W pogotowiu, tuż po północy zrywają na daleki wyjazd do dziecka z napadem padaczki. Prawdopodobnie rodzice nie są poinformowani jak postępować (może to pierwszy napad). Zawsze problemem jest padaczka lekooporna, normalna nie wymaga takiej interwencji.
Pocałowałem Twarz Pana Jezusa i poprosiłem o ochronę, ponieważ napłynęło ostrzeżenie, abym nie dał się oszukać...przez demona! Jedziemy karetką wśród rozpalonych świateł i gwiaździstego nieba. Z radia popłynie relacja o UFO, a po otwarciu oczu (odmawiałem cz. chwalebną różańca i różaniec Pana Jezusa)...wzrok zatrzymał cmentarz.
Zobacz naszą nędzę, która wywołuje uśmiech. Dzisiaj, gdy to przepisuję (16.03.2022) teoria ewolucji upadła, ale zmyślono, że powstaliśmy na dnie oceanu z jednej komórki. Rodzi się pytanie: kto stworzył tę komórkę?
Żydzi dotychczas nie przyjmują Pana Jezusa jako Zbawiciela, a naukowcy chcą wyjaśnić sprawę wskrzeszenia Łazarza. Teraz przy „Wniebowstąpieniu NMP” oraz „Zesłaniu Ducha Św.” z oddali widać oświetloną Świątynię w Starej Błotnicy z figurą Matki Bożej Niepokalanej.
Radość zalała serce z poczuciem, że jest to całkowicie inny dzień...po wczorajszym nawale chorych. Tak będzie do rana, a ważne jest spokojne zejście z dyżuru. Nawet pochwaliłem kolegę, że ma dobry samochód, bo głośno chodzi...
Z włączonego telewizora napłynął obraz pięknej kobiety przytulającej syna, która mówiła o swojej nędzy. Przypomniała się wiejska chata z rojem much. Trudno takie pokonać mieszkając blisko obór. Teraz idę na dyżur w przychodni, którą otwieram z pytaniem do oczekujących: co pokazują przez to z Nieba?
W czasie przyjęć chorych mówię...
- do szukającej sensu życia, że jest nim powrót do Królestwa Bożego w postaci doskonałego ciała (duszy)...nie wolno naszego jestestwa kierować na męża, dom lub pieska
- babuszce (82 lata) zalecam wytrwanie, bo jest zdrowa do wieku (uczestniczy w codziennej Mszy św.)
- „chorej”, że czas naszego zesłania jest krótki...
Piękna pogoda, przypomina się noc z gwiaździstym niebem i poczuciem bliskości Królestwa Bożego. W tym czasie serce zalewała radość duchowa...nasza jest tylko jej namiastką. Wszystkiego dopełniła modlitwa na działce, a w kalendarzu wzrok zatrzymało słowo: zagubieni.
Jest wiele p u ł a p e k: materializm, zafascynowanie nauką, pseudowartości, społeczne i normalne zło! Dzisiaj, gdy to przepisują dochodzi terroryzm ekologiczny oraz pragnienie panowania nad światem (Federacja Rosyjska). Padłem na kolana przed Panem Jezusem Miłosiernym z zapaloną lampką i odmawiałem moje modlitwy (wówczas miałem narzucone).
Wszyscy wokół (sąsiedzi i mieszkańcy miasta, a także współpracownicy) tkwią w normalnym życiu, a moje świadectwa wiary wywołują uśmiech. Wielu gaśnie w oczach, ma różne choroby, ale nie budzi się. Dorzuć do nich naród żydowski, moją córkę oraz bolszewicką Rosję. Ich stan duchowy pokazują „dzikie” winogrona na działce. Później w Ew. Łk 6, 43-49 padną słowa, że z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron.
W oczekiwaniu na Mszę św. przepłynęli parafianie „wierzący”, którzy „przyjmują księdza”. Ja w tym czasie ujrzałem łaskę posiadania Świątyni Boga Ojca na ziemi, gdzie otrzymujemy Chleb Życia dla duszy. To wolny dzień, a na Mszy św. jest kilka osób. Podczas śpiewu pieśni maryjnej w serce wpadły dwa słowa o „b ł ą d z ą c y c h w c i e m n o ś c i”.
Napłynęła osoba św. Pawła, wroga Pana Jezusa. Teraz jest moim profesorem mistyki. Właśnie ostrzega przed bałwochwalstwem. Popłakałem się, a w tym czasie psalmista wołał (Ps 116B): „Czym się Panu odpłacę, za wszystko, co mi wyświadczył?” Sam zawołałem: „Ojcze! Ojcze! Jak Ci się odwdzięczę za wszystkie dary i łaski? Jak Ojcze mój? Jak?”
Kapłan zaśpiewał Słowa o naszej miłości do Pana Jezusa, do takich przyjdzie z Ojcem. Wprost czuję, że Pan Jezus przyjdzie do mnie z Bogiem Ojcem.
Podczas Eucharystii padnie zawołanie: „Boże, który zawołałeś nas z ciemności”. Zważ, że Msza św. jest zawsze taka sama, a wywołuje inne przeżycia duchowe. Wróciło zagubienie narodu żydowskiego oraz naszych kapłanów, św. Jehowy, Ewangelików (nie ma u nich Eucharystii).
Żadnym językiem nie można przekazać pragnienia zjednania się z Panem Jezusem. To jeden jęk duszy spragnionej powrotu do Nieba, a lekarstwem na tę tęskną miłość jest Chleb Życia! Wrócili zagubienie, wśród których jest Lech Wałęsa. Zniewolenie naszego narodu jest wielkie. W tej intencji jest mój dzień i to zjednanie ze Zbawicielem. „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.
W płaczu napłynęła obietnica, że Pan Jezu przyjdzie do mnie z Bogiem Ojcem. Koiło odmawianie „dziesiątkami” św. Agonii. Zarazem serce i usta zalewała słodycz.
Dzisiaj Jan Paweł II powie do Chorwatów: „Pokój wam”. Napłynęły obrazy Katynia oraz Getta, obozów zagłady i wojny w b. Jugosławii. Z drugiej strony nastąpił gest pojednania (dla świadectwa) ks. Peszkowskiego z premierem Rosji składającym kwiaty.
Sprawdziło się pękniecie św. Hostii, że czeka mnie jakieś cierpienie, ale zapomniałem o ostrzeżeniu, abym nie dał się oszukać przez demona. Wypiłem koniak z pokusą zadzwonienia do radia Maryja. Nawet miałem ochronę, ponieważ na karteczce zapisałem zły numer kierunkowy: 061 zamiast 056. W końcu doszedłem prawidłowego i ględziłem na linii z podaniem nazwiska i adresu!
APeeL