W śnie zgubiłem syna, a przez to miałem pokazany lęk Matki Bożej i św. Józefa, gdy nastoletni Jezus gdzieś się zawieruszył. Tak zdarzyło się w Zakopanem, gdy sam wybrał się "w góry", bez grosza i napoju. Spotkaliśmy go później na Krupówkach (główna ulica w tym mieście).

    Dzisiaj, gdy to przepisuję syn zaginął nam faktycznie. Na komendzie policji powiedziano, że dorosłych nie szukają, a miał naładowany telefon, który mógłby wskazać jego lokalizację, ale my wówczas nie wiedzieliśmy o tym.  

    Mam wstać do modlitwy, przeżegnałem się święconą woda z Lourdes z zamiarem podarowania tego dnia pracy Panu Jezusowi, ale wówczas boje się szarpaniny, bo Szatan nasyła różnych chorych, obcych, zrywają do wypadków, a nie mam dyżuru. Trudno sobie wyobrazić, co może się zdarzyć, bo chory może nagle umrzeć...w moim gabinecie lekarskim! 

    Napływają ludzie z różnymi cierpieniami - także duchowymi. Oto matka poszła na własne dzieci ze skargą na policję, a inna ma wstręt do wszelkich wiar, bo jej syna wchłonęło Harre-Kriszna!

    Ostatnia pacjentka informuje mnie jak prawnie rozpocząć "budowę kapliczki", a ja proszę ją w Imieniu Jezusa, aby broniła nienarodzone dzieciątka.

    Dyżur w pogotowiu od 15.00...już czeka wyjazd. Pod drodze modlę się i w tym stanie trafiłem do babulińki...ze starociami oraz obrazem "Pana Jezusa w Ogrójcu". Taki był w moim domu rodzinnym.

   Teraz muszę przeczytać coś z medycyny, oderwać się od spraw duchowych. Trafiłem na art. "Bóle Krzyża"...czy pomyłkowo napisane przez duże K? - już napływają obrazy Męki Jezusa, wraca scenariusz film, który chciałbym obejrzeć. To później będzie "Pasja"!

    W czasie dalekiego wyjazdu jedziemy wolno z powodu straszliwej ślizgawicy! "Jezu mój...pomóż proszę tej matce, ona tak prosiła, tak długo cierpi. Proszę Cię Jezu spraw, abym spotkał się z nim i mów przeze mnie. Jezu zapylam go dlaczego Ciebie nie chce. Przecież Ty Jezu oddałeś Swoje życie także za niego...Ty go wyzwoliłeś wszelkich pęt!

   Dalej płynie moja modlitwa przebłagalna. Proszę dodatkowo Matkę Bożą o zmiłowanie nad nękaną przez rodzinę i wielu sąsiadów.

    "Najczystsza Matko! Proszę pomóż jej, jeżeli nie można jej pomóc to zabierz ją po połączeniu z Bogiem do Siebie. Daj Matko Światło jej sąsiadom - niech wspomagaja i współczują. Odmień serca wnuczków, które wychowała!

   Nagle pojawił się obraz kapliczki: Matka z Głową otoczoną koroną z pulsującymi gwiazdami i mały Jezusek z krzyżykiem (też pulsujący światłem). "Jezu Dobry. Najlepszy Przyjacielu mojego serca. Jezu mój...Jezu".

    Nad łóżkiem pacjentki, która od czterech lat leży z porażeniami kończyn dolnych (po upadku z drabiny)...wisi piękny obraz Jezusa z otwartym Sercem. Morze cierpienia. W karetce pacjent jęczy z bólu (ma częstoskurcz napadowy oraz ucisk w nadbrzuszu).

    Skręciliśmy do bazy, ekg, zastrzyk, poprawa. Ile radości jest w pomaganiu cierpiącym. Pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu, w oczekiwaniu na przyjęcie jasno widzę, że "Moc Pana Jezusa objawia się w słabości"...

   Wykorzystuję sposobną chwilkę i nawracam sanitariusza: "Pan Jezus kocha pana bardziej ode mnie!" Widziałem, że spodobało mu się to zdanie. Wytłumaczyłem mu to na matce mającej dobre i niedobre dzieci... 

                                                                                                                                        APeeL