Zerwano na Mszę Św. o 6.30...jak na dyżurze do wypadku. To była ostatnia minuta, a okaże się, że właśnie zaczął padać deszcz, a żona wyszła bez parasolki.
Stałem na końcu kościoła, "normalny", ale w serce wpadło zawołanie o modlitwę za szerzących wiarę, a jestem wśród takich. Później mój Profesor św. Paweł powie trudnym językiem (Ga 5,1-6), że "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem (...) nie poddawajcie się obrzezaniu (...)", bo ten "który poddaje się obrzezaniu" jest zobowiązany "zachować wszystkie przepisy Prawa".
Pan Jezus w Ewangelii (Łk 11,37-41) na zarzut, że nie umył rąk przed posiłkiem odpowiedział faryzeuszowi, że oni obmywają wszystko zewnętrzne nie zmieniając swojego wnętrza.
Nie możesz być zbawiony bez uwierzenia w Pana Jezusa. Wszelkie działania zewnętrzne lub udawana religijność to droga donikąd. Chodzi o to, że Pan Jezus zniósł wszystkie nakazy mające sprawić zbawienie duszy. Możesz to ujrzeć we wszystkich religiach (poza naszą)...
Buddyzm - nirwana, wyzwolenie z przywiązania, nadzieja w reinkarnacji
Hinduizm - wielobóstwo i reinkarnacja
Judaizm - zapowiadana nadzieja zbawienia, dalej czekają na zbawiciela
Konfucjanizm - jakaś forma dobrego życia ze szczęściem na ziemi (Chiny, Korea, Tajwan)
Św. Jehowy mówią o Szatanie, ale oszukał ich sromotnie: Jezus jest człowiekiem, nie mamy duszy, jako wybrani będą żyć w raju na ziemi...tylko dla nich!
Islam - życie zgodne z nakazami Prawa, aby z Mahometem wychwalać Allaha
Chrześcijanie oderwani od następcy św. Piotra (celebracje bez liturgii)...
Ktoś zapyta dlaczego jest tyle wiar? Szatan wie, że nasze dusze pragną Boga Ojca Jahwe i to pragnienie kieruje na "bogów innych" z obiecankami, że po spełnieniu nakazów Prawa doznają szczęśliwości.
Dzisiaj na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka. pl) pojawił się wpis: Jest już bardzo źle – musimy być gotowi na wojnę. Dałem tam komentarz (jako dr. Bylejaki):
Panie Profesorze!
Pan jako filozof i racjonalista różni się całkowicie od człowieka mającego łaskę wiary. Ta łaska nie zależy od osobistych zasług i mądrości ludzkiej. To sprawia zarazem "bezduszne" widzenie wszystkiego...
Jako niewierzący neguje Pan istnienie duszy ludzkiej, której nie może zabić nic oprócz grzechu (cały świat ożywiony nie ma tego doskonałego ciała)! Wg Pana nie ma świata nadprzyrodzonego z nowymi bredniami o naszym powstaniu: na dnie oceanu z jednej komórki, bo ewolucja połamała sobie nogi.
Szatan wciąż podsuwa swoje kłamstwa: "na każdego coś innego”. Pana omamił mądrością ludzką (głupstwem dla Boga). Pan wie, że Boga nie ma, a ja wiem że Bóg jest! Pan nie może udowodnić że Boga nie ma...
Proszę zobaczyć jaka jest sytuacja narodu wybranego: oczekiwano na zapowiadanego Zbawiciela...stosowali system bolszewicki: "śledzić, prorokować i likwidować"! Dalej czekają na wymyślonego przez siebie mocarza.
Proszę, aby Pan Profesor w wolnych chwilach zrobił zestaw tego, co było zapowiadane w Starym Testamencie i co się stało. Odpowiedź może być tylko jedna: to wszystko jest od Boga.
Teraz w Objawieniach Maryjnych (Fatima i Akita w Japonii) są zapowiadane ostrzeżenia, nawet nie wspominam o Apokalipsie przekazanej przez Apostoła Jana. Jednak nie widać poruszenia modlitewnego z błaganiem o Opatrzność Bożą.
Nic nas już nie uratuje...przed działaniem opętanego przez władzę nad światem (podzieloną między swoimi). Zginą dobrzy i źli, ale dusze dążące do zbawienia zostaną zabrane, a reszta zostawiona. Tyle i aż tyle. Wszelkie rozważania filozoficzno- techniczne nic nie dają...
Niewierzący nie uznają opętania, które kojarzy się z krzykiem, pluciem gwoździami i zrywaniem kajdanów, a to nadprzyrodzona inteligencja Mefistofelesa w czynieniu zła, którą właśnie ujawnia "nasz człowiek w Moskwie" (perfumy z nowiczokiem)...
APeeL