Na Mszy Św. o 6.30 Bóg Ojciec mówił do narodu wybranego (Ez 36, 23-28), że zgromadzi wszystkich, ponieważ mieszkają pośród ludów bezczeszczących Jego Imię...sami też to czynią!

   Napłynęła zapowiedź, że da im - w miejsce serc z kamienia - nowe, przestrzegające Praw Bożych. Zostaną pokropieni, aby stali się czyści od zmazy i wszystkich bożków.

   Teraz, gdy to zapisuję popłakałem się, bo obecnie my jesteśmy narodem wybranym. Ja w tym życiu zostałem wyrwany z krainy bezbożnych, pokropiony z poleceniem rozgłaszania Chwały Boga Ojca "Ja Jestem".

   Tylko nie mów mi, że coś mi się zdaje, bo przez to negujesz istnienie Ojczyzny Prawdziwej, Poprawczaka (Czyśćca) i Czeluści. Nie głoś zarazem wg ignorantów duchowych, że jesteśmy sierotami, a naszym celem jest grób!

Obraz nieba         Poprawczak        Piekło                       

                 Ojczyzna Prawdziwa                Poprawczak (Czyściec)               Czeluści

 

    W dzisiejszej Ewangelii (Mt 22, 1-14) będzie relacja z zaproszenia króla na ucztę z jego ostatecznym zdaniem, że: "wielu jest powołanych, lecz mało wybranych". Takim się czuję, ale to nie oznacza p y c h y, tylko krzyż. Jakby na dowód tego Pan sprawił, że w ręku znalazł się dyplom za udział w konkursie "Niedzieli": "Mój Krzyż"...

 

                                                 Mój krzyż Dyplom

 

   Nie da się przekazać mojej radości duchowej ze współcierpienia z Panem Jezusem w zbawianiu braci i sióstr. To także walka z własnym buntującym się ciałem. W tym śmiertelnym boju wspomaga mnie codzienna Eucharystia: łączenie się mojej duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Właśnie złożyła się w zawiniątko dla żniwiarza duchowego, a to oznacza pracę.

   Przed wyjściem na 1.5 - godzinną modlitwę myślałem o wyrwanych z bezbożności, ale w tym wypadku pasowałoby dziękczynienie. Czy wiesz jak zostałem poprawiony? Tuż po wyjściu z klatki natknąłem się na cztery dobre niewiasty...dalekie od wiary i Kościoła Świętego. Nie znam przyczyn, a są obdarowane (nie brak im niczego)...wg mojej wczorajszej intencji.

    Podczas odmawiania modlitwy przepłyną obrazy...

1. Obecnej opozycji. Czy są to ludzie ulepieni z innej gliny? Dla nich demokratycznie wybrana władza to pisowska szarańcza, tłuste muchy, a obecnie wg Donalda Tuska to s w o ł o c z (drań, łajdak, bydle, hołota, hałastra, tałatajstwo). Chodzi o bioterroryzm, bo ryby w Odrze zdechły z powodu przyduchy (braku tlenu), a było go zbyt dużo!

2. Kolegów z samorządu lekarskiego, którzy od 14 lat trwają w zaparciu...po bolszewickim napadzie na mnie z opowiedzeniem się za kolegą antykrzyżowcem.

3. Wszelkiej maści "spółkujący inaczej", którzy w mass-mediach demonicznie szerzą prawo do grzesznej wolności ("róbta, co chceta") z równoczesnym krzykiem o dyskryminacji.

    Bóg stworzył wszystko w Swojej nieskończonej Mądrości, a Szatan Go  małpuje...podsuwając "ohydę spustoszenia" czyli łączenie się ciał samych mężczyzn lub kobiet. Nawet nie wspominam o seksie zbiorowym i wszelkich zboczeniach.

4. Bezmiar ateistów na którego szczycie są "znawcy" naszej wiary jak Richard Dawkins ("Bóg urojony")...    

   Podczas powrotu do domu przed domem spotkałem dobre małżeństwo...w wieku "odlotowym", całkowicie odwrócone od Boga. To było zarazem ostateczne potwierdzenie prawidłowego odczytu intencji modlitewnej! Szereg razy dawałem im świadectwo wiary, ale to słowa na wiatr. Szkoda, bo z jednych kłopotów (ziemskich) trafią w następne i to jeszcze większe, bo tutaj im idzie.

    Powiedziałem im o naszej budowie, starzeniu się ciała czyli skorupy orzecha lub larwy z której wylatuje piękny motyl. Wskazałem, że jesteśmy tuż po śmierci w odmienionym ciele (duszy), która ma trzy możliwości: powrót do Domu Boga Ojca (trzeba być świętym), bo inaczej nie otworzą wąskiej furty. Padnie tam zapytanie o imię, a w odpowiedzi usłyszą: nie znamy takich!

   Wpadnięcie do Czeluści, gdzie jest ciepło dobre na kryzys energetyczny, ale na sam wygląd Szatana zatrzymałoby się panu serce (mówiłem do męża, który wie o co chodzi, bo miał kłopoty kardiologiczne). Nawet śmieliśmy się...

    Dobrzy ludzie, którzy omijają Dom Boga na ziemi trafią do Poprawczaka (Czyśćca), będą tam "chodzić do Kościoła" (nie wiem jak odbywa się takie szkolenie) z oczekiwaniem na zmiłowanie żyjących (ich wsparcie modlitewne).

   W takich rodzinach nikt się nie modli, a wołanie takich jak ja jest podzielona na potrzebujących na całym świecie. Modlitwy podobnych zbierają się w strumienie i rzeki, które orzeźwiają dusze spragnione powrotu do Raju. Kiedyś wołałem za ostatniego w Czyśćcu. Spotkamy się kiedyś to mi podziękuje...za przesunięcie w kolejce!

    Wskazałem na ich wielką odpowiedzialność, bo są sprawni, mają samochód i 500 metrów do Domu Boga na ziemi. Nie będą mogli powiedzieć, że nie wiedzieliśmy, ponieważ wszystko jest zapisane...także to spotkanie. Wielu patrzy na mnie jako człowieka...tak też było z Panem Jezusem (synem cieśli).

    Zrozum moje cierpienie, wiedzącego, że taki los spotyka 99% dusz na ziemi. Tylko w moim bloku jest ich około 30-40...

                                                                                                                   APeeL