O 3.00 padłem na kolana z podziękowaniem Bogu Ojcu za przybycie po moim zaproszeniu. Zarazem przekazałem, aby Deus Abba odwiedzał mnie kiedy zechce. Musisz zrozumieć, że Bóg Ojciec jest przy każdym z nas, a nawet w nas (dusze), ale chodzi o nasze serce...Jego Dzieci.
Zrozumiesz problem, jeżeli masz dzieci, który wyposażyłeś, a które nigdy cię nie zaprosiły, bo przecież możesz zawsze przyjechać. Ponieważ wczoraj było wspomnienie Chrystusa Króla Wszechświata skasowałem zdjęcie Lenina (przykład bajania w mrokach) i piękny obraz Zbawiciela nad światem.
Na Mszy Św. o 6.30 było kilka osób, a dzisiaj jest wspomnienie Ofiarowania NMP przeznaczonej przez Boga Ojca na Matkę Swego Syna. Zaczynam zapis tego świadectwa i nagle zrozumiałem okropną pustkę w sercu, która trwała cały dzień.
To było działania Belzebuba (Βεελζεβούλ) – popularnie: władcy much, który nienawidzi Matki Bożej, a także Jej wyznawców. On zna Prawdę i wie, że został pokonany przez Niewiastę, która poczęła Zbawiciela.
Szkoda, że na Mszy Św. nie wspomniano (dzisiaj był to obowiązek) i nie rzucono poniższych obrazów na posiadany ekran...
Ofiarowanie NMP
Wchodzenie NMP po schodach do Świątyni Jerozolimskiej
Dalej była czytana Apokalipsa (Ap 14,1-3,4b-5), ale Putina i wszystkich wielkich tego świata nie przestraszysz, bo to będzie nie wiadomo kiedy. Chociaż dzisiaj padną słowa Pana Jezusa (Mt 24, 42a. 44): "Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie".
W tym czasie prof. Jan Hartman zarzuca, że ja chodzę do kościoła ze strachu przed Piekłem, a to oznacza, że jestem nienormalny, bo Tam Nic Nie Ma. Natomiast św. Jehowy uznali, że w wizji 144 tys. stojących z Jezusem to właśnie oni...sami siebie wybrali.
Dziwne, bo przy tym Pana Jezusa traktują jako człowieka, podobnie jak islamiści...jako proroka mniejszego od Mahometa. Tak jest, gdy jako prawdę przyjmujesz mądrości duchowe...wciskane przez władcę much!
Eucharystia, tak jak wczoraj ułożyła się w laurkę, a pokój i słodycz zalały duszę.
APeeL
Aktualnie przepisano...
04.07.2006(w) ZA ŁĄCZĄCYCH SIĘ Z BOGIEM OJCEM...
Tuż po przebudzeniu demon schematycznie - przy mojej niechęci do wstania - zalecał Mszę Św. wieczorną. Przekazuję to dla szukających ścieżki w buszu duchowym prowadzącej do Autostrady Słońca czyli drogi do Królestwa Bożego. Wszedłeś na tę stronę nieprzypadkowo. Nie ma takiej na świecie. Nie zarzucaj mi ważniactwa, bo jest to krzyż Zbawiciela, zarazem sprawiający słodycz...
Planowałem być u spowiedzi, nawet śnił się obcy kapłan, ale przede mną znalazła się bezgrzeszna sąsiadka, a z takimi schodzi najdłużej. Ludzie nie wiedzą, że wszystkie nasze powszechne uchybienia znosi zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii. Szkoda, że kapłani nie mówią o tym Cudzie Ostatnim!
Udało się podejść, a po spowiedzi kapłan zaskoczył mnie pytaniem: czy żałuję za grzechy z całego życia? Zdziwienie wynikało z tego, że nie spowiadałem się z całego życia, ale z tych tygodni.
W słowie płynącym od Ołtarza Świętego (Am 3,1-8; 4,11-12) padnie przypomnienie wyprowadzenia przez Boga narodu wybranego z Egiptu: "staliście się jak głownia wyciągnięta z ognia; aleście do Mnie nie powrócili - wyrocznia Pana".
Psalmista zawoła (Ps 5,5-8): "Prowadź mnie, Panie, w swej sprawiedliwości", a w Ewangelii (Mt 8,23-27) Pan Jezus uciszył burzę na jeziorze.
Kapłan powiedział...
- Jezu, który ukazałeś nam Ojca!
- Zmiłuj się nad nami!
Po Eucharystii nie mogłem wyjść ze świątyni. Wzrok zatrzymał wielki wizerunek Trójcy Przenajświętszej, a łzy zalały oczy z krzykiem: "Tato! Och! Tato, Tato". Dodatkowo padły słowa o naszym zjednaniu z Bogiem!
W ręku znajdzie się "Dzienniczek" s. Faustyny oraz słowa Vassuli Ryden, a także przysłany album o Ojcu Pio i wielki tom o Janie Pawle II. Taka jest Mądrość Ojca, że Jego Światło może paść na pastuszka, łajdaka, siostrę zakonną (Faustyna), zakonników (o. Pio i o. M. M. Kolbe). Te fakty nie zmieniają się i nie podlegają dyskusji oraz kłótniom o prawdę (co sugerują niewierzący). Każdy z wezwanych wie to samo.
Jak się okaże pojawiła się "duchowość" zdarzeń:
- wkuwanie przewodów elektrycznych w kościele
- w domu męczyłem się w rozciąganiu sznura do bielizny ("łączenie").
Pacjent zapytał czy przyjmuję w domu, babcia prosiła o wizytę, a ja mam urlop...jeszcze zszywanie wizerunków, klejenie i ksero.
To znak łączenia, a dodatkowo kupiłem kłódkę do krat i znalazłem obcęgi, którymi łączyłem przewody gumowe do wody. Przybył też ojciec dzieciątka, które urodziło się w karetce, a na zaświadczeniu nie dałem pieczątki. Wróciła spowiedź, która łączy nas z Bogiem Ojcem....
APeeL