko lewego koła samochodu, a od złego napłynęło „dobro”, aby nie jechać do warsztatu, bo nie uda się zreperować, a na stacji było wolne stanowisko i po 30 minutach wszystko było gotowe! Zobacz jak działa Kłamca, a Ty myślisz jak większość, że namawia do złego! Podczas reperacji odmawiałem „Biczowanie Pana Jezusa”.
Zważ, że Bestia ma dostęp do naszego losu, jest obecny przy wszystkich na świecie, potrzebujących jego interwencji. To niby drobna awaria, ale przykra na dalszym wyjeździe. Podziękowałem Panu Jezusowi, a w natchnieniu odebrałem: „przecież przejąłem twoje sprawy w Moje Ręce". Wiem to i ponownie dziękuję.
Na działce odmówiłem całą moją modlitwę, a jest to miejsce dane od Boga, gdzie mam intymność w nędznej budce, gdzie mogę klęczeć przed Panem Jezusem z zapaloną lampką. Zarazem napłynęło poczucie, że nigdzie nie muszę jechać i szukać Pana Jezusa, ponieważ on, mój Pan i mój Bóg jest wszędzie i przy każdym z nas. Zarazem w nim jest nasz wypoczynek.
W tym czasie wzrok przykuła korona cierniowa na św. Głowie Pana, a właśnie przepłyną obrazy ludobójstwa (Katyń, Sarajewo, gdzie nie mógł przybyć nasz papież). Jan Paweł II odwołał wizytę, mimo swojej odwagi, bo nie chciał narażać niewinnych ludzi! Dzisiaj gdy to przepisuje (14 marca 2022 roku) takie ludobójstwo trwa na Ukrainie - po napadzie opętanego fanatyzmem Putina.
Można powiedzieć że w stosunku do tych miejsc u nas jest raj! Wszędzie przekornie pytam: czy widzicie, że mieszkamy w raju na ziemi? Dziwi to zapytanie, a ja nie widzę wdzięczności za wodę, lasy, rzekę, pokój i nasz codzienny chleb. Nikt nie dziękuje za to, że można spokojnie przejść ulicę, bo tam kula może trafić w głowę.
Padłem na kolana i jeszcze raz prosiłem Świętego Michała Archanioła o ochronę mojego mienia - to niewiele, ale tak dużo w stosunku do biednych.
„Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"...
APeeL