Siedziałem do 3.00 w nocy, ponieważ długo zeszło z intencją za fałszywie oskarżonych i bestialsko mordowanych z edycją obrazu Pana Jezusa na krzyżu. Rano trwał bój o „decyzję chwilki” od której zależy przebieg dnia lub bitwy. Postanowiłem zostać i jechać na Mszę św. wieczorną, ale po sekundowym zaśnięciu zerwałem się rześki (mam taką łaskę). 

   Przed wyjściem przeczytałem świadectwo wiary - Jima Caviezela grającego Zbawiciela w filmie „Pasja” - w „Echu Medjugorie" z marca 2022.

    „Świat potrzebuje dumnych wojowników, ożywionych swoją wiarą. Wojowników jak św. Paweł i Łukasz (…) Bóg wzywa każdego z nas do czynienia wielkich rzeczy (…) aby całkowicie oddać się Jemu.

   Tylko nasza wiara w Chrystusa może nas ocalić. Ale do tego potrzeba wojowników gotowych zaryzykować swoją reputację, swoje imię, a nawet własne życie, aby stanąć po stronie Prawdy. (…) Bądźcie świętymi. (…) Urodziliście się po to, aby się wyróżniać. (...)

   Każdy człowiek umrze, ale nie każdy żyje prawdziwie (…) musimy żyć z Bogiem, z Duchem Świętym jako naszą tarczą i Chrystusem jako naszym mieczem”.

   To mistyk, jedno ze mną, ale jego słowa wstrząsnęły moją duszą. To było wyraźnie prowadzenie przez Boga Ojca (dlatego wciąż piszę o czasie porannego przebudzenia). Tak „podana” została intencja tego dnia, którą musiałem odczytać. Wybranie spania zmieniłoby bezpowrotnie wszystko.

   Podczas przejazdu do kościoła – w zimnie i wietrze - łzy zalewały oczy, ponieważ już wiedziałem, że ten dzień jest także za mnie! Wróciła obrona krzyża ze - zorganizowanym atakiem na mnie - wrogów naszej wiary...w tym z Izby Lekarskiej (OIL i NIL w W-wie).

   Zważ, że jest to reprezentacja zawodu zaufania społecznego...z działaczami pełnymi ust o etosie, etyce i moralności, tolerancji z kardynalną zasadą: „Primum non nocere” (Przede wszystkim nie szkodzić”), a nawet twierdzeniem, że "Lekarz też ma prawa"!.

    Struktura okazała się atrapą z fałszem typu sowieckiego (Siergieja Ławrowa), przepalonego dziadka, który jutro wpadnie do Czeluści. Wiara dalej jest traktowana jako „opium dla ludu” z wytykaniem palcem „moherowych beretów”.

   Jest pewne, że lekarz mówiący o duszy, wskazujący na śmierć jako jej uwolnienie z ciała, a do tego mający łaskę odczytywania Woli Boga Ojca...nie może być normalnym. Tym bardziej, gdy opiekuje się krzyżem Pana Jezusa (podniesionym tuż po nawróceniu)...od 30 lat!

   Normą bowiem jest zdrowie psychiczne psychiatrów, prawie w 100% bezbożników...

 

                  Twarz, ale chorego psychicznie

 

    Na początku Mszy św. każde zawołanie, w tym schematyczne wywoływało w łzy w oczach: „Panie zmiłuj się nad nami”. Wróciły słowa Jima Caviezela, a ja z płaczem zawołałem...

   „Boże dziękuje Ci za to, że dałeś nam Syna Swego. Panie Jezu byłeś nieczuły na szyderstwa i zniewagi, cichy w czasie całej Bolesnej Męki i pozwoliłeś się zabić”.

   Dzisiaj „lud stracił cierpliwość” (Lb 21,4-9) i miał pretensję do Mojżesza o to, że zostali wyprowadzeni z Egiptu! Tacy właśnie jesteśmy, a później dziwimy się, że niesienie diabelskiego krzyża („bądź wola nasza”) prowadzi do śmierci i to prawdziwej, bo duszy.

   Najgorsze jest to, że ówcześni faryzeusze z trwaniem w tym Izraela oraz ludzkość nie rozumie prostych Słów Pana Jezusa (Ewangelia: J 8,21-30). Zbawiciel bowiem kojarzył się z Bogiem, a nie z Synem w postaci człowieka. Nie mogą tego pojąć także islamiści, bo jak Bóg może mieć Syna, gdy nie ma żony? Tak jest w braku łaski wiary (Światła Bożego).

   „Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. (…) Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich”.

   Szatan podsunął dochodzenie swego (pisanie do Izby Lekarskiej), ale znam to kuszenie. Bardzo długi czas byłem oszukiwany...właśnie w kościele (wciąż pisałem do różnych instytucji sądząc, że jest to natchnienie od Boga).

   Zapamiętaj: Mefistofeles nie ma zakazu wstępu do Domu Boga na ziemi, tam właśnie kusi, ale tylko do czasu przyjęcia Eucharystii. Po chwilce wzrok zatrzymał Pan Jezus Miłosierny, a to oznaczało, abym przebaczył, bo dojście swego nie da mi zadowolenia...raczej trzeba uświęcić cierpienie (ofiarować).

   Wstrząsający był Ps 102,2-3.16-21: Wysłuchaj, Panie, mojego wołania (…) Nie ukrywaj przede mną swojego oblicza (…) w dniu, w którym Cię wzywam, szybko mnie wysłuchaj! (…) Należy to spisać dla przyszłych pokoleń, lud, który się narodzi, niech wychwala Pana (...)”.

   Ponownie łzy zalały oczy, dziękowałem Bogu za wszystko, a szczególnie za pomoc w radosnym dawaniu świadectwa wiary z głoszeniem Jego Chwały...przez megafony z najwyższej góry na świecie. To rozumie moja obecna opiekunka św. s. Faustyna...

                                                                                                                         APeeL

 

 

Aktualnie przepisane...

30.01.2005(n) ZA POMAGAJĄCYCH Z MIŁOŚCI...

   Podjąłem decyzję o byciu na Mszy św. o 7.00, ponieważ dzisiaj będzie misjonarz z Indii (potrzebujący wspomożenia finansowego). Po zatrzymaniu wzroku przez o. Pio zawołałem do Boga z dziękczynieniem, ponieważ jestem obdarowany szczególnie: mam wszystko potrzebne do życia oraz łaskę wiary z codziennym chlebem dla duszy (Eucharystią)

    Dzisiaj Pan Jezus przekazał nam (Ewangelia: Mt 5,1-12a) błogosławieństwa dla: ubogich w duch, smutnych, cichych, pragnących sprawiedliwości, miłosiernych, czystego serca, wprowadzających pokój, „albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, gdy wam urągają i „gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was”.

    Psalmista dodał w Ps 146, że „Bóg (…) chlebem karmi głodnych, Pan przywraca wzrok ociemniałym, Pan dźwiga poniżonych (...) kocha sprawiedliwych (...) i strzeże przybyszów”...

   Popłakałem się w kościele, a później podczas Eucharystii. Pan podziękował mi za podarowane pieniądze, które włożyłem w dwie koperty...jedną z wizerunkiem Jana Pawła II (oprócz tacy). Za ten gest serca...za klęcznikiem leżały płatki czerwonej róży. Więcej radości jest w dawaniu niż w braniu.

   Podczas zapisywania tego świadectwa popłyną obrazy (TVN) o 500 tys. ludzi żyjących za jednego dolara dziennie oraz strasznie wyniszczonych. Do tego bezdomni z ok. Szczecina i W-wy.

   Wielka jest krzywda bezdomnych, wyrzucanych z mieszkań. Wokół Szczecina i W-wy powstają osiedla kartonowe. Później będzie to reprywatyzacja...przestępcze przejmowanie całych kamienic z wyrzucaniem prawnie mieszkających przez "czyścicieli". 

   Po odczycie intencji przepłynie cały świat misjonarzy, wolontariuszy, akcje humanitarne, finansowanie skomplikowanych operacji (zrośniętych bliźniaków), itd..

    Łzy zalały oczy podczas późniejszego krojenia świeżego chleba, który jest namiastką Eucharystii czyli duchowego Ciała Pana Jezusa: Cudu Ostatniego...

                                                                                                              APeeL