W nocy zerwałem się z łóżka i w kuchni padłem na kolana (nie mam własnego pokoju) z wołaniem: "Ojcze Przedwieczny spraw, aby nie było wojny z Irakiem...spraw to Najmiłościwszy Panie. Proszę Boże pomóż też Wałęsie".
Podczas mojej modlitwy prosiłem także Pana Jezusa o wspomożenie duszy brata ciotecznego oraz wszystkich taksówkarzy, którzy zakończyli życie z powodu alkoholu.
Po wstaniu, w chwilce ciszy z otwartej Ewangelii padną słowa: "będziesz płakał /../,a świat będzie się weselił". Dalej Pan Jezus mówił, aby prosić Ojca, bo da nam wszystko, co jest dla nas pożyteczne!
Świat może nas uciskać, ale pokój uzyskamy w Jezusie - trzeba tylko uwierzyć, że istnieje życie wieczne! Także zaufać, że mamy Jedynie Prawdziwego Boga Ojca. Już tu na ziemi mam zaznać czym jest Królestwo Boże (w nas) oraz pełnię radości, że mam Ojca, który Jest i wie o mnie! Czy możesz odczuć tę radość?
Przysnąłem na chwilkę, a ukazał się mały drewniany krzyżyk stojący na stole! Dziwny sen, ale znam już siebie i wiem, że go spotkam...drewniany krzyżyk na stole. Idę wolno do pracy, odmawiam modlitwę przebłagalną za pacjentów.
Proszę Jezusa, aby nie było kłótni! "Wiem Panie Jezu, że Tobie przekazać dzień pracy to oznacza ciężar! Gdy coś przekazujesz Jezusowi to licz się z ciężkim znojem i wielkimi przeszkodami.
Mam tylko jedno pragnienie w tej chwili, aby nikt do mnie nie podszedł. Wszystko zaczyna się niewinnie - od dwóch kart chorych! To tylko zachęta, dość typowa. Wolno, wolno napływają rzesze ludzkie ze zgłoszeniem trzech wizyt domowych oraz pacjenci chirurgiczni!
Pocieszam, wskazuję na siłę modlitwy, zalecam uciekanie w udrękach i lękach do Jezusa, wskazuję na stałą potrzebę proszenia i przekazywania swoich cierpień. Ten fragment Ewangelii nie był przypadkowy - szczególnie zalecam proszenie Boga Ojca: o odebranie nałogu palenia, leków, o pocieszenie i moc!"
Całkowicie wyczerpany idę modląc się na wizyty domowe (po 15.00), a serce mam zalane radością: "Jezu jak dobrze jest mi z Tobą, to jest chyba uczestniczenie w Twojej Radości!"
Wróciła sprawa budowa kaplicy w Belwederze (spotkanie Glemp - Wałęsa)..."Pan Jezus będzie w Belwederze". Dlaczego takie dobro nie podoba się ludziom? Nie podoba się dobry nauczyciel, lekarz, dyrektor szkoły, a nawet dobry człowiek? Dlaczego nie podoba się Pan Jezus? To jest proste i wynika z zaćmienia i nienawiści wciskanej przez Mefistofelesa (Kłamcę i Niszczyciela)!
Wizyta pierwsza. To kurna chatka z moją pacjentką, która ma toksyczną anginą. Atakuje mnie jej piesek, ale pojawił się znaleziony kotek przybłęda. Nie biorę zapłaty z prośbą, aby chroniła tego kotka...na pamiątkę tej wizyty!
Wizyta druga. U staruszki spotykam krzyżyk misyjny na stole - drewniany...ten ze snu!
Wizyta trzecia. Pacjentka mieszkająca blisko piekarni: "zazdroszczę wam tego zapachu"!
W nagrodę Pan Jezus dał dobrą wędzoną rybę, którą wszyscy jedliśmy ze smakiem. Ktoś zaśmieje się: Pan Jezus dał mu rybę! Przecież ją kupił! Jeszcze rok temu w tym mieście nie było nic! Ponadto ryba jest symbolem naszej wiary.
Zmęczony popijam koniak, a tuż przed północą czytam list - protest dotyczący powoływania "nadzwyczajnych szafarzy Komunii Św.". Moje serce drgnęło, bo jak czystym musiałbym być, abym mógł podawać Św. Hostię?
"Jezu! Jezu! Cóż biedny mogę bez Ciebie na tym świecie, gdzie trwają próby manipulowania Twoim Dziełem...Panie Jezu nie weź im tego za złe, to tylko brak Twojego Światła!"
APeeL