Do 3.00 nad ranem edytowałem 10 zaległych zapisów z lutego 1991. Po dwóch godzinach pojechałem na Mszę Św. roratną o 6.30. W ciemności znalazłem się przed - najpiękniejszym na świecie obrazem Pana Jezusa Miłosiernego - na tle świecącego krzyża. Nawet zdziwiłem się dlaczego Zbawiciel "spojrzał" (zatrzymał wzrok).

    Misterium zacznie się od procesji kapłanów z ministrantami oraz dziećmi...z lampionami. Od Ołtarza Św. popłynie przekaz od Boga Ojca - poprzez mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz11, 1-10) - o zapowiadanym przybyciu Chrystusa.

    Mnie spotkała łaska doczekania tego czasu (Łk 10, 21-24), bo: "Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli". Nie zrozumiesz tego i nie ujrzysz bez łaski wiary, bo te rzeczy zostały zakryte przez Boga "przed mądrymi i roztropnymi", a objawione prostaczkom.

    Wyjaśnię o co chodzi z "prostaczkami duchowymi" wg Mądrości Bożej. Nasze zmysły to: wzrok, słuch, dotyk, węch i smak.

 

                                                      Zmysły

 

   W mojej łasce oko nie jest tylko narządem jak u wszystkich, ale sprawia kontakt pomiędzy tym i tamtym światem. Stąd dzisiejsze "spojrzenie" Pana Jezusa, co wg "mądrych i roztropnych" kolegów psychiatrów jest omamem wzrokowym!

 

      Oko      Niewidomy

 

    Podobnie jest z innymi zmysłami, które odbierają natchnienia napływające z duszy do mózgu oraz reszty zmysłów (niebiański zapach, słodycz duchowa w ustach, itd.). 

   Nigdzie nie spotkasz rozważania podobnego, bo zarazem jestem lekarzem i widzę naszą budowę, a ponadto piszę w prowadzeniu przez Boga Ojca. Tutaj dojdą zawiłości filozoficzne i teologiczne, ale tacy ludzie nie są mistykami.

    Musisz zrozumieć, że ciało fizyczne jest tylko opakowaniem dla ciała doskonałego (duszy)...cząstki Boga Ojca w nas samych! Stąd odpowiedniki duchowe naszych zmysłów, gdzie zarazem rozmawiamy przy pomocy myśli, mamy absolutną pamięć, przenikamy ściany, nie może zabić nas atom.

    To wszystko możesz ujrzeć wg mnie i psalmisty (Ps 72), gdy "nasz Pan przyjdzie z mocą i oświeci oczy sług swoich". U mnie to wszystko zostało wymodlone przez pacjentki i otrzymałem bez żadnych zasług. Sam nie możesz się nawrócić i "uwierzyć w Boga".

    Dopiero po oświeceniu - w ramach łaski Bożej - ujrzałem Cud Stworzenia z pewnością, że żyjemy po śmierci. Nic nie da dyskusja z tłumaczeniem się, że to nieprawda. Szkoda mojego czasu i poszukujących oświetlonej drogi.

   Rozumieją to eksterminowani obecnie Ukraińcy! 99.99% ludzkości kocha to życie i ten świat. Z tego wynikają ziemskie uciechy i smutki (podobnie jest u zwierząt, które nie mają dusz). Zarazem musisz ujrzeć też cudowność ciał fizycznych (orzeł, mrówka, kret, sowa, itd).

    Łaska wiary to wielki krzyż Pana Jezusa, a zarazem radość z prowadzeniu przez Boga...nawet w tym niespodziewanym przekazie. To zaczęło się od "spojrzenia" Jezusa Miłosiernego poprzez zjednanie z Jego Duchowym Ciałem w Eucharystii, zabranie z kościoła m-ka "Apostolstwo Chorych" z obrazami, trafieniem na rycinę zmysłów, a także przeczytanie komentarza do czytań.

    Zostałem też zadziwiony pomocą Boga Ojca po ataku Szatana...

1. Byłem niewyspany, a pomyłkowo obudził mnie listonosz i sąsiadka.

2. Po zajrzeniu na zaplecze Joomli napisałem prośbę o ocenę przez speca.

3. Napłynęła pokusa sprawdzenia w Izbie Lekarskiej...czy dotarło moje pismo, ale nie dopuszczają do nowego prezesa, bo jako katolik jestem "mniej niż zero".

   Może przebudzi ich ustawa zapobiegająca dyskryminacji naszej wiary. Właśnie wytyczono sprawę małżeństwu Wielgusów, które nie zrobiło nic złego: stali tylko tyłem do Ołtarza św. z napisami popierającymi mordowanie niewiniątek przez "wyzwoloną" płeć słabą.

    W końcu łzy zalały oczy, przeprosiłem Pana Jezusa za splamienie ("odgrzewanie krzywdy"), wezwałem na pomoc św. Michała Archanioła z wyświęceniem pokoju. Wrócił pokój Boży i moc do dania tego świadectwa wiary...

                                                                                                       APeeL