Na Mszy świętej porannej po wczorajszej intencji za przestraszonych popłynie pieśń: "nie lękaj się, nie lękaj się". Dotknąłem św. Głowy Zbawiciela na krzyżu, a łzy zalał oczy. Jakże to wszystko jest ukazane, przecież przed chwilką mówiłem do wnuczka, który był wystraszony! 

Od Ołtarza św. popłynęło Słowo...

2 J 4-9

   "Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań (..) Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. (..) Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego (..)".

Ps 119,1-2.10-11.17-18

Refren: Szczęśliwi, którzy żyją według Prawa

Błogosławieni, których droga nieskalana,

którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim.

Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia

i szukają Go całym sercem.

Ewangelia: Łk 17,26-37

    Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia (..) nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich.

    (..) Tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie". Po drodze na szkolenie trafiłem na wypadek (stłuczkę) i przestraszyłem się, gdy zabłądziłem, bo miałem jechać drogą dalszą, lepszą i prostą! W psalmie będą słowa: "Strzeż mnie, mój Boże, Tobie zaufałem".

   Trafiłem na szkolenie, strażnik otwierał drzwi hotelu! Szkoda że nic mu nie dałem...nie wiedziałem, że "niech żyje bal", bo już nigdy nie zaproszą na taki! Nie wydam nawet jednego grosza!

   Przedstawiciel firmy farmaceutycznej straszył grupę, a trwało to około godziny. Powiedziałem: "pan doktor jest wielkim entuzjastą, pierwszy raz spotykam takiego lekarza, bo sam jestem sceptykiem terapeutycznym". Mówiłem to, a serce waliło (adrenalina, stres) jak przed potopem. Zapytałem ilu słuchając straszenia zmarło ze strachu przed śmiercią? Wszyscy się śmiali.

   Na takich szkoleniach podstawą jest gościna...dzisiaj poszczę, a tu na początek kawa i ciastka, później obiad z przerwą na kolację - to wprost wesele! Wielka sala, świece, stoły uginające się od smaczności...pierwszy raz jestem tak goszczony, nawet nie znałem tych potraw. Uciekłem z tego zakrapianego wesela, zostawiłem rozbawione towarzystwo.

    A tu niespodzianka...od Zbawiciela za wszystkie posty! Pokój jednoosobowy (90 zł), ale dwuosobowy jest bezpłatny (dla szkolenia). Nie przybył kolega. Jestem sam, płynie piękna muzyka. Coś ciągnie dziś posłuchać! Nie to słuszne, bo częstowano tam alkoholem, a ponadto u mnie jest to piątek mimo wesela.

    Daję świadectwo wiary, gdzie mogę! Kładę się spać, a napływają obrazy obozów pracy we Włoszech, w Hiszpanii, kraje afrykańskie, bieda przerażająca, a tu przepych, stoły uginające się od jedzenia...aż w sercu niesmak. Nawet przez chwilkę nie miałem pokusy, aby napić się...

    Na szyi mam identyfikator jak na pielgrzymce...koledzy bawią się, a ja mówię do pani w recepcji, że jest to wycieczka do grzechu - pielgrzymka do grzechu! Obżarstwo, pijaństwo i bezhołowie.

                                                                                                              APeeL