W ostatnim momencie zerwałem się na Mszę św. o 6.30, a ty myślisz, że wiedzący staje się skowronkiem (siedziałem do 2.00). A przecież uczniowie zasnęli podczas św. Osamotnienia Pana Jezusa w Getsemani! Przejazd trwał 6 minut, bo Pan dał "zielone światła".

   W Ewangelii: Łk 2,22-35 do Rodziców Dzieciątka Jezus - niesionego do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu - podszedł starzec Symeon. "Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch święty spoczywał na nim. Jemu Duch święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni.

                                                       Starzec Symeon

                                                           Rembradt_Hamenensz_van Rijm_056

   A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela".

    Łzy zalały oczy, ponieważ Symeon ujrzał przyjście Zbawiciela tuż przed swoją śmiercią, ja w momencie nawrócenia (około 1988 r.), a zapowiadający prorocy nie otrzymali tej łaski! Łzy zalały oczy, a serce ścisnął ból duchowy. Jakże Bóg Ojciec to wszystko precyzyjnie ułożył...można powiedzieć, że jest to "determinizm", bo co było zapowiadane to się stało.

    Nie spodziewałem się tak wielkiego uniesienia duchowego z poczuciem Obecności Boga Ojca, a to potwierdza moje doświadczenie, że Deus Abba jest cały czas przy nas, ale daje znać o sobie kiedy zechce.

    To są najszczęśliwsze chwile w naszym życiu! Sam zobacz, co oznacza odczytanie natchnienia z podjęciem decyzji. Przecież moje leżenie sprawiłoby wywrócenie przebiegu tego dnia zgodnego z Wolą Boga Ojca.

    W tym czasie "spojrzał" obraz s. Faustyny bez krzyżyka, a to oznacza dzień bez cierpienia. Poprosiłem ja, aby podziękowała Panu Jezusowi za łaskę doczekania Jego Przyjścia do nas i za to, że w moim życiu spotkała mnie tak wielka łaska! Psalmista wołał ode mnie (Ps 96,1-3.5b-6):

"Niebo i ziemia niechaj się radują

śpiewajcie Panu pieśń nową,

śpiewaj Panu ziemio cała,

śpiewajcie Panu, sławcie Jego imię.

Każdego dnia głoście Jego zbawienie,

głoście jego chwałę wśród wszystkich narodów,

rozgłaszajcie cuda pośród wszystkich ludów".

    Przed Eucharystią padnie określenie Zbawiciela, że jest "Pociechą Izraela". To obecnie jest pociecha moja, nasza i całego świata! Dalej kapłan wołał do Boga w różnych sprawach, a my powtarzaliśmy: "niech Twoja łaska będzie z nami".

    Jak przekazać Ci stan mojego uniesienia po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa? Serce i usta zalewała słodycz, a zarazem pragnienie dawania świadectwa wiary, bo nic nie jest ważne oprócz naszego zbawienia. Podjechaliśmy z żona pod krzyż, gdzie zapaliłem lampkę. 

   Pan zaprowadził mnie na blog prof. Jana Hartmana (wpis z Wigilii 24.12.2022), gdzie komentujący szaleją w napadaniu na naszą wiarę. Właśnie dałem ich ocenę...

jobraw 25. grudnia 2022 14:16

1. Wymieniasz mnie: jako blogowego chrześcijanina, który wie jak wygląda Bóg Ojciec, a w wizji widziała Stwórcę S. Eugenia E. Ravasio. Kup książkę "Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci", gdzie jest wizerunek Stwórcy.

   Nie potrzebuję takiego dowodu, bo "błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". Ja jestem katolikiem, u odstępców nie ma Eucharystii czyli Duchowego Ciała Pana Jezusa...Cudu Ostatniego, Żywego Chleba dla duszy. Nie szydź z Prawdy...

2. Szydzisz z innymi z posiadania duszy, która zostaje wyzwolona w momencie śmierci ciała. Nie znasz zjawiska NDE? Dziwne. Chcesz żyć tylko do zgnicia w grobie? Masz rozum, a nie widzisz larwy z której wylatuje piękny motyl?

   Zarazem stwierdzę, że nie jest to twoja wina, ponieważ nie masz łaski wiary. Jeżeli tak...to dlaczego napadasz na Prawdę? Piszę to jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej (wg podziału duchowości ludzi zaproponowanej przez R. Dawkinsa: w której on jest wiedzącym, że Boga nie ma).

Cagan wiele wpisów

    Wybacz, ale okazujesz się uczonym w czytaniu i pisaniu, nie masz krzty łaski wiary, a udajesz znawcę jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Pachniesz Tanaką, który miał blog na tym forum i też każdemu odpowiadał na komentarze.

    Oto twoje brednie duchowe za które będziesz odpowiadał...już niedługo, bo na pewno negujesz zapowiadaną Apokalipsę. Przecież Boga nie ma, a jak nie ma to nie ma też Szatana.

1. Najgorsze jest to, że udowadniasz, że nie mamy wolnej woli, a jest to jedyny dar, którego Bóg Ojciec nie może nam zabrać aż do naszej śmierci (czynią to systemy totalitarne, w tym islamiści). Pasuje ci "róbta, co chceta" czyli nadużywanie tego daru. Szydzisz z Prawa Bożego, a kłaniamy się "prawu" Zgniłego Zachodu.

2. Jest ochrona religii, a Ty piszesz, to co podsuwa ci demon. To nie jest diabełek z rogami, ale upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji. Zauważ jak lekko napadasz na Stwórcę swojego prawdziwego ciała (duszy).

3. Nie cytuj Biblii i to Starego Testamentu. Tamto Prawo było skierowane do ludu o twardym karku. Zresztą każdy dobry ojciec powtarza do swojego dziecka: nie rób tego i tego, itd.

4. Na zakończenie udowadniasz, że istnieje determinizm. To bzdura na biegunach ("co ma być to będzie"), przecież prorok otrzymał dodatkowo 15 lat życia.

    Słabiutki jesteś duchowo, a tak się promujesz. Twoje wyprawy do różnych krajów pachną mitomanią, a szczególnie głupie jest śpiewanie kolęd. Na pewno okropnie fałszujesz.

   Załóż sektę typu kościółka "Amber Gold" (chodzi o oszustwo)..."Cała Prawda Całą Dobę" oraz blog na www.polityka.pl

    Wróciły słowa Apostoła Jana z Mszy św. (1 J 2,3-11) o zachowywaniu nauki Pana Jezusa, bo "w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim". Wówczas ustępują ciemności i nie bredzi się jak w/w dyskutanci, "ponieważ ciemności dotknęły ślepotą" ich oczy.

   Popłakałem się z powodu poczucia Obecności Boga Ojca dziękując za tak piękny dzień, a zarazem przepraszałem za krzywdy, które wyrządziłem bliźnim. Zapisałem to świadectwo i w pokoju wyszedłem na mecz piłkarski oldbojów, gdzie przez 1.5 godziny odmawiałem modlitwę za dzień wczorajszy: za rodziców tracących dzieci oraz dzisiejszą...

                                                                                                                  APeeL