Wszystkich Świętych

     Z radością biegnę na nieplanowane spotkanie z Panem Jezusem, a w sercu Matka Pana naszego, Szafarka Bożych Łask. W kościele starszy mężczyzna pięknie śpiewał, a św. Jan Apostoł przekazał co widział: „(...) wielki tłum (...) stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. (...) A wszyscy aniołowie (...) padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu (...)  Ap 7, 2-4. 9-14

    Św. Jan Apostoł mówi: „(...) Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. (...) Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty. 1 J 3, 1-3

     W kazaniu kapłan mówił że, każdy z nas powinien pragnąć świętości, ale nie zaakcentował tego, że staje się to po zjednaniu z Panem Jezusem...mówił długo, a nie wspomniał o Cudzie Ostatnim!

     Czekam do Komunię św., a Pan Jezus podszedł do mnie z boku. Kapłan trzyma Ciało Zbawiciela, a ja padłem na kolana i dopiero teraz poczułem się uczestnikiem tego  świętego spotkania.

   Nie mogę wyjść urzeczony świątynią, chciałbym, aby dalej trwały modlitwy dziękczynne i przebłagalne. Trzeba wymieniać błahostki: za kwiaty dla Ciebie Jezu, chleb codzienny, ciepło, świątynię, Komunię św. To powinny przerywać prośby przebłagalne...podawane przez wiernych. 

    W tym urzeczeniu zostałem zawieszony pomiędzy Niebem, a ziemią. W tym zaskoczeniu nie mogłem wrócić do ciała. Nawet modlitwa jest niemożliwa. Usta zalała słodycz, a serce lekki pokój. Pragnę być sam na Sam z Panem Jezusem i zanotować wszystko dla innych.

     W końcu wychodzę, a żegna mnie spojrzenie wielkiego obrazu Jezusa Miłosiernego. Nie zrozumiesz na czym polega ten sekundowy kontakt, bo tego opisać nie można. Wołałem za żonę, aby jej smutki i wyrzuty sumienia przeszły na mnie.

   Wracam. Chce się płakać, bo pragnę Nieba, ale mam zadanie do wykonania, bo w Ojczyźnie Niebieskiej nie ma niewiernych, krzywdzonych, odwróconych od Boga i tych za których trzeba wołać. Przypomina się wołanie Salomona:

    „(...) Zważ więc na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, o Boże mój, Panie, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa stara się ubłagać Cię o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię. (...) Dlatego wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu". 1 Krl 8, 22-23. 27-30

   Przebudziłem się po drzemce, a wita mnie tytuł z okładki „Niedzieli”...”Ku wieczności”. W ręku dodatek „Gwiazdy”, gdzie Madonna, Joanna Krupa i cała masa nie dbających o własne zbawienie.

  Pan zaprowadził mnie na cmentarz, gdzie trafiłem  na grób - domek króla cygańskiego z całymi pojemnikami róż, lilii i innych kwiatów. Chwała własna tych ludzi trwa jeszcze po śmierci. Te kwiaty powinny stać pod krzyżem Zbawiciela.

    Teraz, gdy to zapisuję (1.20 w nocy) płynie śpiew Żydówki, a w sercu naród wybrany, który tyle przeszedł i porzucił Boga Objawionego oraz zbawienie. Wprost chciałbym krzyczeć na cały świat, a łzy zalały oczy.

    Tyle cudów, znaków, proroków i na nic. Nawet mówiłem dzisiaj do znajomej, że łaska wiary została odjęta temu narodowi i została przeniesiona na takich jak ja...                                  APEL