Wielki Czwartek

    Przebudziłem się w środku nocy z rozdrażnieniem spowodowanym kłopotami w przychodni oraz rodzinie (zaginięcie syna), a wzrok zatrzymały obrazki Pana Jezusa z Całunu (podwójne widzenie po lekach). To było wielkie pocieszenie, ponieważ Zbawiciel przez to powiedział: „My"..."Jestem z tobą”.

   Popłakałem się, ponieważ nawet umierając chciałbym dziękować za Świętą Miłość, która wciąż trwa i sprawia Zbawicielowi wielkie cierpienie. Tak będzie aż do Jego ponownego przyjścia, ale już w chwale (Paruzji).

    Łzy płynęły na ręczny zapis (na dyżurze w pogotowiu 26.03.2005), bo wówczas wszystko dokumentowałem na karteczkach, a później zapisywałem w wolnym czasie. „My” oznacza nasze współcierpienie, a przy tym daje świadomość, że Pan Jezus wie o moich kłopotach i słabościach. Serce zalała nadzieja, ufność i pokój! Z radia popłyną słowa piosenki: „Powiedz miłości, co mam czynić, gdy widzę krew?”

    Wczoraj pacjentka podarowała mi zdjęcie Zbawiciela z filmu „Pasja”, które wykorzystałem w zapisie (wejdź i zobacz): 04.04.2022 za fałszywie oskarżanych i złośliwie zabijanych. Nie oglądałem tego filmu, a jak się okaże aktor grał autentycznie, ponieważ podczas „przybijania” do krzyż wyrwano mu bark. Na ten czas młodzież śpiewała: „Ja chcę z Tobą dłużej zostać (…) Nie płacz tak drogi kolego”...

   Ponownie wzrok zatrzymał Zbawiciel z moim poczuciem, że każdy dzień przybliża nas do ostatecznego spotkania. Potwierdzali to śpiewający: „bliżej, bliżej i bliżej” z wpadającymi w serce słowami: "nasze dzieci, kto im pomoże...Szczęści Droga, Serca Dar, mały gest”. Ponownie popłakałem się...i tak to trwało o 2.00, 3.00 i 4.00.

   Dzisiaj mam do załatwienia wiele spraw, ale najważniejsze jest sprzątanie przy krzyżu Zbawiciela przy trasie E7. Poprosiłem o pomoc św. Józefa, a z włączonej kasety popłynie pieśń: „Św. Józefie Patronie nasz”. Padłem na kolana z podziękowaniem za wszystkie łaski i ochronę. To sekundowe błyski przeszywające serce, bo dłużej nie wytrzymasz.

    Po krótkim śnie w ręku znalazła się metka z chleba, a moje serce zalały łzy wdzięczności za ręce, które wytwarzają go nocami. Zadzwoniłem do nich z podziękowaniem, a pani przyjmującej telefon przekazałem, że chleb nasz powszedni jest dla ciała, a takim samym chlebem dla duszy jest Komunia św. Poprosiłem św. Józefa o ochronę rodzin tych piekarzy...

   Wszyscy dzisiaj są zajęci: sprzątaniem ulic, domów, garaży i mieszkań...mało ludzi obchodzi krzyż Pana Jezusa. Chciałem pomalować wielka figurę Zbawiciela, pękniętą na pół po upadku, ale nie wiedziałem jak to uczynić.

   Z pomocą przybył św. Józef: wzrok zatrzymały kijki w garażu, które skleiłem taśmą umieszczając na końcu zagięty pędzelek. Po godzinie wszystko było pomalowane, a kijki dodatkowo stały się podporą dla jałowców. Podczas późniejszego sprzątania koło bloku znalazłem kratkę z metalowym napisem: „Więzień Miłości”. Kratka to symbol więzienia.

    O 17.00 będę na uroczystej Mszy św. na której stałem przed kościołem oparty o krzyż. Poprosiłem o obecność Zbawiciela i Matki Bożej przy mojej śmierci. Popłakałem się po Eucharystii...

    Ten ból związany z miłością będzie trwała dalej. Popłaczę się przy słowach piosenki: „Ciebie chcę - niech będzie mnie coraz mniej”. Tak, bo ja mam maleć, a Zbawiciel rosnąć. Ze łzami w oczach zawołałem: „Jezu! Jezu! Jak mam Ci dziękować, jak wyrazić wdzięczność za niezasłużoną życzliwość, dobroć i za Twoje Życie oddane za mnie?” Podobnie wołał psalmista (Ps 116): „Czym się Panu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył? (…) Ty rozerwałeś moje kajdany”...

    Natomiast w Ewangelii (Łk 4,16-21) Pan Jezus w synagodze otworzył podaną księgę na słowach proroka Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie (...)”.

     W tym krzyku i płaczu z korony cierniowej na figurce Zbawiciela odpadł jeden z cierni. Pan wprost powiedział: „odjąłeś Mi cierpienie”. Na ten czas z książki wysunęła się karteczka: „chory z miłości”, a zna to każdy, który był zakochany pierwszy raz.

    Moją ostatnią miłością jest Bóg w Trójcy Jedyny...cała reszta jest tylko dodana. Nie wolno mi już skręcić z Autostrady Słońca...

                                                                                                              APeeL