Ile jest w naszym życiu kłopotów i trudności...oto Jan Paweł II w parkinsonizmie nie może normalnie mówić, ponieważ w tej chorobie drgają struny głosowe. Przybył chory ze sprawą administracyjną, ale przyniósł  do wypełnienia złe druki.

   Pojawił się też bardzo otyły, ponieważ nie było jego lekarza prowadzącego...zabrakło skali na wadze (60 - 150 kg). Wszystko mu załatwiłem, napisałem na maszynie i zaprosiłem do postów duchowych z przekazaniem na święte ręce Matki Bożej Pokoju w Medjugorie.

   Jeszcze karta zgonu u pacjenta po udarach, którego zostawiła lekarka z pogotowia. Nie mogłem nic uczynić, a ludzie nie godzą się ze śmiercią bardzo bliskich, ale ciężko chorych...na choroby związane z wiekiem. Szukają niepotrzebnej pomocy...właśnie w nocy zadzwonili do pogotowia, a lekarka słusznie zostawiła go w domu.

   Później na Mszy św. poproszę o pocieszenie tej rodziny i żony zmarłego. Ludzie niestety traktują śmierć jako koniec naszej egzystencji, nic nie wiedzą o duszy i życiu wiecznym... Jego zgon sprawił, że usłyszeli moje słowa o śmierci, a zarazem pocieszenie, że on jest i mówię od niego.

   Inny zgłosił się z zaleceniem lekarskim podawania antybiotyku dożylnie i to dwa razy dziennie. To wprost domowe leczenie kliniczne. Niektórzy lekarze „szpitalni” nie mają pojęcia o pracy w rejonie: do takiego zalecenia trzeba dać transport, a  ponadto nie mamy pielęgniarki środowiskowej, sama zresztą nie może podawać takiego leku bez obecności lekarza. 

    Na Mszy św. wieczornej będzie kontynuowana relacja o Dziele Stworzenia (Rdz 1,20-2,4a). Od siebie dodam, że Pan Bóg czyni to Swoją Myślą, a nie pracą rąk...jak u nas.

    Psalmista chwalił ode mnie (Ps 8,4-9) Boga Ojca, Jego cudowne Imię („Ja Jestem”) i całe dzieło stworzenia: „czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, uwieńczyłeś go czcią i chwałą”.

   W dzisiejszej Ewangelii: Mk 7,1-13 Zbawiciel będzie dyskutował z prowokacyjnymi zarzutami faryzeuszy i kilku uczonych w Piśmie, którzy „zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść”.

   Trzeba przyznać, że te zasady były słuszne, ale nie dotyczyły wiary. Pan Jezus odpowiedział: „Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji (…) Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować (...) I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję (...)".

   Ja dodam, że nawet u chrześcijan mamy podobną sytuację, bo chodzi o przewagę celebracji na liturgią...cały Kościół Ewangelicki nie ma Eucharystii, podobnie oderwany Prawosławny. Natomiast zielonoświątkowcy lubują się w „mówieniu językami' (bełkocie) oraz zasypianiu w Duchu Świętym (czyli traceniu przytomności w trakcie ich spotkań). Od kogo są te atrakcje? Przecież Cudem Ostatnim jest Eucharystia, a u nich to tylko „pamiątka” Ostatniej Wieczerzy!

APeeL