W mojej łasce kocham ojczyznę otrzymaną od Boga Ojca. Jest mi przykro, że ludzie normalni nie widzę boju duchowego nad nami. Szatan nienawidzi nas, bo wie, że istnieje Królestwo Boże, skąd został wypędzony na wieki wieków.
W boju dysponuje trzema rodzajami śmiertelnych pokus: seksem („miłością”), posiadaniem (złotem) i władzą...w tym nad światem. Wiara upada, nie widać poruszenia duchowego wobec śmiertelnego zagrożenia całej ludzkości.
W swojej nadprzyrodzonej inteligencji (upadłego Archanioła) dysponuje wszelkiej maści opętanymi lisami i dworakami, którzy czynią wszystko zgodnie z jego planem.
Schodząc na nasze podwórko (Rzeczpospolitej), gdzie przegoniono do nas uciekających przed śmiercią...w tym czasie borykamy się z zarzutem n i e p r a w o r z ą d n o ś c i. Tak nazywa się próbę przegonienia czerwonej zarazy z pionu sprawiedliwości, która trwa tam od czasu „wyzwolenia” przez Stalina.
Jak można dzisiaj...być Polakiem i w Unii Europejskiej "machać ręką" za szkodzeniem nam. Tak postępują wyperfumowane zakapiorki wszelkiej maści...walczący o prawa człowieka, a zarazem zwolennicy ludobójstwa dzieci nienarodzonych.
Ci ludzie są uporczywie wredni, wciąż marzy im się sierp i młot, a ich symbolem jest Donald Tusk w czapeczce lidera (fuhrera) zmawiający się nad brzegiem morza z człowiekiem opętanym przez władzę nad światem.
Właśnie stwierdził, że Zbigniew Ziobro to „najdroższy minister świata, droższy niż czereśnie”. W zatroskaniu o naszą ojczyznę dodał, że to on blokuje ponad 700 mld zł środków europejskich, które wciąż czekają na Polskę. Słusznie Paweł Kukiz na antenie Polsat News określił, że „Tusk jest mniej więcej w cenie buraka”.
Dodaj do nich farbowanych chrześcijan, rolników z Marszałkowskiej, działaczy PSL z całą resztą gadających głów (Marcin Kierwiński, Radosław Sikorski, Kataryna Lubnauer, Janusz Korwin-Mikke, a nawet udającego patriotę Grzegorza Brauna, itd.).
Piszę to zatruty mandarynkami z "Biedronki", które pryskają 4-ma środkami grzybobójczymi: mieszają wszystko, nie ma żadnego oznakowania...potem kandyzowane skórki dają do ciasta.
Na blogu prof. Jana Hartmana skomentowałem jego wpis: "Franciszek - Putin i o co ta wrzawa?"
Większość dyskutantów nie starała się odpowiedzieć na zadane pytanie, a to spotkanie ("dwóch dziadków") byłoby bezsensowne, ponieważ:
1. Następca św. Piotra jest ignorantem politycznym, bo bronią katolików są wory pokutne oraz błagania na Mszach świętych. Dziwne, że nie widzi opętania monarchy, który precyzyjnie przygotowywał się do ludobójstwa.
2. Putin jest ciężko chory na cun (ujawnił schorzenie 9 maja), a przez to jest zakładnikiem swojej opcji we władzy Federacji Rosyjskiej...nawet użycie broni nuklearnej spadnie na niego jako sprawcę. Sytuacja naprawdę jest bardzo poważna...zapisana w wizjach Apokalipsy.
Na Mszy św. porannej o 6.30 wróciło rozmyślanie w sensie: co tam panie w polityce? Sprawiło to wczorajsze oglądanie fragmentu filmu "Sami swoi", którzy w kłótni nieświadomie niszczyli: Kargul sierpem swoje koszule, a Pawlak glinane garnki. Ciekawe jak za rządów Tuska, Budki i Sikorskiego wyglądałaby nasza obecna sytuacja?
W pewnym momencie wzrok przykuł obraz s. Faystyny. Nie mogę wytłumaczyć jak się odbywa, bo sprawia to moc strony nadprzyrodzonej. Chodziło o oderwanie mnie od tego świata. Po chwilce doznałem wstrząsu, a łzy zlały oczy, ponieważ tuż przed Eucharystią siostra zaśpiewała: "Ja wiem w Kogo ja wierzę. To Ten, co zstąpił z nieba, co życie za mnie dał".
Natomiast po Eucharystii chciałbym wylecieć z ciała fizycznego i trafić prosto w otwarte ramiona Boga Ojca! Tego nie można przekazać, bo jest to błyskawiczna przemiana człowieka fizycznego w duchowego. Ponadto Ciało Pana Jezusa ułożyło się pionowo...wzdłuż jamy ustej, a to oznacza: "My" (z Deus Abba).
Zapytasz jak odczytałem dzisiejszą intencję? Myślałem o szkodzących mojej ojczyźnie, bo właśnie trwały przepychanki w Sejmie RP, ale miałem już taką. Trafiłem na słowa Igora Girkina, że rosyjscy generałowie to "zakłamane miernoty".
Wieczorem, w tej intencji odmówiłem całą moją modlitwę...
APeeL