Z głębokiego snu zerwał mnie budzik na Mszę św. o 7.15. Przeczytałem nocny zapis wczorajszej intencji i popłakałem się przy słowach, abyśmy wołali do Boga Ojca z otwartymi ramionamiTylko tak trafisz do Królestwa Bożego! Ja wiem, że istnieje, a Ty masz wątpliwości.

    Pomyśl jak tutaj trafiłeś, bo czytasz to nieprzypadkowo? Gdyby nie budzik to zmieniłby się przebieg tego dnia...wg Woli Boga Ojca, bo swoją dobrowolne oddałem. Szatan nie może zarzucić, że Pan Bóg szarpie mnie...jak ojciec ziemski złe dziecko. To złe dziecko teraz samo trzyma się ręki ojca.

    Ludzi wstydzą się Stwórcy naszej duszy, bo wrogowie wciskają nam, że wiara jest to sprawa osobista i trzeba oddzielić nasze codzienne życie od kruchty, itd. Wszędzie dostęp mają autorytety niemoralne, różne "gadające głowy" i panoszy się ateizm ze świecką tradycją Bożego Narodzenia.

    Ci ludzie nie mają świadomości, że negując istnienie Boga idą za natchnieniami Szatana. To on sprawia, że nie ujrzysz swoich grzechów, bo "nie daj Boże", aby obudziło się twoje sumienie! Pojmiesz to po otrzymaniu łaski wiary, a tego daru nie wolno zakopać.

    Podczas kąpieli, przed wyjściem do kościoła napłynęło nasze małżeństwo, które nie jest atrakcyjne światowo, bo ś w i ę t e. Najbardziej atrakcyjne małżeństwo bez Boga staje się nudne i rozpada się...z szukaniem następnej "atrakcji". Łzy zalały oczy, bo żona martwi się o wszystko i jeszcze więcej. "Boże mój! Odejmij jej lęki! Zachowaj ją, bo ona też bierze udział w mojej misji".

    Wyszedłem z płaczem, a serce zalało poczucie bezmiaru łask na których szczycie jest Kościół święty z Domem Pana do którego zawozi mnie samochód.

 

                                         Kościół

 

   Podczas przejazdu "patrzyły" sklepy pełne wszystkiego...od chleba do mandarynek. "Dziękuję Tato, że skierowałeś mnie do tego zniewolonego agenturalnie miasta...wg wzoru kimoli z Korei. Z rozpędu to zostało, bo nie możesz wypisać się z bolszewickich służb. Pan Mariusz Kamiński przejął wszystko, ale to człowiek dobry, a tu trzeba Czarnka.    

    Podczas odmawiania modlitwy "Anioł Pański" napłynęła wielka miłość do tego miejsca na ziemi, wszystko stało się piękne, a serce zalewało uniesienie duchowe. W kościele było kilka stałych osób i trzech kapłanów...przy tak obdarowanym miejscu na świecie!

    Na początku Mszy św. chwyciłem twarz w dłonie, popłakałem się z powodu nagłego przyjścia Pana, a serce chciało pęknąć. "Tato! Tatusiu kochany, Boże mój". Na ten moment siostra zaśpiewała: "Gdzie miłość wzajemna i dobroć tam znajdziesz Boga Żywego"...."strzeżmy się tego, co nas rozdziela (,,) niech ustaną wszystkie gniewy".

   Po chwilce będzie to: "Jezu, Jezu przyjdź do duszy mej". Obdarz ją łaskami swymi i bądź Królem jej. (..) Choć mnie brudzą grzechu cienie, Ty mi Siebie daj".

    Zalany Obecnością Boga Ojca popłakałem się z powodu wszechogarniającej miłości, ujrzenia łaski posiadania kapłanów jako osoby ludzkie, a zarazem namaszczone sługi Zbawiciela. Tych błysków Światła Ducha Świętego nie można przekazać (musisz to przeżyć sam).

    Nie znałem jeszcze intencji, ale trzymałem twarz w dłoniach podczas listu św. Pawła (Hbr 4,12-16) o Słowie Boga Ojca, które jest "ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny (...) Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek".

    Psalmista w tym czasie będzie wołał (Ps 19,8-10.15): "Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem". Natomiast w Ewangelii (Mk 2,13-17) Pan Jezus ujrzał Lewiego siedzącego w komorze celnej i rzekł do niego: "Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim". Teraz, gdy przypominam sobie te wstrząsające słowa ponownie mam łzy w oczach (dar świadczący o Prawdzie).

    Na ten czas Pan dał do ręki Swój przekaz do mistyczki Vassuli Ryden, a zarazem do mnie...

– Kwiecie, dam ci pewność, że Ja jestem Prawdą i że Moje Słowo jest Prawdą, lecz wielu spośród Moich zapomniało o Moich Słowach. Z zatwardziałym sercem szukają w ciemnościach.

 Jest napisane, że wyleję Ducha Mego na wszelkie ciało i że Moje dzieci będą znowu prorokować. Dam sny i wizje wielu spośród nich, udzielę ich nawet najmniejszym. Dam wam nadzieję i dodam wam odwagi, ukazując cuda na Niebie i na ziemi. To są Moje dzisiejsze Znaki!

                                     Vassula Ryden

                       https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=19892937     

    Cały czas łzy płynęły po twarzy, bo kapłani nabożnie odprawiali Misterium, a po Eucharystii serce zalało wielkie pragnienie dawania świadectwa wiary. Sam zobacz...

1. Na stoliczku w kościele trafiłem na "Misje salezjańskie" (w ramach tej intencji)...jestem tam i podchodzę do Eucharystii podawanej przez ciemnoskórego kapłana.

2. Po Mszy św poczekałem na mającą wiarę, która jak się okaże nie zna mojego dziennika. W krótkim wyjaśnieniu opisałem moją łaskę z propozycją zamieszczenia na stronie naszych "rozmówek duchowych"...

3. Kupując różę dla żony zaprosiłem sprzedającego wieńce do kościoła...wskazując na fakt, że jesteśmy tuż po śmierci, duszy nie może zgładzić broń atomowa.

4. Po powrocie do domu dałem komentarz do wpisu na blogu prof. Jana Hartmana*

5. Pocieszyłem matkę chorego chłopczyka zalecając proszenie o prowadzenie przez Boga...dałem świadectwo o leczenia mojego serca.

6. W "Biedronce" niemowlak patrzył na mnie z zainteresowaniem, a ja zauważyłem, że ma zapalenie brzegu powieki dolnej. Matka powiedziała, że "leczymy, leczymy", a może to być jeden z objawów różnych schorzeń. Zaleciłem prośbę o wstawiennictwo MB Dobrego Zdrowia (objawienie w Japonii).

7. Na rodzinnym cmentarzu, gdzie z Królestwa Bożego dano mi miejsce "wiecznego spoczynku" (okazyjnie wykupiłem grób babci) przez chwilkę rozmawiałem ze "znajomą" o życiu wiecznym...

     Natomiast na blogu Jana Hartmana Loose blues (www.polityka.pl) 14 stycznia 2023 o 11:38 dezerter83 napisał do pielnia11

    "Wiara we wszechmocnego Boga utwierdza w przekonaniu, że Ten, który natchnął ludzi do spisania Swego Słowa, i kierował jego kompletowaniem, potrafił też – logicznie rzecz biorąc – je ochronić. Jest to zgodnie z zapowiedzią Jezusa, że Bóg zatroszczy się o to, żeby Jego Słowo stało się dostępne dla wszystkich ludzi".

                                                                                                            APeeL

 

 

* Oto dyskusja z 14 stycznia 2023 na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl Loose blues): "Prawda to faszyzm"...

    Pan Profesor budzi bezsens naszego istnienia. Dla pana jest bezsensowne (jako wiedzącego, że nie ma Boga), a dla mnie to cud stworzenia.

    Myli Pan prawdę z Prawdą, wykluczając posiadanie duszy, stąd wniosek końcowy. Fałsz jest podsuwany przez demony, które wg Pana nie istnieją, a ma Pan rozum po to, aby badać „niesforną córę sensu”.

    Naprawdę nie widzi pan Cudu Stworzenia wszystkiego: od narządu równowagi do wciąż odkrywanej wiedzy? Piszę to jako lekarz zadziwiony wszystkim, Na szczycie cudów jest nasza dusza: dla której chlebem jest Eucharystia. Z ciała z duszą staję się duszą z ciałem. Nie zna Pan tego i dyskusja nic nie da, a na świecie przeważa mądrość ludzka, a nie Mądrość Boża.

   Wciąż to samo, ale chleb nigdy się nie znudzi, a takim Chlebem dla duszy jest Duchowe Ciało Pana Jezusa…duchowe, bo nie jest to opłatek wigilijny (tylko widzialny znak).

    Trzeba przyznać, że szukanie przez Pana Profesora sensu tego życia to dobry znak, ponieważ większość nie zawraca sobie głowy takimi głupstwami. A to głupstwo to nasze życie wieczne. Dowie się pan o tym po śmierci. Jak się wytłumaczy? 

    Błędnie Pan wskazuje, że świadectwa wiary podobnych do mnie skutkują złem i fałszem (a są to zapowiadający szczęście wieczne). Według Pana Profesora tacy straszą bogami. Nie ma żadnych bogów oprócz Boga objawionego Jahwe („Ja Jestem”).

    Pan wie że to nieprawda, a ja znam Prawdę! Bóg jest na wyciągnięcie ręki! Co Panu szkodzi zawołać i zapytać: jak to jest, bo ten tak pisze? Proszę patrzeć na znaki, ponieważ do pana będą mówili  jak do duchowego analfabety (to mój odwet za „prawdoluby”).

  Dalej  wskazuje Pan na podobnych do mnie: „Oni mają dowody, a skoro wiedzą, to i dlaczego. (..) Nawet eremita i mistyk z pustyni albo z klasztornej celi biorą udział w produkcji prawdy i jej morderczej energii – władzy (..)  Oni nie dają spokoju nikomu”. 

    „Człowiek szczery a skromny nie chce być filozofem i nie potrzebuje pomagać z błędami i iluzjami”. To bujdy na biegunach, od Przeciwnika Boga! Ta „bezproduktywna kontemplacja zamieniła prawdę w prywatny miraż gnuśnego lenia”. Niech będzie, ze jestem taki!

   „Wcale nie chcę być kimś innym od małpy”. Słusznie, bo małpy wykonują dokładnie wolę Stwórcy! Nie grzeszą, nie figlują seksualnie, nie zabijają własnych dzieci. Prosi się napisać o ich inteligencji…też nie szukają Stwórcy, bo nie mają duszy! Żyją tylko dla tego gnuśnego życia…

   Dalej – w sposób okrutny ubliża Pan Profesor pisząc (..) „prawdoluby” są jej twórcami i to oni to tę wielką faszystowską kulę łajna przez dzieje. (..) Zawsze tylko pożądali słuszności i racji”.

    Później pisze Pan Profesor w ten sposób, że „bez pół litra nie razbieriosz”, a ja mam już nałóg odjęty (od 2002 r.). 

   „Złą rzeczą jest prawda i źli są jej przewrotni słudzy. (..)  Prawda męczy ludzkość, tresuje ją i hoduje, jak rozmnaża się zwierzęta rzeźne”. To dalsze brednie, niezrozumiałe dla ludzi normalnych…my jesteśmy „stuknięci” (szczyt niewiary i szczyt wiary).

    W prawdzie wg Pana Profesora chodzi o „nasze ciało i nasze życie”. Ja dodam, że o nasze zesłanie tutaj i życie wieczne.  „Wolni ludzie nienawidzą prawdy i kochają życie”…szczere, proste i jego wolność.  „Nie lecieć na Marsa (święta prawda) ani iść do nieba. Lepiej pogrzebać kijkiem w piasku (straszliwa refleksja).
W momencie śmierci dowie się Pan Profesor P R A W D Y!

                                                                                                       dr. Bylejaki

 

W dyskusji będzie

-Cagan 14 STYCZNIA 2023 19:57

Andrzej Falicz 14 STYCZNIA 2023 7:27‎ Ty, jak dr. Bylejaki i dezerter83 odkryłeś „prawdę" na wykładach niedzielnej szkółki ‎swojej sekty.‎ Napisałem...

                                                                         Bracie!

    Co ci się stało, przecież mamy wolność wyboru i jest ustawa chroniąca wszystkie wyznania. Wiara katolicka jest Objawiona, nie kapujesz tego, tkwisz w demonicznej ciemności udając nauczyciela.

    Znam to wszystko z walki duchowej. Ta walka dla Ciebie to walka z mającymi łaskę wiary ("po niedzielnej szkółce sekty"). Błagam. Przecież jest internet. Wpisz słowo: mistyka, charyzmat (jak odczytać Wolę Boga Ojca z modlitwy: "bądź Wola Twoja"). Takiego jak mój dziennika duchowego...nie ma na świecie, ponieważ przeżycia duchowe są przekazywane "z dnia na dzień"...

Cagan 14 STYCZNIA 2023 19:58

dr. Bylejaki 14 STYCZNIA 2023 9:56‎

    "Naprawdę nie widzi Pan Doktor Cudu Stworzenia wszystkiego: od nowotworów ‎złośliwych po schizofrenię i wciąż odkrywanej wiedzy o tym, jak najskuteczniej zabijać i ‎kaleczyć (fizyka i chemia), wyzyskiwać oraz oszukiwać ludzi? (ekonomia, zrządzanie i ‎marketing)?‎ A w momencie śmierci dowie się Pan Doktor tego, że umiera i że zmarnował swoje życie ‎na bezsensowne rytuały religijne".‎

    Widzę to wszystko dokładnie jako chory na schizofrenię bezobjawową, którą stwierdzili podobni do Ciebie specjaliści. Przeczytaj ich wypunktowane wyczyny...

https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/

     Wymieniasz to, co wiem i widzę, że pragniesz żyć w raju na ziemi. Nie poprawiaj Stwórcy, bo z leczenia nowotworów żyje personel leczący, producenci leków, a nawet kierowcy karetek transportowych.

    Bóg Ojciec sprawia celowe zabijanie? wyzyskiwanie i oszukiwanie? Widzisz "pod lasem, a nie widzisz pod nosem"...tak jak psychiatrzy i "zawodowi działacze" w Izbie Lekarskiej (bardzo religijni, swoje obrady zaczynali od Mszy św.).

    To głupota duchowa do potęgi, nie idź tą drogą! Mamy duszę, której nie można pochować w piasku patykiem. Nie ma tak lekko...zostaniesz rozliczony z każdego gubionego przez siebie wątpiącego, który budzi się z letargu.

    To nie jest nawracanie straszeniem, ale ostrzeganie! Po co są znaki ostrzegawcze, przepisy, zakazy, sady i więzienia? Pamiętaj, aby w mgle włączać tylne światła przeciwmgielne (inny włącznik)...karzą także nieświadomych!

Cagan 14 STYCZNIA 2023 19:59

dezerter8314 STYCZNIA 2023 11:38‎

"Czy Ty, aby naprawdę uważasz, że Bóg zatroszczył się o to, żeby Jego Słowo stało się dostępne ‎dla wszystkich ludzi poprzez wysłanie do tzw. pogan żołdaków i innych bandytów, aby ‎nawracać owych pogan „ogniem i mieczem”?‎

    Mieszasz Boga w sprawy nawracania "ogniem i mieczem". Nikt nie może pójść za Panem Jezusem jeżeli nie zostanie zawołany. Przeczytaj tylko dzisiejsze czytania na Mszy św. (https://www.pustyniawmiescie.pl › czytania). Tak się składa, że dotyczą wpisu Pana Profesora.

 

Przeniesiono ze skasowanego blogu (pasuje do dzisiejszej intencji i jest dowodem na niezmienność potrzeby zapraszania do Domu Boga Ojca na ziemi...Kościoła Świętego!

27.11.2009(pt)  Paluszek i główka...

     Nie wypada chodzić do kościoła o lasce?...na wózku też, a w ciemnych okularach na pewno! Nie chce pan, bym zawiózł? - o lasce nie pójdę!

    Przyjdzie pan do kościoła jak się ociepli?...czyli na wiosnę, ale wiosny też zdarzają się zimne. Rozumiem, że przykre jest dla pana zimno, ale ma pan dużo lat, a jesteśmy po śmierci.

    To są sprawy ważniejsze od Boga? Pani po Mszy św. a ja zapraszam na codzienną, bo emeryci są czasowi...uśmiechnęliśmy się, bo ręką dotknąłem klepsydry, a drugą wskazałem na dzwoniące dzwony i gong na nabożeństwo!

   Ciężko po operacji? A starowinka codziennie przychodzi i klęka przed Najświętszym Sakramentem, a pani mieszka tak blisko, że aż grzech nie chodzić, a będzie narastał z wiekiem! Trzeba zawołać o pomoc, a ciało samo pobiegnie.

    Pan wstydzi się jeździć do kościoła rowerem, a ”Syrenka” zepsuta! A ja lubię rowerem. Jak żona żyła to chodził pan w niedzielę. Teraz zapraszam pana na Mszę św. codzienną - właśnie przyśniła się i to mówiła!

   Wnuczka odbiera pani o 7.45...to właśnie czas na Mszę o 8.00. Chodzi pani, a nigdy nie widziałem. 

                                                                                                               APeeL