Po dobrym dyżurze w pogotowiu padłem na kolana z wdzięczności, a zarazem napłynęło pragnienie bycia na Mszy Świętej z przyjęciem Pana Jezusa. W tym czasie Irena Santor śpiewała: "Pamiętasz była jesień".

    Łzy zalały o 3, ponieważ to pieśń z mojej młodości, ale w serce wpadły słowa: "odszedłeś potem nagle"! Serce ścisnął ból, a oczy zalały łzy, ponieważ wszystko przemija i nagle odchodzi. Nawet ujrzałem twarz umierającej żony.

   To ona wybłagała moje nawrócenie, otrzymanie łaski wiary, całkowitą odmianę serca z odrzuceniem alkoholem. Jednym słowem uczestniczyła w rozpoczęcia drogi ku ś w i ę t o ś c i! To jest zadanie dla każdego, bo inaczej nie otworzą wąskiej furty do Królestwa Bożego! Nawet teraz, gdy to piszę łzy zalewają oczy.

    W ramach tej intencji informują o wypadkach, trupach, szkodach i wszelkich nieszczęściach. Każdy zna to ze swojego niepewnego życia. To wszystko nie dociera do nas. Rozumiemy dopiero, gdy takie zdarzenie spotka nas samych.

   Zarazem radość Boża zalała serca z pragnieniem bycia na Mszy Świętej o 7.30, której nie planowałem. Padną słowa czytań:

Koh 1,2-11

Marność nad marnościami (...) Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. Dalej jest to opis dotyczący: panta rei.

Psalmista wołał (Ps 90,3-6.12-14.17)

"Panie (...) Obracasz w proch człowieka (...) Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, albo straż nocna.

(...) jak trawa, która rośnie: rankiem zielona i kwitnąca, wieczorem więdnie i usycha.

J 14,6

Ja jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

   Ja wiem, że większość szuka życia w ciele! Widać to w gabinecie lekarza, sanatorium, u kosmetyczki. Wysiłków w proch!

    Po zjednaniu z Panem Jezusem (Eucharystii) nie mogłem wyjść z kościoła, a wówczas potwierdza się wołanie psalmisty, że jeden dzień tutaj jest większy niż innych tysiące. W takim momencie stajemy się świętymi i pragniemy Królestwa Bożego, ziemi staje się obca.

   Dusza krzyczała powtarzając Imię Jezusa, które oznacza "Ten, Który Zbawia", straciłem ciało, ciężko oddychałem, wolno i z wzdychaniem, a czas pilił, ponieważ zbliżała się 8.00 (początek przyjęć w przychodni).

   Trafiłem na nawał w przychodni, a demon sprawił, że gdzieś wypadła pieczątka lekarska. Dodatkowo wychowawca prosi o podbicie listy uczniów sportowców. Odmawiam, ale tak demon zabiera nam pokój otrzymany w Świątyni Boga naszego na ziemi! Po prośbie napłynęło, że pieczątka jest w samochodzie...pod siedzeniem!

   W środku przyjęć przez godzinę załatwiałem pacjentkę (obcą): ustalenie schorzeń z wypełnieniem druku na rentę (na maszynie). Wiem, że nikt tego nie uczyniłby podobnie. Często na komisjach pytano: czy jestem z rodziny pacjenta? Ona potwierdziła, ze trafiła do mnie po modlitwie! Przepisuję to 19.08.2022 r. i płaczę.

   Już po wszystkim, w domu oczekiwaniu na posiłek w telewizji śpiewali mi Cyganie. Natomiast przed koronką do Miłosierdzia Bożego wielki ból zalał dusze z moim wołaniem: "Jezu! Jezu! Jakże ciężko jest na tym wygnaniu. Opuściłeś nas Panie Jezus Jezu! Och! Jezu!"

   Teraz, gdy te przeżycia przepisuje (zapiski robiłem w czasie trwania zdarzeń) z radia Maryja płynie pieśń o przemijaniu wszystkiego...jak sen. Tak jest faktycznie, bo narwałem śliwek z opuszczonej (obok naszej) działki. Tylu ją uprawiało,odchodzili jeden za drugim.

   Modlitwę odmówią dopiero wieczorem intencji tego dnia. Napłynęły obrazy odchodzących do wojska, wychodzących za mąż i żeniących się, uciekających z domów. Właśnie spotkam matkę narkomana.

   Wrócił pacjent pozostawiony przez zmarłą żonę. Ból, śmiertelny ból, rozświetlone miasto, bloki, a serce zadane miłością do Pana Jezusa i miłością do ludu na tym wygnaniu.

    Na koniec oglądałem reportaż o bokserze olimpijczyku, którego żona wyskoczyła przez okno, a on powiesił się. Późno, siedzę w ciemności, nie mam oddzielnego pokoju, ponieważ przyjechała córka...

                                                                                                                APeeL