Zesłanie Ducha Świętego
Z piątku na sobotę miałem ciąg dyżurowy, który skończyłem dzisiaj o 7.30. Często tak brałem, ale chyba nie można. Dawali bo normalnie lekarze nie chcą dyżurować. W ramach dzisiejszej intencji za zmasakrowanych wrócił wczorajszy pierwszy wyjazd do rolnika przejechanego przez ciągnik.
Zapalał z akumulatora stojąc przed tylnym kołem, ciągnik ruszył i przejechał po nim. Po przyjeździe trafiłem na krzyk żony, matki, dzieci i teściowej. Twarz sina rozdarta klatka piersiowa, wyrwane serce czarne od opony. Pocieszyłem żonę zmasakrowanego mówiąc o zgonie naszej jednorocznej córeczki i zaginięciu syna.
Po północy miałem do czynienia z napadniętym przez trzech znajomych, który przybył z policją. Twarz zakrwawiona, wybite trzy zęby.
Wracałem do domu z sercem pełnym bólu, w którym wpłynęło poczucie: "niech mający władzę nie szczycą się tym". Przepłynął świat, bo dzisiaj jest rocznica masakry 2800 studentów na Placu Niebiańskiego Spokoju (w Pekinie 4 VI 1989)!
"Niebiański Spokój"...bolszewicy zawsze dają ładnie nazwy, bo jest to mylący język Kłamcy (Mefistofelesa). Szydzi ze świętości, a zarazem podsuwa Boże określenia na sadyzm.
W telewizji pokazywano też masakrę w Iraku. Właśnie płaczę chłopiec po zabiciu całej niewinnej rodziny (przez rozwścieczonych marines z USA)...oraz zabitych rodzinach w Nagasaki.
Teraz pokazują wybuch w meczecie z samochodami pułapkami. Jeszcze bójka po meczu, dwóch kibiców z których jeden leży w szpitalu po uderzeniach nożem. Natomiast w Etiopii pokażę zagłodzonych na śmierć: umierające dzieci, matki i dorośli. Przypomina się głodzenie Ukraińców przez Stalina, obozy w Rosji, obozy hitlerowskie, Czeczenia, Afganistan, kraje afrykańskie i wojny domowe. Gangsterski świat w USA, gdzie można spokojnie kupić broń...także w innych krajach.
Zapisuję to, a płyną obrazy terrorystycznego porwania samolotu pasażerskiego. Monitoring w szkołach, gdzie jest bestialstwo. Program przyrodniczy z bojem o przetrwanie, właśnie ginie zając mimo czuwania...zabity przez lisa.
O 18:00 trafiłem na Mszę Świętą, a dzisiaj jest przekaz o Zesłaniu Ducha Świętego (Dz 2,1-11):
"Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden". Mam taki obrazek, który całuje przed siadaniem do pisania.
W tym czasie psalmista wołał (Ps 104,1.24.29-31.34):
"Błogosław, duszo moja, Pana, o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki. Niech chwała Pana trwa na wieki, niech Pan się raduje z dzieł swoich".
Niezmienny był i jest i będzie krzyk zawołanych i wybranych!
Św. Paweł wypowie Prawdę (1 Kor 12,3b-7.12-13), bo nikt bez pomocy Ducha Świętego nie powie: "Panem jest Jezus".
W Ewangelii (J 20,19-23) jest znana scena, gdy przez zamknięte drzwi do Apostołów przybył Jezus Zmartwychwstały i powiedział: "Pokój wam!" Powiem Ci, że Pokój Boży nie ma nic wspólnego z naszym, a na pewno nie jest to "święty spokój" jako odpowiedź do proszącego o coś!
Po Eucharystii poszedłem ze łzami w oczach na plac szkolny, gdzie był festyn. Jak to wszystko przekazać. Jakim językiem? Zarazem napłynęło wielkie pragnienie ciszy! Żona raczej mało mówi, ale teraz długo rozmawia przez telefon, a później w rozdrażnieniu miała pretensje do mnie.
Wszystko kończą obrazy z Jerozolimy, a w sercu pojawi się ludobójstwo narodu wybranego. Znajdź się teraz w sercu Boga, który widzi to wszystko...w każdym zakątku naszej ziemi! APeeL