Wczoraj padłem w śmiertelny sen, a dzisiaj po przebudzeniu „spojrzał" Pan Jezus i Jego święte ręce błogosławiące dzieci. Poprosiłem, aby moje ręce czyniły dobro, dawały...były Jego Świętymi Rękami. Zacząłem od podlania kwiatów na krzyżu, przymocowałem jałowiec, który powala wiatr. Sam zobacz:
- wczoraj stolarz przywiózł wykonane półki, a ja zbadałem go jako kandydata na kierowcę
- wielką ilość otrzymanej insuliny z płaczem przekazałem chorej matce ośmiorga dzieci! Z płaczem, ponieważ Pan sprawił, że nie oddałem innej, a 600-800 zł!
- rozdałem inne leki, a zarazem otrzymałem bezpłatnie potrzebne mnie...
- zawiozłem dywan matce ziemskiej
- otrzymałem lakier z zakładu do pomalowania figury Pana Jezusa, zarazem podziękowałem za insulinę...właśnie oni podarowali.
To dzień z błogosławieństwem Zbawiciela! To dzień radości wzajemnego obdarowywania się. Nawet dostałem dodatkowy dyżur w pogotowiu.
Jakże zostałem zadziwiony, gdy w kościele od znajomego fotografa otrzymałem zdjęcie ”mojego” krzyża przy trasie E7! „Boże mój!” Zadzwoniła też z podziękowaniem ordynator oddziału psychosomatycznego, który chwalę, bo oni naprawdę pomagają. Ona uczyniła to z natchnienia Bożego, właśnie dzisiaj!
Czy dlatego w ręku mam zdjęcie matki przytulającej dziecko? Tak jest z naszym Prawdziwym Ojcem oraz Matką Zbawiciela! Wróciła 90-latka do której pojechałem z serca, a dodatkowo trafiłem na dawanie świadectwa wiary przez Jana Pawła II...do końca służył wiernie Bogu i wiernym.
Zmarł 2 kwietnia 2005 roku o godz. 21.37, a ta wiadomość obiegła cały świat. Pogrzeb Jana Pawła II odbył się w Watykanie w piątek 8 kwietnia 2005, sześć dni po śmierci papieża. Jako znak z nieba...Biblia na trumnie zamknęła się. Tak Bóg powiedział: "Wykonało się". Przepisuję to, a dreszcz prawdy przepłynął przez serce...
APeeL