Po przebudzeniu od 4.00 - 6.40 z pomocą Ducha Świętego napisałem i edytowałem wczorajsze świadectwo wiary...co do minuty! Tak jest zawsze, gdy czynię coś z natchnienia Bożego.
W wielkiej radości wszedłem do Domu Pana...z palmą w ręku. W tamtym czasie Pan Jezus wjechał w chwale do Jerozolimy, a ja dzisiaj znalazłem się w tłumie witających Króla na osiołku...
Od Ołtarza św. był czytany cały przebieg Męki Zbawiciela...na trzy głosy, ale nie sprawdzono jednego mikrofonu i tak została podana dzisiejsza intencja modlitewna. Zobacz nieskończoność możliwości Boga Ojca.
Eucharystia ułożyła się w postaci laurki (wygięcie na brzegach w dwóch różnych stronach)...jako wyraźne podziękowanie za moje pragnienie dawania świadectwa wiary. Padłem na kolana i trzymałem w ustach Duchowe Ciało Pana Jezusa jak największy skarb.
Podczas wyjścia ze świątyni wzrok zatrzymał lokalny miesięcznik. Tam nie ma nic związanego z naszą wiarą, ale ks. proboszcz pragnie zadowolić także chwalących władzę!
Dom Boga nie może być kioskiem...przecież Pan Jezus zrobił demolkę handlującym w Świątyni Jerozolimskiej. Dam ci moją łaskę, a ujrzysz dalej: „obraz” Lecha Kaczyńskiego z żoną (ona była zwolenniczką aborcji), tablicę z napisem „Golgota”, ale po stronie Wschodu pustą, bo nie wolno było wypominać ludobójstwa „naszemu człowiekowi w Moskwie”.
Jeszcze pomnik - kamień na placu kościelnym, gdzie w święta państwowe władza składa wieńce. W tym czasie po drugiej stronie leży stos krzyży nagrobnych z poświęconymi figurami Pana Jezusa.
Zarazem przypomniała się moja prośba sprzed lat, aby zaprosić mających czas na codzienną Mszę św. Spotkałem się z odmową, bo wiernych nie wolno obciążać dodatkowymi obowiązkami!
Po wyjściu spotkałem małżeństwo, które nie uczestniczy w Eucharystii. Nie wiem, co im przeszkadza, ale myślę, że przychodzą do kościoła w niedzielę...z zalecanego obowiązku, a są bardzo obdarowani.
Znajomy wyraźnie nie chciał przyjąć przekazanego od Boga zaproszenia...wręcz uciekł do samochodu, bo znał mnie jako pijaka i pokerzystę, a „stary człowiek już dawno umarł”.
Zaproszenie przekazałem jego żonie wskazując, że ma wolną wolę i może uczynić, co zechce. Komunia św. to Duchowe Ciało Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą. Stąd moje pragnienie dawania świadectwa wiary.
To Cud Ostatni, nie interesuje mnie żaden inny...nawet Cud Słońca w Fatimie, bo takie są potrzebne ludziom małej wiary. Podkreśliłem, że mówię szybko, ale jest to wynik 30 lat łaski wiary z codzienną Mszą św.!
Wskazałem też, że tylko w naszej wierze jest Najświętszy Sakrament, a u reszty chrześcijan są to tylko celebracje...Eucharystia jest u nich „pamiątką” Ostatniej Wieczerzy.
Później, towarzysząc grającym w piłkę nożną odmówilem całą moją modlitwę (1.5 godz.)...chwilami wołając do Boga Ojca z płaczem.
APeeL