Przed wyjściem na Mszę Świętą o 6:30 dwukrotnie "patrzył" (zatrzymywał wzrok) wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej znaleziony na śmietniku. Przykro mi, bo na szybie klatki schodowej ktoś napisał: f i g ó r k a. Popłynie Słowo...
Prorok Eliasz skierowany "wczoraj" przez Boga do potoku Kerit (1 Krl 17, 1-6) z którego pił wodę wysechł. Pan zalecił (1 Krl 17,7-16), aby udał się do wdowy (w Sarepie k. Sydonu), której zalecił, aby go żywiła (musiał się ukrywać).
Spotkana wdowa dała mu wody, ale nie miała maki i oliwy dla niego. Przekazał jej, aby się nie martwiła, bo Pan powiedział, że: "Bo Pan, Bóg Izraela, rzekł tak: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię". Łzy zalały oczy, bo jest to mój ulubiony prorok. Jak to będzie, gdy się spotkamy?
Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5,13-16) wskazał na nas, że jesteśmy "solą dla ziemi" i "światłem światła". Nie wolno mi schować swojej łaski, a moje światło ma świecić "przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".
W drodze do pracy przed samochodem przeleciał czarny kot. To dla mnie zły znak, ale nie chodzi o przesądy, ponieważ te zwierzęta są pobudzane przed zmianą pogody...na wyż z wiatrem. Wówczas sam się źle czuję: mam zawroty głowy, rozdrażnienie ucisk w klatce piersiowej o typie bólu wieńcowego z trafianiem na ciężkie przypadki chorobowe (udary, zawały, migreny, wypadki oraz nawał ludzi przestraszonych).
Na poczekalni zażartowałem do chorych: Proszę państwa. Jeżeli dzisiaj zrobię błąd to będzie na czarnego kota, który przeleciał mi drogę! Już zaczęła się "duchowość zdarzeń": - nie przestawiłem datownika, telefon wewnętrzny był głuchy (słyszałem rozmowy w pomieszczeniu, ale nikt nie odbierał)...jak na podsłuchu i tak w koło!
- w szpitalu źle napisano insulinę
- przybył pacjent z brakiem aktualnego dowodu osobistego (nowe są od dwóch lat)
- z powodu braku chirurga musiałem dodatkowo wyjechać do wypadku
- przybyła też rodzina umierającej 52 latki na nowotwór mózgu! Byłem u niej w kwietniu i przeoczyłem tę chorobę, a później uczynił to samo kolega. Szkoda że nie wrócili do mnie, bo miałem długi opis jej dolegliwości (na maszynie) i na pewno skierowałbym ją do szpitala.
- wróciło moje podanie bez potwierdzenia zwrotnego, a za to zapłaciłem.
W radiu podadzą wiadomość o pomyłce sądu: wypuszczono mordercę po 4 latach! Inny zamordował żonę, a córka prosił o jego ułaskawienie! Porzucony przez matkę był katowany przez ojca...ujrzał swoja nienawiść i przebaczył, bo go kochał.
Pocieszały mnie tęskne melodie płynącą z kasety, a o 12:00 pielęgniarka przyniosła pismo: "Przymierze z Maryją", a to znak, że w tym czasie Matka Boża jest ze mną! W tym momencie będzie w gabinecie "szefowa" kółka różańcowego...nawet wskazałem jej na ten znak! Serce zalało uniesienie duchowe, musiałem posiedzieć w ciszy ze łzami w oczach i twarzą w dłoniach.
Sprawdzi się zdarzenie z czarnym kotem, ponieważ zaczyna się masakryczny upał, którego szczyt wypadnie w Boże Ciało. Właśnie złapałem mnie migrena i muszę dodatkowo (oprócz kawy) musiałem pobrać połknąć tabletką (coffecorn forte). W domu padłem z powodu śmiertelnego zmęczenia...
APeeL