Dzisiaj już wiem, że koszmarne sny zapowiadają dzień przeżyć duchowych. Po wstaniu przekazałem ten dzień na ręce Matki, która wie najlepiej jako go uświęcić. "Panie Jezu miej Miłosierdzie dla wszystkich złych ludzi...ja tez takim byłem i jeszcze jestem. Proszę Cię Jezu daj im znak - możesz ukazać się każdemu tak jak Pawłowi!'

    Podczas odmawiania mojej modlitwy przebłagalnej serce zalała wielka łączność z Bogiem w Trójcy Jedynym oraz z Matką Jezusa. To jest nieprzekazywalne w naszym języku.

    W wyznaniu wiary zwracają uwagę słowa, że Pan Jezus oddał Swoje Życie także za mnie. "Panie Jezu bądź dzisiaj ze mną od pierwszej do ostatniej chwilki. W ręku znalazły się słowa psalmów o dobroci i Miłosierdziu Boga, który dał nam wszystko na ziemi do życia.

     Poproś Pana Jezusa o pomoc, ale nie licz na lekki chleb! Ostrzegam wszystkich i każdego z osobna. Powtarzam: poproś Jezusa o pomoc, ale w niesieniu Krzyża!

    O 8.00 trafiłem na rozjuszony tłum chorych...już na dole dopadł mnie "pokręcony", siostra PCK, mająca pierwszeństwo nauczycielka z synem! Drzwi gabinetu były zablokowane przez ciężko chorych, gdzie prym wiodła wysłanniczka szatana: pijana z rozbitą głową (często w tym stanie przystępuje do Eucharystii).

     Moc Pana sprawiła pewność, że nie dam się wyprowadzić z równowagi.

- Proszę swoje cierpienia przekazać Matce Bożej za złych ludzi, uzyska pani wielką radość i pokój w sercu. Sama pani zobaczy, że Matka Boża wpuści pani - w zimie przez zamknięte okna - śpiewającego ptaszka! Może tak się stanie odpowiedziała pacjentka chora na rzs.

- Martwi się pan o oskrzela (78 lat), a zapomina o duszy.

- Nie uzyska pan siły i pokoju w sercu zażywając tabletki (psycholog).

- Proszę przekazać mężowi, aby nie palił w ten piątek...ja w jego intencji będę pościł i to podczas dyżuru w pogotowiu!

- Głuchej tłumacze, aby się nie złościła na rodzinę.

- Dlaczego pani nie odmawia "Zdrowaś Maryjo" - tylko kłóci się? Proszę nie śmiać się z mojego zalecenia!

- Nie zwariuje pani! Proszę spojrzeć na wszystkich mądrych, którzy "grzebią patyczkiem w ziemi", a wszystkich modlących się uważają za pomylonych!

- Każdy dzień waszego życia jest i powinien być święty (małżeństwo 70-latków).

- Co pani zrobiła dzisiaj dla Matki Bożej...proszę jutro nie palić papierosów.

    Po obiedzie w piwnicy przychodni nie chce się wracać do tego bałaganu i zagubienia ludzi. Usiadłem w brudnym korytarzu, bo córka zmarłego przywiozła w podzięce: kawę, koniak oraz wielką bombonierę, która otworzyłem jednym ruchem i rozdałem chorym na korytarzu!

    Wieczorem w ręku znajdą się zdjęcia z życia narodu żydowskiego...w tym obraz nosiwody. Przypomniał się taki z mojego miasteczka, który był wzorem cichości i pracowitości. "Jezu mój bądź nad nim miłościw!"...powtarzałem.

    Poprosiłem dodatkowo, aby - zapalone przeze mnie lampki pod krzyżem - Pan Jezus przyjął w jego intencji..."wspomóż go Jezu!" Zarazem podziękowałem za łaskę opieki nad tym symbolem grobu Zbawiciela.

T     ak Pan Jezus był dzisiaj ze mną...od rana do wieczora. Za s. Faustynką zawołałem: "Duchu Św. rozpraszaj moje ciemności, wzmacniaj ufność, rozmnażaj dobro, napełniaj serce prawdziwym pokojem".

    Zarazem otrzymałem radę: nie szukaj siebie w rzeczach świętych!" Jezu mój proszę Cię o Twoje milczenie - jak Twoje u Heroda. Nie chcę używać mowy śmiertelnych!

                                                                                                                   APeeL