Edyt. 10.12.2014

      Po przebudzeniu serce zalał smutek i wielkie zwątpienie: „wszystko jest bezsensowne, trzeba raz na zawsze skasować zapisy, bo przez to mam tylko kłopoty, a trzeba jeszcze pożyć w pokoju”. Towarzyszył temu „lament” kotów za oknem.

    Pamiętaj, że szatan atakuje szczególnie w chwilach naszej słabości, a takim momentem jest faza "jawa/sen". Jestem przekonany, że większość ludzi uważa te myśli za własne, bo sam zacząłem rozważać i użalać się na swój los, a przecież mam wszystko i wiem, że Pan Jezus trzyma mnie za rękę. Jak jest z innymi? Na czym opierają swoją moc?

    Z takim sercem trafiłem na Msze św. Zdziwiłem się, ponieważ Komunia św. pękła lekko na pół, ale wyprostowała się. Czeka mnie jakieś małe cierpienie. Tak się stanie, bo będę pisał prośbę o spotkanie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Nie znałem jeszcze intencji, ale zacząłem śpiewać piosenkę Edyty Geppert: „Ja się nie skarżę na swój los”.

    W uniesieniu szedłem na nabożeństwo wieczorne i odmawiałem koronkę do miłosierdzia Bożego oraz początek mojej modlitwy. To wielka łaska Boga naszego dająca ukojenie. Siostra zaśpiewała: „Boże jesteś moim Bogiem, Ciebie z troską szukam. Ciebie całą duszą pragnę i z tęsknotą oczekuję”, a w moim ręku znalazł się wizerunek Jezusa z Całunu.

   Trzymałem ten obrazek jak największy skarb, a Pan patrzył na mnie z wielką mocą aż chciało się płakać. Nie mogę już żyć bez Zbawiciela.

    Na ten czas św. Paweł mówi: „trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono”. Zdziwiłem się, ponieważ Komunia św. ponownie załamała się na pół. ...„Ja wiem w kogo ja wierzę”. Padłem na kolana, a wstrząs przepłynął przez serce, bo „On nas karmi ciałem i krwią Swoich ran”. W smutku wróciłem do domu.

    Przepływają żalący się na los:

- sportowiec, bo stracił prawo jazdy po libacji czczącej zwycięstwo w meczu

- Wiśniewski, który przegrał dom w pokera

- Korwin - Mikke pragnący usprawnić świat bez Boga

- feministki, geje i lesbijki

- Wałęsa, że chciał zrobić więcej, ale nie mógł...teraz, gdy to edytuję złamał nogę, którą miał podać Kwaśniewskiemu  

- Tusk, któremu jeży się resztka włosów, bo PiS z Macierewiczem już puka do jego drzwi

- i ja na to, że Pan prowadzi mnie tak krętą drogą.

     Skończmy z tym i wróćmy do słów pięknej piosenki: „Ty, Panie tyle czasu masz (...) a ja na głowie mnóstwo spraw (...) że czasem tylko siąść i płakać...

    Cóż jednak ma Bóg do przegranej Wiśniewskiego i wszystkich naszych „krętych dróg” z pijackimi wyczynami włącznie!                                                                                                    APEL