Wigilia Narodzenia Pańskiego

     Po odczycie intencji i 1.5-godzinnej modlitwie zdziwiony czytam słowa Pana (2 Sm 7,1-5.8b-12.14a.16) upominającego się o godne miejsce dla Arki Przymierza przebywającej w namiocie, gdy w tym czasie król Dawid mieszkał w pałacu cedrowym.

    "Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół". Taka właśnie jest nasza wdzięczność za otrzymane łaski...    

    W tym czasie psalmista wołał (Ps 89): "Na wieki będę sławił łaski Pana, moimi ustami będę głosił Twą wierność przez wszystkie pokolenia". Natomiast w Ewangelii (Łk 1,67-79) ojciec Jana Chrzciciela napełniony Duchem Świętym prorokował:

   "Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izrael, że nawiedził lud swój i wyzwolił go (...) z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze".

   Dzisiaj Eucharystia przewijała się do przodu i ułożyła w laurkę. W tak świętym czasie żona cały czas odbierała telefony...od niewiernych z rodziny z życzeniami i gadaniem o niczym. Uciekłem z domu i od razu odczytałem intencję, krążyłem po mieście przez 1.5 godziny wołając do Deus Abba.

    Ludzie nie widzą, że w kranie mamy wodę głębinową, codziennie świeży chleb i ciepło w domach. To wszystko jest pokazane obecnie na Ukrainie...po ataku barbarzyńców. Serce zalewał ból z powodu naszej niewdzięczność za wolną ojczyznę...chociaż śmierć puka do naszych granic, a nawet świata (Armagedon)!

  Wybuch wojny światowej      Armagedon

    Rodacy żyją jakby nic się nie działo, martwią się codziennością, a także daleką przyszłością. Najważniejsze jest zdrowie ciała, pomyślność (czyli nasza zaradność) ze spełnianiem marzeń.

    Nie słychać słów wdzięczności Bogu Ojcu...także od wierchuszki naszej władzy (prezydent, prezes i premier). Nawet nie wspomnę o POlakach, Hołowni Obywatelskiej i rolnikach z Marszałkowskiej, opcji czerwonych i kolorowych, a nawet udającego patriotę Juliusza Brauna.

    Zarazem nie widać poruszenia w sensie kierowania się ku Bożej Opatrzności z codziennym spotykaniem się z Panem Jezusem Eucharystycznym, poszczeniem i wspólnym błaganiem o ocalenie.

    O co prosisz to otrzymasz, ale ludzie nie wierzą w istnienie Wszechmocnego Boga Ojca, Stworzyciela i Cudotwórcy! W tym momencie przypomniała się pieśń:

                        "O Ty Przedwieczny, który lat tysiące,

                         Co dzień i gasisz i zapalasz słońce. (..)

                         I któż Ty jesteś, Panie niezmierzony?

                         Musisz być mocami, kiedy ciskasz gromy (..)"...

     Po krótkiej Wigilii i odespaniu zaległości trafiłem na zakończenie uroczystej Pasterki w Watykanie. Padłem na kolana przed otrzymaniem błogosławieństwa od następcy św. Piotra. Sam zobacz jak jestem obdarowywany...

                                                                                                                  APeeL