Edyt. 10.12.2014

    Roraty. Łzy zalały oczy, gdy mały chłopczyk przejmującym głosem wołał od Boga: „(...) nie będziesz gorzko płakał. Rychło Bóg okaże ci łaskę (...) Ledwie usłyszy, odpowie (...) opatrzy rany swego ludu”. Iz 30, 19-21

     Dalej padły słowa o nadejściu Pana Jezusa. Nastanie czas pokoju i szczęścia. Ja dożyłem spełnienia tej Obietnicy Boga, którą włożył w usta proroka 700 lat p.n.e.

    Jeden raz odczujesz w duszy Obecność Pana i będziesz wiedział, co oznacza Królestwo Niebieskie w nas i to, że nikt go nie pokona. Dziwne, bo podobnie pisze Robert Tekieli w ostatniej „Gazecie Polskiej” (47): „zaufanie Bogu (...) daje wewnętrzny pokój i radość. Dotknąłem tego”. To zarazem wielkie cierpienie, bo widzisz niesprawiedliwość, łamania prawa, odrzucenia Prawdy, Dobra i Miłości.

    Kapłan mówił o uszczęśliwiających nas systemach (hitlerowskim i sowieckim). Ja dodam, że dzisiaj lewacy z libertynami szykują nam „wyzwolenie z ucisku”, ale od Boga. Trwa judaszostwo, a błagającemu Jezusowi na słowo „Pragnę” (naszego zbawienia) podaje się ocet! Nadeszła era profanum dlatego w ręku znalazła się książeczka Marka Hłaski „Brudne czyny”.

     W nocy czytałem scenę wizji Marii Valtorty o uzdrowieniu przez Pana Jezusa porażonego 40-latka (po urazie kręgosłupa szyjnego). Jego żona patrzyła na Zbawiciela błagalnym wzrokiem. Pan powiedział: <<Niewiasto, podnieś swego męża>> i <<Chcę!>> oraz <<Wstań!>>

    Wszyscy zerwali się  z krzykiem, a uzdrowiony wzniósł ramiona do nieba i padł Panu Jezusowi do stóp, aby je ucałować: <<Bądź błogosławiony Ty i Ten, który Cię posłał! >> Popłakałem się z cudownie uzdrowionym, bo podobnie porażony  mieszka w moim bloku.   

    Wczoraj do Pana Jezusa wołało dwóch niewidomych: "Ulituj się nad nami, Synu Dawida". (...) Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: "Według wiary waszej niech się wam stanie". I otworzyły się ich oczy (...)”, a dzisiaj  „widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni”.

    Powołał też apostołów, aby zebrali rozproszonych i zagubionych: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie". Mt 9

    Po Komunii św. słodycz i pokój do trzeciej potęgi zalały duszę i serce. Podczas litanii loretańskiej prosiłem o błogosławieństwo Boże, a przy wychodzeniu mówiłem o tym, że wielu właśnie uzyskało świętość.

    W programie „Sprawa dla reportera” pokazano osoby bezczelnie krzywdzone  przez obecną władzę:

wielodzietna rodzina została usunięta z działki i domu. Pan notariusz spisał umowę ze zmarłą właścicielką (!). Po wykryciu tego podał, że się pomylił, ale sąd to uznał!...dodatkowo rodzina „narobiła długów” i zostanie zlicytowane mieszkanie w którym przebywają! Płakał mały chłopczyk...

rolnicy, którym powódź z pięknych pól zrobiła pustynię, stracili domy i pracę...zostali bez niczego. Nie mogą otrzymać normalnej pomocy, bo nie ogłoszono klęski żywiołowej!

- cztery starsze osoby, w tym niewidomą babcię skazano na więzienie, bo ich wnuczek narysował pod dyktando matki, że został zgwałcony. Płacz wszystkich i bezsilność.

„właściciel” (radna!) zamurowała schody małżeństwu 80-latków  z niepełnosprawnym synem (muszą wychodzić przez okno na parterze!).

     Żona kupiła zamiast „Gazety polskiej codziennej” tygodnik, który otworzył się na art. „Bez litości”.                                                                                                                              APEL