W środku nocy trafiłem na resztkę zapisu z 16.09.1994 w którym wołałem: „Panie Jezu oddałeś Swoje życie za mnie, spraw, abym w potrzebie oddał moje. Ty za mnie, a ja za Ciebie”. Napłynęło, że poświęcam się szerzeniu świadectw wiary...

    Zarazem przypomniało się stwierdzenie Jerzego Urbana o ks. Jerzym Popiełuszce, że „sam pcha się na śmierć”, ale w tej intencji chodzi o śmierć prawdziwą czyli duszy! Większość nawet nie pomyśli o tym, że czeka nas życie wieczne w Królestwie Bożym, Piekło lub Czyściec.

    Matka Joanna od demonów (prof. Senyszyn) twierdzi, że jest to straszenie dla „tacy i kasy”. Coś czuję, że wpadnie do Czeluści pod pachę z Jerzym Urbanem. Może uratuje ich moja dzisiejsza modlitwa...z krzyknięciem przed ostatnim uderzeniem serca: „Boże przebacz!”

    Wówczas takie dusze wyrywane są Szatanowi i upychane w Czyśćcu blisko Piekła ze słyszeniem „za ścianą” jęków potępionych, a nawet z czuciem zapachu siarki. To pewna forma ironii, ale jak ktoś ma złego sąsiada...to wie o co chodzi. Naprawdę chcesz przez to przejść? Dlaczego nie budzisz się duchowo? Otwórz Biblię „na chybił – trafił” i zobacz co mówią do ciebie.

   Dzisiaj Pan Jezus powie (Ewangelia: Łk 4,24-30) „Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie”. Ja proszę każdego czytającego, aby nie patrzył na mnie...wyrwanego od pokera i zastawionego stołu („wziętego z ludu”), ale na to, co przekazuję.

    Odespałem zaległości, ale na Mszę św. o 6.30 nie chciało się wstać, bo „pójdę później”, a to jest stała zagrywka Kłamcy (Mefistofelesa), który chce zmienić przebieg tego dnia mojego życia. Cóż chcieć od dopiero zawołanego, którzy jeszcze nie wie, że te „dobre” rady są właśnie od niego. Nie udało się oszustwo i znalazłem się w kościele na spotkaniu z Panem Jezusem wraz z kilkoma osobami (w tym z żoną).

    Mój uśmiech wywołały słowa Naamana wodza wojska Aramejczyków, który zachorował na trąd. Okrężną drogą przybył do męża Bożego, Elizeusza (2 Krl 5,1-15a), a ten przez posłańca zalecił mu: „Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie, a ciało twoje będzie takie jak poprzednio i staniesz się czysty!”

    Ten zezłościł się, bo myślał, że prorok osobiście będzie wołał do Boga poruszając „ręką nad miejscem chorym”, a ponadto ich rzeki są lepsze od wszystkich wód Izraela! Słudzy namówili go, aby wykonał zalecenie. Uczynił to, a ciało jego zostało oczyszczone! Wówczas uwierzył w naszego Boga Ojca!

   Tacy właśnie jesteśmy, żądamy cudów nad cudami, bo inaczej nie uwierzymy. Nawet chcielibyśmy - jak głosi psalmista (Ps 42) - ujrzeć Oblicze Boże. To napisałem do prof. Joanny Senyszyn na jej blogu (miała wówczas doświadczenie „życia po życiu”) i drgnęła w swoim czerwonym zakapiorstwie, ale  tylko na dwa miesiące!

    Eucharystia sprawiła ekstazę, pragnienie pozostania z Panem, musiałem zamknąć oczy i chwycić twarz w dłonie. Tego przeżycia duchowego nie da się przekazać.

    Na stoliczku w kościele ktoś zostawił ("dla mnie") egz. „Polonia Christiana”, „Miłujcie się” i „Przymierze z Maryją”. Na ten czas „otworzył się” art. „Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie” (Mdr 1.12) w „Miłujcie się” z maja 2021 r. Przekazuję to jako dowód na prowadzenie przez Boga. Pomyślałem o narodzie wybranym, którym teraz jest nasza ojczyzna.

   Piszę to, a napływają osoby: Kuby Wojewódzkiego (specjalnie w swoim programie ze stoliczka zepchnął Biblię), Dody i Nergala, „Stokrotki”, Hartmana, Kuby Wątłego, otoczenia Donalda mniejszego z kolega psychiatrą, który powalił krzyż, bliżej są znajomi i rodzina...ogarnij cały świat!

    Wymienię tylko przykłady pchających się na śmierć z artykułów „Polonia Chrystiana" (styczeń-luty 2022): Joe Biden, katolik chodzący z różańcem w kieszeni jest za aborcją do 9-tego m-ca ciąży, sataniście z ich świątynią, ludobójcy, szamanizm i magia wkraczające do naszej wiary, perfidne manipulacje na psychice ludzkiej, tworzenie bezbożnego światowego rządu dusz, antykrzyżowcy, ożenek z muzułmaninem, homoideologia, totalitaryzm oraz zniewolenie wiarą w nieistnienie Boga...resztę dodaj sobie.

   Wyszedłem i włóczyłem się w ciemności po pustym mieście odmawiając - ze złamanym sercem i łzami w oczach - moją modlitwę. Zawsze powtarzam dziesięciokrotnie: „Obnażenie Pana Jezusa na Golgocie” oraz „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił”. To nie było opuszczenie w naszym zrozumieniu, ale dodatkowe cierpienie spowodowane brakiem poczucia obecności Boga Ojca...

                                                                                                                APeeL