Ponownie edyt. 10.12.2014

    W śnie przewróciłem szafkę z ułożonymi książkami...”zburzyłem jakiś porządek” i zbudziłem się w środku nocy z poczuciem uczestnictwa w boju duchowym.

    To prawda, bo funkcjonariusze publicznie w samorządzie lekarskim uśpili lekarzy. To bardzo dobra praca i już przygotowują się do nowych wyborów. Wprowadzono nowość: sam siebie możesz zgłaszać jako kandydata!

    Natchnienie sprawiło, że ułożyłem zażalenie dotyczące badania mojej wiary (w OIL 08.01.2013) przez utytułowanych psychiatrów: prof. Andrzeja Kokoszkę oraz prof. Marka Jaremę. Przykro mi, że upadłem na spotkaniu tym spotkaniu, bo była okazja do dania świadectwa wiary...miałem zachować godność, opanować ciało przez ducha,  trzymać się św. Michała Archanioła i „mówić tak, aby później się nie wstydzić”.

    Oni nie odnieśli się jednym słowem do dzikiego zachowania swojego kolegi, który zrównał z ziemią miejsce kultu religijno - patriotycznego (ściął krzyż, maszty na flagi państwowe, rozebrał ogrodzenie grobu, a tablicę patrioty zabrał do domu).

    Tak dotrwałem do pierwszej Mszy św., a serce zalała wielka radość...radość, że Pan Jezus jest ze mną. To także poczucie prowadzenia przez Boga, bo wcześniej prosiłem o pomoc i Światło dla kolegów lekarzy. W tej radości na nabożeństwie towarzyszyło mi Dzieciątko z otwartymi ramionami, któremu kłaniają się królowie i któremu śpiewają Aniołowie! 

    Podczas modlitwy zawołałem, aby Bóg odmienił serce chociaż jednego kolegi - lekarza, bo trudno jest przyznać się do błędu. Bóg ma wiele możliwości...może kogoś przestraszyć, wywołać wyrzut sumienia lub sprawić, że ujrzy siebie jako winowajcę. Nawet napłynęła ewangeliczna scena z ubogą wdową i sędzią nie bojącym się Boga i ludzi.

    Od ołtarza popłynęły słowa o walce duchowej, o przygotowaniu się do podstępnych zakusów diabła, bo: „Nie toczymy bowiem walki przeciwko ciału i krwi, lecz przeciw Zwierzchnością, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności (...)”. Ef 6, 12

    Eucharystia odwracała się, ułożyła w łódź i zawiniątko (dar). Później w  telewizji padnie słowo litość, a z mojego portfela wysypią się cztery wizerunki Pana Jezusa Miłosiernego...”Jezu mój! Jak żyć bez Ciebie”?

    Poprawiłem pismo i wysłałem. Radość zalała serce i z wdzięczności zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa. Dzisiaj Pan pokazuje mi nasze ludzkie sprawy (kłopoty), które mają także wymiar duchowy, bo nie potrafimy oderwać się od tego wszystkiego (niezawiniona awaria, „spadek”, którego nie ma na piśmie, dintojra lekarzy, uszkodzenie protezy, czas rejestracji samochodu).

   Właśnie odebrałem potwierdzenie, że urząd skarbowy odebrał moje pismo dotyczące sprawy spadkowej. Nie masz żadnego spadku, a musisz tłumaczyć się z obdarowania!

    Wróciłem na Mszę św. po której odwiozłem 85-letnią panią, która przyszła do kościoła podpierając się dwoma parasolkami (gregorianka za brata), a było ciemno i ślisko. Ludzie starzy też są nieodpowiedzialni. Bardzo dziękowała i powiedziała, że modliła się o pomoc do Matki Bożej. 

    Pomyśl o wszystkich chorych z tamtego czasu, a nawet dzisiaj, którzy pragną zmiłowania. Wczoraj Pan Jezus uzdrowił teściową Piotra i „wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił”, a jutro powie do paralityka, aby wstał i wziął swoje łoże. W piątek odmówiłem całą moją modlitwę w intencji żalących się jak uboga wdowa i błagających o litość oraz dusze takich.

    Wzrok zatrzymał śpiewnik, który otworzył się na pieśni: „Bądź mi  l i t o ś c i w, Boże nieskończony”, a dzisiaj, gdy kończę zapis Pan Jezus mówił do uczniów, że „Ojciec da wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w Imię moje”. J 15, 16  

    Nie lubię prosić w moich sprawach, bo cały świat zalany jest okropnościami, a ja mam wszystko i jeszcze więcej. Pragnę tylko, aby Pan Jezus zamienił moje cierpienie na zostanie "duszą - ofiarą", bo nudzi już stały atak złego: "prześladowcami, wrogami i krzywdą".

    Przypomniała się scena z kościoła, gdy obok mnie zatrzymał się chłopiec na wózku inwalidzkim. Trzeba siebie ujrzeć na tle ludzkości, bo jesteśmy krótkowzroczni...                APEL