Dzisiaj trwała pustka duchowa, której nie zmieniła Msza św. wieczorna. Dopiero następnego ranka, w drodze na Mszę św. popłynęła moja modlitwa. Jakby na potwierdzenie nagłego odczytu intencji modlitewnej napadł mnie piesek policjantowej!

    Naprawdę zdenerwowałem się i goniłem go, bo mieszkamy w jednym bloku! W wielkim bólu wołam za tych, co są w opresji. Mnie jest bardzo ciężko, ponieważ ten świat i ludzkość widzę od strony Boga. To wielki krzyż, bo większość czeka zguba, a nie ma jak do nich trafić.

    Tylko taki jak ja zrozumie wołanie do Boga, błaganie i upominanie się o bliźnich. Po tej kropce – jako znak z Nieba – padają słowa s. Faustyny: „(...) pozna dusza tę łaskę, która chociaż raz to przeżyła [...]”. W myśli atak komunistów z Korei Północnej na domy braci z południa oraz Kambodża, gdzie spanikowany tłum na moście stratował  378 ludzi, a 800 zranił.

  Z tablicy przed kościołem „patrzy” plakat wołający o prawa dla imigrantów, a przypomina się sprawa lekarzy z Gdańska...młoda Szwedka wpadła w śpiączkę po nielegalnie wykonanej operacji powiększenia biustu.

  W Australii zasypani górnicy czekają na pomoc. Na Węgrzech ludzie zatruli się toksyczną substancją. W telewizji pokazano samochód pod którym zapadła się jezdnia, a pojazd znalazł się w wyrwie.

  Kończę, a pokazują oszukanych przez bestie w ludzkiej skórze, którzy „w majestacie prawa” przywłaszczają sobie całe majątki. Płaczą niewinne dzieci, które zostały bez niczego, bo chory psychicznie ojciec „sprzedał” dom. Ale dlaczego wywieziono nawet zabawki?

    Dla dziewczynki czekającej na przeszczep znalazł się dawca, ale helikopter nie mógł wystartować z powodu mgły, zepsuł się samochód policyjny, zgubiono trasę, a tuż przed zabiegiem operatora powalił zawał! Kobieta zatrzasnęła się w swojej łazience i żyła przez 20 dni pijąc wodę. Nie reagowano na jej walenie w rury...

    W TVP Info oglądam reportaż o prześladowaniu chrześcijan w Iraku, ale podobnie jest w wielu krajach na świecie, a nawet u nas. „(...) Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk,  czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? (...)”. Rz 8, 31-39  Jeszcze ofiary powodzi, trzęsień ziemi, wybuchu wulkanów...

     Wraca sprawa obozów pracy w UE oraz głośna sprawa zwabienia - do pieczarkarni Myszkowiec - 28 kobiet z Filipin. Na stronie int. o tej sprawie napisałem: „Niech obłowiony wie, że św. Piotr nie wpuści go do Domu Ojca. Ma jeszcze jedną  szansę: musi wszystko sprzedać i rozdać biednym”. W naszym pobliżu to: rodziny bez mieszkania, grzebiący w śmietnikach, czekający na zabieg operacyjny, emeryci nie mający na leki, kobiety porzucone przez męża oraz rodziny, gdzie ktoś jest uzależniony lub w sekcie.

    Jaka jest nasza największa opresja? To trwanie w pogaństwie, bo odwrócenie się od Boga zamyka powrót do Domu Prawdziwego. Właśnie pukają do mnie świadkowie Jehowy...          APEL