N a r c y z m  jest cechą osobowości charakteryzującą się wyolbrzymionym poczuciem „doniosłości” własnej osoby oraz znaczenia własnych umiejętności. Ludzie z cechami narcystycznymi wierzą, że są szczególnie obdarzeni talentami, często fantazjują o bajecznych sukcesach, mocy, sławie.

   Teraz, gdy przepisuję ten dzień płynie komedia "Co ludzie powiedzą" z Hiacyntą Bukiet (Patrycią Routledge) kobietą pretensjonalną pragnącą wzbudzać podziw.

   Po długim wahaniu zdecydowałem się na Mszę Św. ze spowiedzią. Chodzi o to, abym nie chwalił się otrzymaną łaską wiary, bo nie jest to żadna moja zasługa. Nie wolno przypisywać sobie żadnej chwały! W tym tkwi naród wybrany oraz islamiści...w wykonywaniu narzuconego prawa religijnego, co ma  sprawić ich zbawienie.

   Dekalog obowiązuje, ale celebracje i różne narzucanie sobie obostrzenia (dzisiaj niektóre można określić jako sanitarno-epidemiologiczne) z pójściem islamskich zamachowców do nieba z dziewicami lub życie w niejasnej wieczności przez św. Jehowy w raju na ziemi...to bajki podsuwane przez Szatana (wynikają one z pragnienia naszych marzeń "duchowych").

   Dziwne, bo kapłan mówił mi o tym podczas spowiedzi, zalecił przemyślenie problemu i odpowiednią pokutę. Ja w tym czasie w sercu "wołałem", abym zmalał, był nikim. Przypominają się moje słowa o otrzymanej łasce: mistyk świecki, co jest krytykowane, gdy tak się przedstawię.

   Niewierzący bez skrupułów mówi o tym, nawet dodaje, że jest antyklerykałem, wielu jest pewnymi siebie szydercami. Mój proboszcz od 12 lat widzi mnie na codziennej Mszy św. (jeżeli idę na drugą to zawsze jest przekazywana na Ręce Matki Bożej), ale nie wierzy w moją łaskę: mistyka eucharystyczna z charyzmatem odczytywania Woli Boga Ojca.

    Zaraz ktoś zarzuca chwalenie się, a nawet pychę duchową, bo nikt tak się nie przedstawia. Richard Dawkins ("Bóg urojony") stwierdza, że jest wiedzącym, że Boga nie ma! Ktoś, kto skończy kurs gazownika lub ogrodnika może rozpowiadać i chwalić się, a taki jak ja powinie siedzieć cicho, bo o wierze może mówić tylko Joanna Senyszyn, Jerzy Urban...wrogowie Boga.

   Pan Jezus w Ewangelii (Mt 6,7-15) przekazał nam Modlitwę Pańską ("Ojcze nasz"). Podczas Eucharystii kapłan podszedł do mnie z boku kolejki. Ja zawsze traktuję to jako podejście Samego Pana Jezusa...

   Po powrocie do domu otworzyłem Biblię (Księga Przysłów): "Nie stawaj się mądry we własnych oczach". Tak, to jest to! Natomiast w "Prawdziwym Życiu w Bogu" M. Valtorty Pan stwierdza: nie wolno głosić samego siebie!

   Jezus wskazał na umiłowanego ucznia Jana. "Patrzył" obraz chrztu Janowego z uniżeniem Pana Jezusa, W "Gazecie Polskiej Waldemar Łysiak pisał o faryzeizmie w Biblii i w naszym życiu politycznym. Natomiast w "Szkle kontaktowym" (TVN) była mowa o samozadowoleniu, które w moim odczuciu reprezentuje Jerzy Urban...

                                                                                                                         APeeL