Na dyżurze w pogotowiu o północy włączyłem telewizor, a o tej porze nigdy nie oglądam żadnych programów. Jak się okaże było to zezwolenie na próbę mojej osoby...przez Szatana. Dzisiaj, gdy to przepisuję papież Franciszek błędnie twierdzi, że „Pan Bóg nie wwodzi nas na pokuszenie”...nawet chciał zmienić Modlitwę Pańską („Ojcze nasz”).

    Ludzie bez nadprzyrodzonej łączności z Bogiem (mistyki) biorą wszystko dosłownie, a przecież chodzi o wypróbowanie nas. Im wyżej jesteś na drabinie do nieba tym większy może być upadek. Na dole możesz tylko potknąć się, a w naszym języku „pomylić nogi”.

   Bóg Ojciec ma nieskończony repertuar ćwiczenia naszej duszy, która ma zadanie: stać się świętą. Inaczej nie trafisz bezpośrednio do Królestwa Bożego. Piszę to z lekkością, ale jest to wiele lat doświadczeń. Niech każdy pomyśli o swoich upadkach, ja mam wszystkie wybaczone, ale podczas wyrzutów sumienie dostaję wstrząsu w ciele i wołam: „Tato! Tatusiu”. Nawet grzech jest próbą na nasz odzew, którym ma być natychmiastowe przystąpienie do Sakramentu Pokuty.

    Autor książeczki „Kontakt z Bogiem” Anthony de Mello zaleca, aby nie czytać żadnych książek poza religijnymi. To wielki błąd, ponieważ dziecku Boga nie wolno zabierać wolnej woli! 

  Jakby na Pan dał do ręki „Iliadę" Homera, gdzie był opisany przykład boju (na ten moment dla mnie); „(...) Wróżu nieszczęścia, niegdyś mi ty nic dobrego nie wieścił, Zło przepowiadać jest zawsze najmilsze sercu twojemu.. 

  "Och, ty bezwstydny chciwcze, węszysz chytrze za zyskiem (...)

  Opoju, masz ślepia jak pies, a serce jelenia (...) 

  Pewnie, o wiele jest lepiej (...) dary zabierać zdobyczne (...) Na własnym ludzie żerujesz (...)"...

    Wracając do telewizora...Belzebub podsunął mi obrazy tańca erotycznego dwóch pań. To było nagłe i bardzo silne uderzenie Szatana! Zważ, że wielu chodzi do różnych klubów na świecie i płaci za stanie się grzesznikiem.

   W tej pokusie wołałem: „Och! Boże! Matko!”...przerażony beztroską tych kobiet. Poznają kiedyś swoje ofiary, które zgrzeszyły podczas ich wyczynów, ponieważ tańczyły rozebrane i wykonują różne pozycje.

    To nie powinno być dostępne w telewizji oglądanej często przez dzieci. Wyłączyłem telewizor i długo nie mogłem zasnąć z powodu myśli wywołujących pragnienie zgrzeszenia. Rano napłynęła pomoc w Mszy świętej o 7:30.

   Paweł podczas przechodzenia przez miasta (Dz 16,1-10) nakazywali przestrzegać postanowień powziętych w Jerozolimie przez Apostołów i starszych. Tak więc utwierdzały się Kościoły w wierze i z dnia na dzień rosły w liczbę.

     Psalmista wołał z mojego serca (w Ps 100,1-5)

„Wykrzykujcie na cześć Pana wszystkie ziemie, służcie Panu z weselem!

 Stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości. (...)

 W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem, z hymnami w Jego przedsionki”...

    Trafiłem na kapłana i przystąpiłem do Sakramentu Pojednania. Kapłan wszystko rozumiał, nawet mówił o upadku św. Piotra i innych oraz o rozdarciu ciała i duszy! Zdążyłem do Eucharystii, a radość zalała serce. To nie jest nasz radość, ale Radość Boża z powrotu do Taty! Ile mamy takich potknięć w życiu. Natenczas w Biblii trafiłem na słowa, że nawet prorok się potknie.

    Spotkałem też mojego bezdomnego psa Miśka zalecającego się do suki - ze wzwodem! Jakże cierpi także zwierzyna, ci którzy są w więzieniach, mają różne choroby, zboczenia, jakże cierpią kapłani. „Boże! Matko! Przyjmij ten dzień w  ich intencji”.

                                                                                                               APeeL