"Bóstwo zdane na ubóstwo"!

    Z płaczem poprosiłem Pana, abym w pracy był bezinteresowny...na próbę dzisiaj. Niestety, już pierwsza babcia obdarowała mnie. Zarazem nie wiedziałem, że to będzie podły dzień...

-  O 6:50 ktoś walił do drzwi gabinetu lekarskiego, bo trzeba przyjąć "dziadka" (50 lat!), a zważ, że do przychodni przychodzę godzinę wcześniej, bo pracuję od  godziny 8:00 przychodzę wcześniej na 7:00.

-  Za walącym w drzwi stał rolnik, któremu skończyło się zwolnienie lekarskie, a wie że powinien przybyć w środę!  Te zwolnienia daję z serca, bo płacą grosze i to dopiero po wykorzystaniu miesiąca (piszę od razu 30 dni). Wygoniłem go.

-  O tej porze przyjąłem około 10 osób z których żadna nie była chora...ręce opadają.

- Nie przyjąłem od pacjentki 100 zł, w to miejsce dała mi wielką torbę kawy za 3.50.

      Do końca pracy trwał napór, bałagan, złość...także na mnie.

   Na dodatek z radia popłynęły wyroki sądowe na mafiozów z rządu oraz skazano bestii: Jerzego Urbana za obrazę Jana Pawła II!

    Z trudem zdążyłem na Mszę świętą wieczorną z późniejszym zapaleniem lampki pod krzyżem Pana Jezusa.

     W czytaniach będą trudne słowa mistyka mistyków św. Pawła (Hbr 9, 15.24-28): o naszym odkupieniu i zbawieniu przez Chrystusa...raz jeden ofiarowanego dla zgładzenia grzechów wielu. Pan przybył do świątyni zbudowanej rękami ludzkimi, a teraz taką jest Świątynia Duchowa z Eucharystią. Wówczas jeszcze nie było tego Chleba Życia. Może namiastką było dzielenie się chlebem, tak jest dotychczas w Kościele Zielonoświątkowym, gdzie stawiają na atrakcje (mówienie językami, ładny śpiewa z wyciągniętymi ramionami, itd).

     Bezpieka Świątynna zarzucała (Mk 3, 22-30) Panu Jezusowi opętanie ("ma Belzebuba"), na co usłyszeli: "Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać". I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać"... 

      Później czytałem o błogosławionej położnej Leszczyńskiej oraz o kobiecie pomagającej bezrobotnym grzebiących w śmietnikach.

                                                                                                                 APeeL