Jakże Bóg Ojciec zadziwia mnie każdego dnia. Po godzinie głębokiego snu obudziłem się o 2:00 w nocy i do rana zakończyłem opracowywanie 10 dni dziennika z 2005 roku! Nie planowałem Mszy świętej porannej, ale z radością pojechałem na 6.30. 

    Nawet dobrze, bo w tym dniu wieczorem zawsze towarzyszę grającym w piłkę nożną z równoczesnym odmawianiem moich modlitw. Kogoś może dziwić, że żyję tylko i wyłącznie wiarą oraz pragnieniem przekazywania moich doznań! Można zrozumieć to po otrzymaniu podobnej łaski od Stwórcy Wszechrzeczy.

    Nie ma zbyt wielu relacjonujących...z dnia na dzień nadprzyrodzoną łączność z z Królestwem Bożym (tylko garstka mistyków pragnie tego). W tym czasie dużo szuka drogi do Autostrady Słońca, a ksiąg świętych nie przebrną. Czeka nas niechybna zagłada, bo Apokalipsa pędzi na całego, a wokół nie widać poruszenia duchowego...

   Nawet Kościele świętym nie ostrzegają. Chyba nie chcą straszyć, bo wrogowie wskazują, że z tego powodu chodzimy do kościoła (przymus wierzenia i dawania na tacę). To obskurancji duchowi i to w walonkach.

    Proszę Cię na kolanach - od naszego Deus Abba - nic nie szukaj, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Już w tej chwilce otwórz swoje serce! Jak to uczynić? Padnij na kolana, przeżegnaj się i z serca poproś Ducha Świętego o prowadzenie.

   Specjalnie zbudzono mnie o 2.30, abym dodał to zalecenie tuż przed edycją tego świadectwa. Patrz na bezmiar znaków, które będą dotyczyły twojego stanu duchowego. Przecież widzisz jak to przebiega w moich codziennych relacjach!

   W świątyni dziękowałem z płaczem: "Ojcze mój! Tato, który jesteś w niebie, święć się Imię Twoje". W tym czasie "spojrzała" siostra Faustynka z obrazu nad Trójcą Świętą, którą poprosiłem, aby podziękowała Bogu Ojcu przez Pana Jezusa i Matkę Świętą! Dodałem do tego zawołanie o błogosławieństwo dla żony, która jest wzorem niewiasty katoliczki.

   W sercu pojawiły się  osoby  ludzi dobrych z którymi stykam się, To, pracowici i uczynni katolicy, ale niepraktykujący...nawet nie uczestniczą w obowiązkowych nabożeństwach niedzielnych. Krótko mówiąc stali się obojętnymi, a nawet oziębłymi duchowo.

   Ten stan jest ładnie określany przez Szatana, ale zważ, że niesie większe skutki niż u niewiernego. Jak wytłumaczysz się po śmierci z tego, że nawet po takim zaproszeniu nie drgnąłeś w kierunku wiary?

    Nawet nie wiesz, że zwłok takiego nie wolno wnieść do Domu Boga...nie wpuszczą też do twojego mieszkania w Królestwie Bożym. To wielka beztroska, bo dodatkowo dobre zdrowie sprawia pewność siebie, a jeszcze tej nocy można przestać oddychać.

   Ponownie "spojrzała" (zatrzymała wzrok) s. Faustyna, a ja popłakałem się i jeszcze raz poprosiłem, aby podziękowała Panu Jezusowi i Bogu Ojcu za wszystko. To moja obecna opiekunka duchowa, która dobrze rozumie wysiłek i kłopoty z prowadzeniem dziennika, w tym przeszkody od Szatana. 

    Właśnie zaczął kusić mnie przeciwko kolegom z OIL w Warszawie, nawet w wyobraźni trafiłem do prezesa, któremu mówiłem, że zostałem pozbawiony wszelkich praw, jestem mniej niż zero. Nawet zadałem mu pytanie: dlaczego stoicie po stronie psychiatry antykkrzyżowca z tolerowaniem mafii w tej korporacji?

    Fajnie jest rozmyślać o zaznanej krzywdzie z tryumfalnym zwycięstwem. Przecież oglądasz programy typu "Alarm" i "Interwencja" to wiesz, co wyprawiają bisurmani z dobrymi ludźmi. W tym czasie wzrok padł na chorągiew z wizerunkiem ks. Jerzego Popiełuszki i napisem: "Dobrem zwyciężaj zło". 

    Podczas podchodzenia do Eucharystii siostra śpiewała o Bogu Ojcu, "który jest wierny na każdy czas!". Ty zdradzisz, zbluźnisz, staniesz się obojętny duchowo, a Tata jest przy tobie i czeka.

    Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii uzyskałem moc w zapisaniu tego świadectwa, a tuż przed wyjściem na modlitwę odczytałem ostatecznie jej intencję...

                                                                                                                  APeeL