Wyszedłem na pierwszą Mszę św. odmawiając koronkę do miłosierdzia Bożego i wołałem „umierając” w mojej modlitwie za napadających na katolików. To zaległa intencja (z 29 czerwca 2014), a zarazem pierwsza edytowana na nowej stronie internetowej, bo Vel.pl zwinęła interes bez ostrzeżenia (nie zgrałem plików). Jeden człowiek szkodzi drugiemu, ponosisz koszty, tracisz czas i pokój oraz szarpiesz sobie nerwy. 

    Przykro mi, bo zbiegła się chmara moich opiekunów (afera podsłuchowa z „taśmami prawdy”), a z mojego dziennika duchowego wynika, że jestem mocno w to zaangażowany.

    Pani Monika Olejnik pyta, gdzie są nasze służby, gdy dzieją się takie rzeczy. Ja jej odpowiem: te służby są sprawne w ganianiu za fałszywymi szpiegami, patriotami oraz faszystami czyli Polakami kochających Boga i ojczyznę.

     Wszedł spowiednik, a ja pobiegłem do konfesjonału z wdzięczności za pomoc Boga (w dwa dni udało się wszystko zainstalować na Domena.pl) oraz pragnienia ofiarowania tamtego dnia w czystości, bo dotyczy także  kolegów z Izby Lekarskiej, którzy napadli na mnie za obronę krzyża Pana Jezusa.

  Wczoraj w telewizji widziałem lekarza Andrzeja Włodarczyka (zawiesił mi prawo wykonywania zawodu lekarza), którego w czerwcu 2012 roku prosiłem o pojednanie, ale pewny swego kazał sprawę skierować do prokuratury. Nie wiedział, że krzywdząc mnie walczy z Bogiem Samym.

    Ja dałem za niego na Mszę św. i wołałem w modlitwach...także za kolegów, aby Bóg otworzył im oczy i nie pozwolił zginąć, bo „nie wiedzą, co czynią”. Nagle został wyrzucony z pracy, a w tym roku zachorował na nowotwór, zarażono go sepsą i ledwie uszedł z życiem. 

    Wyraźnie widzę, że sprawiły to moje błagania Boga o to, aby uzdrowił jego duszę, bo to jest ważniejsze od zdrowia ciała. Często chora dusza budzi się w zagrożeniu życia. Kolega mówił o zawaleniu się jego świata i ujrzeniu wszystkiego w innej perspektywie. 

    Ja buntowałem się przeciwko krzywdzeniu, ale dzisiaj sercem jestem przy nim i w potrzebie oddałbym mu swój szpik (przy zgodności immunologicznej i braku dawców). Tego nie zrozumiesz bez łaski wiary, bo normalny człowiek cieszy się z nieszczęścia, choroby lub śmierci swojego wroga. To typowa schizofrenia wg psychiatrów...reakcja nienormalna, ale kapłan był zbudowany odróżnianiem tych stanów przeze mnie.   

  Popłakałem się, bo mogłem w czystości ofiarować moją modlitwę także za niego...chciałbym do niego napisać lub spotkać się i powiedzieć, że mu przebaczyłem. Obaj znaleźliśmy się w podobnej sytuacji, ale on w gorszej, bo stał się inwalidą niezdolnym do pracy, a ja mam emeryturę i zdrowie.  

    Św. Hostia zwinęła się w formie wzmacniającego zawiniątka (daru). Wracałem kończąc modlitwę, a właśnie wypadła droga krzyżowa i agonia Pana Jezusa na krzyżu. 

    Wróciłem na nabożeństwo do św. Krwi Pana Jezusa, a w kościele zapatrzyłem się na witraż z wizerunkiem sześciu kapłanów z naszej diecezji zamordowanych przez hitlerowców.  

     Ja zostałem podobnie zabity, ale duchowo, ponieważ nasza psychiatria wciąż radziecka oraz funkcjonariusze z samorządu lekarskiego taktują posłanych przez Pana Jezusa jako chorych psychicznie.

    Koledzy uczynili to w całkowitym poczuciu bezkarności, a za bezczelne łamane prawo po bolszewicku...wszystkich odznaczono. Dodatkowo skaczą po trupie od 6.5 lat, bo wciąż  trwa „badanie” mojej łaski wiary przez Inkwizycję Nieświętą.

    Przez te lata wołałem do Boga, aby tym nieszczęśnikom w białych fartuchach otworzył oczy. Bóg sprawi, że Izby Lekarskie zostaną skasowane, bo to organizacja przestępcza, której broni w Senacie RP Stanisław Karczewski...z PiS-u!  

    Teraz Eucharystia lekko pękła i ułożyła się jakby w nakrycie głowy sługi Boga lub człowieka, który pragnie świętości. Tak jest naprawdę, bo u mnie to pragnienie narasta i jest celem mojego życia.

   Dzisiaj, jakby na znak pracownik naszej spółdzielni mieszkaniowej zatruł gniazdo os i zatkał wejście do niego...pojedyncze osobniki błąkały się.

    Taki będzie też koniec ludzkich szkodników nieposłusznych Bogu, którzy nie uznają Prawa Bożego... nie wrócą do zamkniętego Domu Ojca i zginą marnie.

    Wśród nich są  pozbawieni sumienia, zwolennicy napadania na słabszych w tym  zabijania niewinnych dzieciątek, niepomni Boga, szydzący z wiary i raniący Pana Jezusa...      

                                                                                                              APEL

   

    Na www.medexpress.pl dano wywiad z prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej. Wejdź: „Hamankiewicz: nic nie trzeba zmieniać”, gdzie opisałem moją krzywdę wykazując fałsz tych, którzy powinni czuwać nad przestrzeganiem prawa i etyki lekarskiej, a pierwsi łamią wszelkie przepisy. Ponieważ wszystkie moje komentarze wymazano to przytoczę tylko ten:

Brawo! Brawo!! Brawo!!

                                                                      Panie Prezesie!

      Porzucił Pan wielką łaskę bycia ordynatorem oddziału i wdał się w machlojki szemranego towarzystwa. Nie mogę pojąć jak to się dzieje, że człowiek wyniesiony przez Boga na tak wysokie stanowisko upada tak nisko.

     Piszę i płaczę, ale nie nad sobą tylko nad stanem ducha Pana jako lekarza wszystkich lekarzy.

 > Kodeks Etyki Lekarskiej nie wymaga żadnych zmian...tylko przestrzegania i to przez tych, którzy go uchwalili i powinni czuwać nad jego przestrzeganiem. 
    12 czerwca 2012 roku dałem Panu do ręki dokumentację mojej sprawy, gdzie Pana obecny zastępca Konstanty Radziwiłł w 2007 roku zaocznie zasugerował, że moja wiara w Boga z obroną krzyża powalonego przez psychiatrę z Gdańska to choroba psychiczna.

    Trzeba być naprawdę nienormalnym, aby zaocznie sugerować (z jednego zdania pisma) chorobę psychiczną, a w tym czasie nie reagować na dzikie zachowanie kolegi, dyrektora-psychiatry! W pierwszej kolejności bada się sprawcę takiego czynu.

    Prosiłem Pana w wielu pismach o interwencję, bo „chorobę” czyli moją miłość do Pana Jezusa udowodnili psychiatrzy, którzy są ateistyczną nomenklaturą samorządową i to w komisji lekarskiej bez przewodniczącego Medarda Lecha, który później podpisał, że mnie badał.

     Na tej podstawie Andrzej Włodarczyk z a o c z n i e spowodował moją śmierć cywilno - zawodową.  Pan Prezes dokładnie zna moją sprawę i uczestniczy w karalnym stalkingu. Przez Was zmarło dwóch lekarzy, których zmusiliście do napadu na mnie.

> Jednocześnie prezes NIL zapytał dziennikarzy czy znają wszystkie przykazania kościelne i potrafią je wymienić.
    Pan Prezes w czasie znęcania się nade mną jako katolik nauczał w TV Trwam i na pewno uczestniczył w Mszach świętych z Eucharystią. To faryzeizm typowy dla nomenklatury samorządowej. W "Pulsie" (organ OIL) w tym czasie promowano „przebierańców” (masonerię).

> Wiele osób zabierało głos w sprawie KEL, ale chyba nie do końca wiedząc, co tak na prawdę w tym Kodeksie jest zawarte. 
    Przypomnę Panu Prezesowi tylko wstęp do KEL: Trzeba przestrzegać prawa człowieka, godność zawodu, a dobro chorego jest najwyższym nakazem.

    Mnie za Pana przyzwoleniem pozbawiono wszelkich praw. Kotki w RP mają większe, bo broni je Joanna Krupa z krzyżem na łonie.

> Dlatego manipulacje przy kodeksie nie mają szansy – tłumaczył szef NIL.
    Święta prawda, bo zmiana KEL nie zmusi członków „państwa w państwie” do jego przestrzegania!

> Kodek Etyki Lekarski tworzą lekarze, dokładnie członkowie Naczelnej Izby Lekarskiej i to od nich powinny zależeć ewentualne zmiany w dokumencie. 
    Pan Prezes błędnie kojarzy nomenklaturę samorządową ze środowiskiem lekarskim. Normalnego lekarza nie interesuje Samorząd Lekarski. Trzeba to siedlisko zgnilizny moralnej i atrap raz na zawsze skasować.

    W najgorszym sądzie cywilnym nie spotkałaby mnie taka krzywda jak od funkcjonariuszy publicznych przebranych w białe fartuchy. Jest dobry czas, bo rząd szuka pieniędzy. Ile zarabia Pan Prezes? Do przemawiania nie potrzeba dyplomu lekarza.

                                              Panie Prezesie!

    Lekarz nie może oszukiwać, specjalnie krzywdzić i znęcać się psychicznie, a uczestniczy Pan w karalnym stalkingu. Mam świadka na to, że dałem Panu do ręki zapis mojej krzywdy! Może Pan jeszcze ją naprawić, bo życia kolegom już nie zwrócimy.

 Może spotkamy się, bo Pan Prezes jest zwolennikiem przestrzegania KEL, gdzie jest zalecenia o „szczególnym szacunku i względach dla lekarzy seniorów" (R.III Art.52). 

    Lekarz senior  z „państwa w państwie” zostaje odznaczony (Bene meritius) i trafia do „salki pamięci”, bo nastąpiła sakralizacja Izb Lekarskich, a miejsce dla takich jak ja...to psychuszka!

    10.07.2013 napisałem do Ministerstwa Zdrowia, do Sekretarza Stanu Sławomira Neumanna ul. Miodowa 15 00-952 Warszawa tel.  (22) 634 94 40 fax. (22) 635 24 87
                                         Pan Sekretarz Stanu!

    Bardzo proszę o przekazanie mojej sprawy w odpowiednie ręce, ponieważ 5.5 lat trwa karalny stalking mojej osoby po zabójstwie duchowym dokonanym przez kolegów lekarzy z Naczelnej i Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie.

   Przez 40 lat pracowałem jak niewolnik, oddany całkowicie chorym. Stanąłem w obronie krzyża powalonego przez psychiatrę i spotkała mnie dintojra /../. Dołączyłem płytę z dowodami, ale nawet nie odpisano!