ZBiR szykuje się do uderzenia na Ukrainę, a ja nie mogę pojąć, że ludzie żyją normalnie, nie nawracają się i tkwią w swoich pragnieniach....
Jarosław Kaczyński chce uwiecznić chwałę swego brata, a Lech Kaczyński z żoną Marią byli za utrzymaniem kompromisu aborcyjnego (2007 r.). Dziwi mnie tablica ku ich czci w naszej świątyni. Po co łączyć sacrum i profanum...to jest Dom Boga na ziemi. Dam ci moją wiarę i zrozumiesz.
Od Lecha Kaczyńskiego pragnę wołać z Czyśćca: "Jarek! Daj spokój! Ja nie należę już do świata widzialnego, gdzie wielkość ziemska jest odwrócona. Trzeba głosić Chwałę Boga Ojca i Ducha Świętego, Panu Jezusowi stawiać krzyże i wszędzie głośno dzwonić. Zrozumiesz to dopiero po przejściu na drugą stronę. Zrozum, że ja jestem, ale w ciele odmienionym, duchowym.
Po co na siłę chcesz mojej chwały? Po co wystawiasz mnie, aby robić głupie podziały. Nie widzisz, co się dzieje, że trwa już Apokalipsa? Dlaczego nie widać was Świątyni Opatrzności Bożej? Dlaczego nie ma was tam w worach pokutnych z wołaniem na Mszach św. o uchronienie naszej ojczyzny przed wysłannikiem Mefistofelesa.
Nie poradzicie mu nowoczesną bronią, bo w zanadrzu ma biologiczna i chemiczną, którą może przesłać z wiatrem. Nie poradzicie bez interwencji Boga Ojca, a trzeba błagać o nią na kolanach".
Popłakałem się podczas wyjazdu na nabożeństwo do Serca Pana Jezusa z litanią oraz procesją w ramach oktawy Bożego Ciała i późniejszą Mszą św. To zdarza się często, bo z jednej strony napływają grzeszne epizody z mojego życia, a z drugiej otrzymana ochrona.
Wiele razy mogłem sromotnie zakończyć to życie lub wpaść w kłopoty z których nie wyszedłbym. Nie mogę przekazać słów wołania, bo jest to sprawa intymna. To powtórzy się podczas modlitwy przed oczekiwaniem na rozpoczęcie dzisiejszego Misterium.
Na te uroczystości przychodzi garstka starszy mężczyzn, nie było kompletu do niesienia baldachimu nad kapłanem z Monstrancją. Jestem po operacji przepukliny, ale podbiegłem i ręką wzywałem jednego z mężczyzn...przybył z oporem.
Popłakałem się podczas pieśni: "Jezu cichy i dobry, Serca pokornego uczyń serce moje wg Serca Twego. Ty masz Serce ludzkie (...)". Kto to ułożył, bo pieśń kończy się położeniem mojej głowy na Sercu Zbawiciela. Nawet teraz, gdy to przepisuję dreszcz Prawdy przepływa przez moje ciało.
Na początku Mszy św. popłynie opis najazdu na Izrael króla asyryjskiego (2 Krl 17,5-8.13-15a.18): jak Putin oblegał Samarię przez 3 lata, przesiedlał Izraelitów i wywoził w niewolę.
"Stało się tak, bo Izraelici zgrzeszyli przeciwko Panu, Bogu swemu, który ich wyprowadził z Egiptu" oraz czcili "bogów obcych i naśladowali obyczaje ludów, które Pan wypędził". Bóg Ojciec mówił do nich przez proroków: "Zawróćcie z waszych dróg grzesznych i przestrzegajcie poleceń moich i postanowień moich, według całego Prawa (...) lecz "oni nie słuchali i odrzucili "przykazania Jego i przymierze" (...) Pan zapłonął gwałtownym gniewem przeciw Izraelowi i odrzucił go od swego oblicza"...
Tak jest teraz z nami, narodem wybranym w miejsce Izraela, bo tam Boga nie ma. Powinniśmy wołać za psalmistą (Ps 60,3-5.12-14):
"Usłysz nas, Panie, wspomóż Twą prawicą (...)
Daj nam pomoc przeciw nieprzyjacielowi,bo ludzkie wsparcie jest zawodne.
Dokonamy w Bogu czynów pełnych mocy, a On podepcze naszych nieprzyjaciół.
Pan Jezus przekazał słowa (Ewangelia: Mt 7,1-5): "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. (...) Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? (...) Obłudniku (...)"...
Eucharystia ułożyła się pionowo, wzdłuż jamy ustnej, a to to oznacza "My" z Bogiem Ojcem, którego zaprosiłem wczoraj do mojego mieszkania...
APeeL
Aktualnie przepisane (zwiastuny)...patrz chronologicznie.
16.04.1992(c) ZA POSŁUSZNYCH BOGU JAK DOBRE DZIECI...
W środku nocy zerwano do ciężkiego napadu migreny ("wypiła tylko setkę wódki"). Po powrocie do pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana z wołaniem: "Ojcze mój" z powtarzaniem słowa "przepraszam" za wszystkich grzeszników, bo "nie wiedzą, co czynią, a ja też takim byłem"!
Miałem wybór: praca czy wolny dzień, ale po wyborze pracy do serca napłynęła Radość Boża! Jak się okaże demon wiedział, że będę potrzebny. Zdziwionemu moją decyzją kierownikowi przekazałem, że wsłuchuję się w decyzje Boga Ojca.
Zdziwisz się, ale mamy być posłuszni - jak dobre dzieci - w sprawach drobnych i wielkich. To sprawiło, że mogłem wspomóc duchowo wielu potrzebujacych...
1. Pojawił się "przygnębiony staruszek", bo...nagle zmarł jego 46-letni syn, a jego wnuczek leży porażony po skoku do rzeki .Pocieszam go wskazując na potrzebę uciekania do Matki, modlitwy i wyrzeczeń. Wnuczkowi podarowałem książkę książkę "Joni" autorstwa porażonej w ten sam sposób Joni Eareckson...nawet sam chciałbym mu wysłać.
2. Teraz upominam zaćmionego, który twierdzi, że: "my z żoną...we własnym sumieniu możemy zabić nasze poczęte dziecko"...
3. Popłynie cały ciąg zaleceń: nerwowej modlitwę o pokój, cierpiącej z powodu wyrzucenia z pracy przyjęcie tego zdarzenia, pracującej przy niepełnosprawnych przekazywanie tego cierpienia Matce ("uświęcenia"), a młodej wskazałem na zamknięte labirynty i Prawdę - Kościół Katolicki! Co zostało w sercach tych ludzi?
Zawiozłem kwiaty pod kwiaty pod krzyż i zapaliłem lampki. W sercu poczułem, że jest to miłe Panu Jezusowi..."to nawet więcej niż dzisiejsze modlitwy". Tak, bo jest to znak uwielbienia Pana Jezusa i nie wstydzenia się Krzyża!
Pojawiła się walka o spowiedź: "Matko poradź...daj moc!"
- Możesz uczynić wg własnej woli...spowiedź nie jest warunkiem, ale tak będzie ładnie, przecież jutro jest Wielki Piątek!
- Och, tak...tak...Matko...idę!
Przekazałem kapłanowi...paplaninę z walką o milczenie, a zarazem reagowanie na cierpienie wynikające z ujrzenia fałszu tego świata! Kapłan wskazał na milczenie Pana Jezusa podczas Męki, a moje oczy zalały łzy. Zaleca przeczytać strofy z "Księgi Mądrości Syracha", gdzie..:
"W mowie jest chwała i hańba człowieka, a język może sprowadzić jego upadek...nie chodź po każdej ścieżce - takim jest bowiem grzesznik dwujęzyczny (...). bądź skory do słuchania, a odpowiadaj po namyśle!
Jeśli znasz się na rzeczy, odpowiedź bliźniemu, a jeśli nie, rękę twą połóż na ustach! Nie sprzeczaj się z człowiekiem gadatliwym i nie dorzucaj drew do ognia! Człowiek mądry milczeć będzie do chwili odpowiedniej, a chełpliwy i głupi ją lekceważy. Kto w mówieniu miarę przebiera, odrazę budzić będzie.
Lepiej się potknąć na gruncie pod nogami niż o (wybryki) języka...grzesznika odkryją jego własne wargi, a bywa taki sposób mówienia,który do śmierci można przyrównać"...
Nagle zrozumiałem co oznacza nasze zesłanie, gdzie większość ginie, część powróci do Ojca...tak jak z obozów jenieckich, a to wszystko za sprawą odkupienia (tak też było w obozach...o. Kolbe). "Tak! Ojcze, my jesteśmy na zesłaniu, w krainę szatana, a Pan Jezus z Miłosierdzia Bożego i Twojego zezwolenia odkupił nas..otworzył możliwość powrotu do Nieba"...
"Jezu mój! Dziękuję Ojcze, że w tej chwilce po czuwaniu przy Najświętszym Sakramencie dałeś mi z Twojej Woli taką informację"...
APeeL
19.04.1992(n) WSZYSTKO I JESZCZE WIĘCEJ OD BOGA OJCA...
Podczas toalety w duszy popłynie pieśń: "Chrystus Panem...Chrystus Królem". Trwa procesja, a ja mam chęć skręcić do kościoła, aby zająć dobre miejsce, ale napływa zapytanie: "Ci co zajmują lepsze miejsca gdzie są?" Poszedłem za Jezusem moim Panem wołając: Chrystus Królem, Matko moja, Ojcze nasz!"
Łzy zalały oczy, krok za krokiem, w tak słowa "wierzę w Jedynego Boga, Ojca" z rozpoczęciem mojej modlitwy przebłagalnej: "za dusze pobożne i wierne"...stąpając po kwiatach. Napłynął obraz: "ujrzysz później łąki kwieciste".
Nagle zrozumiałem, że "dusze" nie oznaczają zmarłych, ale żywych. Matka zaprowadziła mnie do "kątka" przed drzwiami kościoła. Miejsce wymarzone, gdzie mogę zamknąć oczy i odmawiać różaniec. Dodatkowo skierowała do mnie pięknie śpiewających: mężczyznę i kobietę.
Teraz kapłan czyta przepiękne modlitwy...wprost do mojego serca o dawaniu świadectwa (tak czynił Pan Jezus). Szatan wie, że świadectwo w kościele to najważniejsza rzecz.
Teraz płynie piękne kazanie...o zwycięstwie nad Szatanem i naszym dalszym istnieniu...o tym, aby nie bać się śmierci. To wszystko głoszę! Nasz pobyt tutaj to chwilka w stosunku do wieczności...nie umieramy dla śmierci, ale dla Życia Prawdziwego!
Św. Hostia w intencji "dusz pobożnych i wiernych" - czy wiesz, że kapłan zaczął podawać Eucharystię od końca ludu, tam gdzie stałem!
Teraz zobacz satanizmy (strachy)...od samego rana!
-
Napad padaczkowy u pijaczka (ulica, zbiegowisko, bo "umierał z pianą na ustach")
-
Napastliwy telefon do jego żony, bo "zaszkodziłem mu zastrzykiem"
-
Wzywają mnie do bólu stopy po blokadzie, a podczas wychodzenia pokazują mi nowego psa, który ucieka na ulice wywołując gonitwę!
-
Telefon od siostry, która wzywa do matki ziemskiej, ponieważ spuchły jej ręce...jak po odmrożeniu.
-
Znowu wyjazd do pijaczka ze złamanymi żebrami, który jęczał od dwóch dni...
Wzrok zatrzymał wizerunek MB Częstochowskiej zawieszony w karetce, który uśmiecha się do mnie. Nawet sprawdzałem to pod różnym kątem i zapytałem o to sanitariusza: jaki wyraz Twarzy jest u Matki?
Jak pięknie Stwórca łączy ludzi - obecna Wielkanoc wypada w Paschę...obok siebie świętują Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie. Pokój Boży w Jerozolimie! W tym pokoju serce zalał smutek, ponieważ nasza karetka widziała wielki pożar.
Nagle zrobiło się zamieszanie: poparzone dziecko ("psotne" wg matki), krwawiąca noga u młodej dziewczyny, zraniona głowa u kobiety...
APeeL