Po brzydkim śnie wiem, że czeka mnie ciężki dzień w przychodni. Padłem na kolana odmawiając moją modlitwę przebłagalną: "Jezu, Jezu, Jezu"! Przeżegnałem się wodą święconą wołając: "Boże przepraszam Cię za wszystkie brudy, które uczyniłem w moim życiu!".

- Muszę zwrócić uwagę dziewczynce ze św. Jehowy, aby nie przychodziła do nas z dorosłymi...mówi żona!

- Padnij przed nią na kolana i powiedź jej, aby nauczyła się modlitwy różańcowej i uwierzyła w naszą Matkę Prawdziwą!

- Nic nie wiemy o jej sercu, ale dyskusja nic nie daje, bo nie może odmienić serca niewiernych! Nikt nie jest wie tego oprócz Jezusa.

   Czy Jezus zasłaniał się przed policzkowaniem...czy szarpał się podczas krzyżowania? Łzy zalały oczy "Jezu mój...Jezu mój"!

- Do śmierci pani nie pochwalę...mówię żartując do rejestratorki wnoszącej plik kart chorobowych, a rano było tylko dwóch pacjentów. Tak jest zawsze w napadzie demona.

   Górnik, 35 lat pracujący pod ziemia opowiada, że często wstydził się swojego zawodu, a bardzo go kochał i jeszcze raz poszedłby pod ziemię. Szatan odwraca wszystko, ciężka praca nie ma uszanowania ("cwaniactwo).

    Teraz prawie płacze usunięta ze swojego mieszkania (przez zięcia). To bardzo dobra kobieta, wierząca, zagubiona. Proszę ją o przyjęcie tej próby z  przystąpieniem w ich intencji do Eucharystii. Zdziwiona usłyszała, że "Pan Jezus nie miał żadnego mieszkania! Jakże pani serce jest bliskie wszystkim wygnańcom".

    Prawie padam w pracy, a właśnie wróciła skierowana do szpitala, bo nie wyraziła zgody na hospitalizację. Natchnienie sprawiło, że mam ją załatwić! Zauważyłem, że na imię ma Maria...ma pani imię Matki Bożej, wszystko będzie dobrze. Podałem jej zastrzyk, zapisałem leki dając odwózkę do domu, a serce zalała radość. Na ostatniej wizycie dostałem "łapówkę" - obrazek P a n a  J e z u s a.

    Na terenach wschodnich trwają modlitwy, tam jest Wigilia. Płynie "Ojcze nasz"! W tym momencie odczułem ciepło i "drżenie" w sercu, które wywołuje łzy. Tylko jęknąłem: "Jezu, mój Jezu".

   Wzrok zatrzymał Pan Jezus Miłosierny z poczuciem, że Bóg zaprasza nas do "pustelni" (eremu), odcięcia się od świata z pokonaniem ciała. Trzeba zapomnieć o sobie i dołączyć do świętego milczenia, a wówczas do naszej duszy przybędzie Sam Bóg i Pan Jezus z Duchem Św.! Najgorsze jest to, że zły wie o tym...

                                                                                                               APeeL