W naszym codziennym współistnieniu bardzo często jest brak empatii czyli "umiejętności postawienia się w sytuacji innego człowieka". Na to wpływa wiele czynników, a pomoc niesiona z miłością i uśmiechem sprawia obopólną radość. Wiele jest dobrych ludzi, których można przyłożyć do rany...dodam, że nawet serca.

1. Rano posłuchałem natchnienia, aby pospać i być na Mszy św. wieczornej, a to sprawiło, że w Netii wyjaśniłem sprawę napadu na telefon stacjonarny, a przez to na internet. Po moim telefonie 23.02.2023 przybył "naprawiający" nie wiadomo od kogo, który wrócił następnego dnia zdziwiony, że internet działa. Od razu to pachniało dziwnie.

   Później dzwoniono z telefonu podobnego do Netii (ostatni numer przeniesiony do środka). Przez centralę Netii nie dodzwonisz się, ktoś nastawia centralę..."nie wybrałeś 3" (nie wchodzi), a zamiast dział rozliczeń, pytasz o dział rozliczeń, a pada informacja, że rachunek wystawiony.

    Nie przyjmuj nigdy gościa reperującego cokolwiek, żądaj identyfikatora i sprawdź czy przybywa z odpowiedniej firmy. Na końcu akcji telefon z ulicy przysłał wiadomość, że będzie chronił moją linię internetową za 40 zł m-ie. Pani z Netii nie miała takich informacji, skąd "inna firma" miała moje dane?

2. Później pojechałem szukać technika dentystycznego potrafiącego wykonać podścielenie protezy zębowej: po rozmowie z "pacjentem" podkładasz trochę silikonu, gotujesz w odpowiednim garnku i dopasowujesz. Trwa to 20 minut. Nie ma do tego speca, bo robią całe protezy. Zrozumie taki, gdy nawali coś w samochodzie i trafi na podobnego sobie, który zaleci kupić cały układ.

3. W przychodni trafiłem na ojca, który prowadził do chirurga syna ze złamanymi kostkami podudzia.

4. Pani, której woszczyna zatyka uszy poleciłem metodę, którą wymodliłem;

- sprawdź u laryngologa czy masz całe błony bębenkowe z usunięciem woszczyny

- kup wodę utlenioną oraz gruszką gumową dla niemowląt (odetnij kawałek końcówki)...cały koszt 5 zł

- po wyczyszczeniu przewodów słuchowych u laryngologa nawilżaj je ciepłą wodą (gruszką od strony małżowiny...od tyłu). Można delikatnie, a nawet w formie płukania. Nie wiadomo jak często, ja robię to co 2-3 dni. Woszczyna nie ma szansy zgromadzić się (ucho pływaka).

    Przy zapomnieniu trzeba ją rozpuścić wodą utlenioną (łyżeczka na jakąś ilość ciepłej wody), ja biorę samą (niedobra, bo zimna). Powtarzamy to 2 razy przez 3 dni, a woszczyna wychodzi w formie grudek. Od kilku lat mam spokój z tą zmorą. Porada jest darmowa, a nigdzie takiej nie znajdziesz...

5. Pod kościołem stał dźwig samochodowy, który naprawiał coś przy dzwonach kościelnych lub przekaźnikach telekomunikacyjnych (grzech). Po ich zainstalowaniu piorun kulisty pojawił sie przed oknem proboszcza na plebanii. Nie wiedział o co chodzi, a to było "158 poważne ostrzeżenie"... 

6. Na Mszy św. będę rozproszony, ponieważ na nowej stronie internetowej chciałem skasować jedną z dwóch witryn...skasowałem obie. Wieczorem będą poprawki i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Demon nie znosi naszych radości sprawianych przez Boga Ojca. To zarazem jest próba zawierzenia...

7. W Słowie płynącym od Ołtarza św. Pan przekaże Mojżeszowi (Kpł 19, 1-2.11-18), aby przemówił do Izraelitów: "Bądźcie święci, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!" Dalej popłynęło Prawo świętości. Musisz to sam przeczytać, bo nie jest to Dekalog ani nasze prawa zapisane w Konstytucji. Ja nie mam żadnych..."jest pan zerem" (Miller do Ziobry). To dla mnie byłoby wyróżnienie, bo jestem mniej niż zero. To wszystko powtórzył (w innej formie) Pan Jezus w Ewangelii Mt 25, 31-46.

    Po Eucharystii napłynął pokój z poczuciem, że Pan jest ze mną i wie o moich kłopotach. Ogarnij cały świat potrzebujących odpowiedniej pomocy. W ferworze życia (zamęcie i bałaganie) całkowicie zapominamy o naszej duchowości, a do tego mamy wymówki typu "paluszek i główka", potem wnoszą gościa pierwszy raz do kościoła.

    Proszę Cię nie czekaj na nawrócenie, bo z jednych kłopotów wpadniesz w jeszcze większe. Ja nie jestem nawet zakonnikiem, ale niewiernym lekarzem, wcześniej pokerzystą i drinkerem (jak Michał Wiśniewski)...zobacz jaki nosi krzyżyk.

                                                        Wisniewski

    Może kogoś przestraszy nadchodząca zagłada. 15 stycznia 1957 r. ojcu Pio objawił się Jezus Chrystus i miał ostrzec przez niego ludzkość. Przez 3 doby będą trwały "mrożące krew w żyłach" ogniste burze i deszcze.

    Noc będzie bardzo zimna, a wiatr zacznie przeraźliwie huczeć i wyć. Po krótkim czasie usłyszycie grzmoty. Zamknijcie wszystkie drzwi i okna i nie wyglądajcie na zewnątrz oraz z nikim nie rozmawiajcie. Zapalcie poświęcone świece, padnijcie na twarze przed krzyżem, żałujcie za grzechy i błagajcie z wyciągniętymi rękami...

                                                                                                                          APeeL

 

 

Aktualnie przepisano

04.01.1996(c) ZA TRUPY DUCHOWE...

      Zrywają na Mszę świętą o 6:30: "czy mam wziąć wolny dzień"? Wzrok zatrzymał czwarty tom (str. 199) "Prawdziwego Życia w Bogu" oraz "Dziennik pisany nocą" Herlinga-Grudzińskiego z informacją o Nikołaju Gogolu, który napisał "Martwe dusze" (11.05.1971). Tam chodziło o chłopów, którzy zmarli, a figurowali na listach i właściciele musieli płacić za nich podatki.

    W przenośni poznałem intencję modlitewną tego dnia. Przepłynęły osoby znajomych, starzejących się w bezbożności, zdrajców narodu z SLD, żyjących seksem, itd. Na ten czas żonie śniło się, że umarłem!

    Podczas przejazdu do kościoła młody człowiek śpiewał o brutalnym seksie, wzrok zatrzymały klepsydry, a pod krzyżem mówiłem do ledwie idącej babci, aby prosiła o śmierć dobrą (z Sakramentem Namaszczenia Chorych) i wprowadziłem ją po schodach do świątyni.  

    Od Ołtarza św. popłynęły słowa...

Św. Jana Apostoła (1 J 3,7-10)

    "Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu (...) Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła (...) Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy (...) Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła (...)".

Psalmista w Ps 98, 1.7-9 głosił chwałę Zbawiciela

"Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje, krąg ziemi i jego mieszkańcy.
Rzeki niech klaszczą w dłonie, góry niech razem wołają z radości"...

Natomiast w Ewangelii (J 1,35-42) Jan Chrzciciel "gdy zobaczył przechodzącego Jezusa" rzekł do swoich uczniów: "Oto Baranek Boży". Po odnalezieniu Mesjasza - to znaczy: Chrystusa rozpoczęło się gromadzenie przyszłych Apostołów.

    Moje serce nagle skruszało, a oczy zalały łzy z prośbą do apostoła Andrzeja o opiekę, wspomożenie i pomoc. Po Eucharystii w intencji tego dnia wołałem: "Och! Ojcze mój! Tato! Jezu! Matko! Apostole Andrzeju! Och! Jezu, Jezu, Jezu. Ojcze! Niech mój dom stanie się Twoją Świątynią". Ten krzyk to działanie Ducha Świętego, ponieważ nigdy nie wpadłem na taki pomysł. Słodycz zalała usta, a dusza wpadła w ekstazę, której nie można opisać! Później z TVP1 padnie słowo "świątynia".

     Podczas wejścia do przychodni "zaatakował" mnie starający się o pierwszą grupę inwalidzką (tacy wymagają opieki), a później trwał nawał pacjentów, nawet nie mogłem zrobić sobie kawy. Prawie chciało się się płakać: "Jezus zmiłuj się"! Zapomniałem, że ten dzień ofiarowałem Stwórcy!

    Nagle wniesiono do gabinetu zatrutych czadem w autobusie (członków chóru)! Dziewczyna była "lejąca się", a młody chłopak miał krwioplucie, osłabienie ogólne i ból głowy!

   Szybko, szybko...zastrzyki, tlen z transportem do szpitala! Zezłościłem się, że tych ludzi skierowano do mnie, bo w tym czasie kolega w pogotowiu odpoczywał. Myśli uciekły do lekarzy w Sarajewie, cóż wobec nich oznaczają moje kłopoty.

     Teraz babuszka opowiada o obrazku Mateczki Najświętszej, który odnawia się! Ja wiem, że są Cuda Pana, które spotykam każdego dnia, ale mnie są niepotrzebne, ponieważ największym jest Eucharystia! Zaleciłem jej codzienne uczestnictwo w Mszy św.!

    Nie widać końca nawału, a właśnie zgłoszono wezwanie do babuszki która zmarła w odległej wiosce. Niedawno byłem tam dwa razy. W mojej wątpliwości - czy mam tam jechać - chwyciłem twarz w dłonie z zawołaniem: "Panie Jezu! Jezu!! Zmiłuj się nade mną!"

    Napłynęło natchnienie, aby wydać kartę zgonu, bo oni są w wielkim kłopocie! Złamałem prawo, a z drugiej strony pogotowie nie jeździ do zgonów. Na ten moment inna starowinka powiedziała, że do Pana Jezusa trzeba przychodzić w każdej sprawie.

    Podczas zapisywania tego świadectwa wiary z telewizora "sypał się" trup (scena uderzenia o ścianę i duszonie), bo świat lubi zbrodnie, złość, nienawiść...z tego właśnie żyją mass-media!

    Natomiast zamykają noclegownie dla bezdomnych...dla chodzących trupów (alkoholików, narkomanów i pozbawionych dachu nad głową, itd.). Pokazano narkomana, który ledwie mówił (20 lat) - zabitego przez narkotyki!

    Ciało pragnie używania (tego życia, sławy, forsy, młodości i piękna), a dusza wyrzeczeń, postów, prawdy i sprawiedliwości z odrzuceniem tego życia. Każdy kto poznał istnienie Boga Ojca wie o co chodzi!

    Pan ukazuje: trupa fizycznego i trupa duchowego. Człowiek piękny, a to trup duchowy. Ciało i dusza to dwie przeciwności, co jest dla mnie jasne. Dla takich na marne poszła ofiara, którą ze Swojego Życia złożył Pan Jezus...

    Prosiłem Boga, aby mój dom stał się Jego Świątynią, a przed pisaniem upadł wizerunek Mateczki Najświętszej i rozbił się na kawałki oraz trzasła żarówka w żyrandolu! Chodziło o to, że nie wolno zapraszać Najświętszego Ojca i pić alkoholu!

                                                                                                                      APeeL