Zostałem obudzony na Mszę świętą o 7:15. Zawsze waham się, ponieważ Szatan pragnie zmienić przebieg dnia według Woli Boga Ojca...nawet myślałem o nabożeństwie wieczornym, ponieważ siedzę po nocach. Dlaczego zostałem obudzony o tej porze?

    Dopiero w kościele przypomniałem sobie, że dzisiaj jest Dzień Kobiet, nawet padły słowa kapłana o prowadzeniu nas przez m ą d r e niewiasty. Pan Jezus było otoczony takimi...

    Trwały rozproszenia, nie docierały czytania z powodu zreperowanej protezy zębowej...wymagającej małej poprawki, ale trzeba jechać 25 km. Pomyśl teraz o człowieku biednym, który nie może dokonać takiej naprawy, a nie ma pieniędzy na nową protezę. Budujemy rakiety i latamy na księżyc, a głupie obluzowanie protezy zajęło mi kilka dni (10 wizyt u speców), a sprawa błaha (podścielenie). Porażająca jest nasza niewiedza...

    Zważ, że Przeciwnik Boga wykorzystuje każdą okazję do ataku. Musisz to zauważyć w codziennym życiu, a szczególnie w kościele! Przypomniała sie "czujność" towarzyszy. Kiedyś ruszyłem bez jednego światła krótkiego, złapała mnie trójka policjantów (w tym komendant i to w niedzielę). Kazali założyć żarówkę, ale spieszyłem się na Mszę św. (zostawiłem samochód na miejscu do parkowania).

    Wszystko ustąpiło po Eucharystii, którą ofiarowałem razem z nabożeństwem za żonę. To moja obecna ostoja, ponieważ załatwia wszystkie sprawy, a ja żyję tylko dla dawania świadectw wiary. Na ten czas Zły podsuwał wysłanie "To-To", a właśnie na ulicy sprzedawano dla niej róże!

    Po Eucharystii napłynęła refleksja, że człowiek światowy nie może mieć mojej łaski wiary. Chodzi o to, że tak błahy problem sprawia rozproszenie, zabiera pokój i marnuje mój czas. Cóż dopiero polityk czy biznesmen, a także różni "malowani' działacze.

   Postanowiłem być na Mszy św. wieczornej w intencji zasadniczej, jeszcze nieznanej. W serce wpadały słowa o wrogach proroków, Pana Jezusa i Jego wyznawców.

    Jeremiasz przekazał słowa o takich (Jr 18,18-20): "Niegodziwi rzekli: Chodźcie, uknujemy zamach na Jeremiasza! (...) uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa!" Prorok zawołał: "Usłysz mnie, Panie, i słuchaj głosu moich przeciwników!" Wstawiał się za nimi do Boga, a oni wykopali dla niego dół!

   Psalmista też prosił (Ps 31, 5-6.15-16):

    "Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim (...) z sieci zastawionej na mnie (...) W ręce Twoje powierzam ducha mego. (...)

    Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże. (...) W Twoim ręku są moje losy, wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców".

    Natomiast Pan Jezus przekazał Apostołom, że "zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie". Dodał też, że będziemy też pić Jego kielich (Ewangelia: Mt 20, 17-28). Tak było, jest i będzie aż do Paruzji Zbawiciela.

    Nie ciesz się z upadku wiary w której biorą udział pogańskie mass-media: w tym TVN z aktualnym atakiem na Jana Pawła II..."iskry dla świata", którą chciano zgasić przy pomocy kulki od Ali Agcy. Ten, co to zlecił dobrze wiedział, co czyni.

    Ponowna Eucharystia umocniła mnie duchowo i z serca napisałem to dla Ciebie. Proszę Cię nie czekaj z nawróceniem, nie słuchaj zacofanych duchowo. Wypominają jego przeszłość, a "kto się ostoi, gdy Pan wspomni grzechy".

    Co z tego, że bezpieka wyciągnie na mnie całe wory moich bezeceństw. Ja jestem na drodze do świętości, a oni wciąż są żądni jakiejś zemsty. Za co? Co im zrobiłem? Wciąż tkwią w poglądzie, że udaję wierzącego, a przecież każdy z nich może zostać takim! Inaczej nie trafisz do Ojczyzny Niebieskiej. Wciągnięto w czerwone machlojki działaczy z samorzadu lekarskiego. 

     Z kościoła zabrałem kartki wielkanocne z obrazami malowanym ustami. Wspomóż tych braci i zacznij nowe życie...w czasie Wielkiego Postu. Podziękujesz mi, gdy się spotkamy w ciałach odmienionych (duszach)...

                                                                                                                                              APeeL

Aktualnie przepisano...

05.03.1991(w) Pan Jezus stanął na mojej drodze...

     W śnie znalazłem się w pomieszczeniu przykościelnym z dwoma kapłanami. Jeden był operatywny ("budowniczy Polski parafialnej"), stale ktoś do niech wchodził i rozmawiali o sprawach technicznych. Powiedziałem do kapłana "gospodarczego", że tylko nasza wiara jest prawdziwa, ale nic nie odpowiedział. Drugi słuchał głośnej muzyki, ale aparatura wysiadła i siedzieliśmy w błogiej ciszy w zniszczonym pomieszczeniu.

     Zerwałem się, a nawet usiadłem, a żona w geście pocieszenia dotknęła moich pleców i zapytała: co ci jest? Uciekłem do kuchni, bo nie mam własnego pokoju, padłem na kolana i z twarzą na ziemi wołałem: "Panie Jezu! Dziękuję Ci za dar posiadania Prawdziwego Kościoła! Dziękuję Ci Jezu!"

     Natchnienie skierowało mnie na "Apel Miłości" - tam Jezus mówił wprost do mnie: "Czyż poskąpisz czegoś, aby Mnie pocieszyć? (...) Pozwól Mi wejść w ciebie, pracować w tobie (...), aby nie twoja, ale Moja Wola działała w tobie...ty, który znasz czułość Mojego Serca!"

    "Och, Jezu mój! Jakże pragnę pocieszać Ciebie, bo wiem, że nadal jesteś obrażany, wyśmiewany, opluwany i niechciany! Tak czyni większość".

    Dzisiaj jest już inny dzień, napływ niejasna złość i rozdrażnienie. Podjeżdżam do pracy, a napływa, że "biegnie do mnie Stan Tymiński". Nie wiem skąd jest, coś potrzebuje, ale nie wiem czy to jest autentycznie.

     Podczas pracy popłynie muzyka o zabarwieniu miłosnym, a ja zawołam: "Jezu mój! Stróżu i Panie mojego serca...razem z Tobą nadchodzi zawsze granda pokus i rozdrażnienie. Właśnie w tym momencie...starsza babcia obnaża się!

- Proszę rozbierać się za parawanem, a nie przede mną...musiałem powtórzyć aż trzy razy!

    Nie boję się pokus seksualnych, ale źle czuję w obecności nagiego ciała kobiety...właśnie babci wystawała spod końca bluzki wielka i jędrna pierś. Tutaj poinformuję, że piersi kobiet nie starzeją się razem z nimi.

    O 15.00 umęczony zszedłem na dyżur lekarski do pogotowia i od razu trafiłem na daleki wyjazd. W czytanej Ewangelii Pan Jezus po Zmartwychwstaniu zastąpił drogę Apostołom i powiedział: "Witajcie!" W sercu odczułem sekundowy ucisk, a łzy zakręciły się w oczach. Tak też było ze mną, bo któregoś dnia Pan stanął na mojej drodze i powiedział: "Witaj!"

    Dalej Jezus wskazał, że gdy odejdzie wówczas będą pościć w Jego Imieniu. Jakże to wszystko jest dla mnie proste! Jednak do tego potrzebne jest maleńki światełko, a nawet promyk otrzymany od Ducha Świętego! Przecież w środy i piątki pościmy z żoną po prośbie MB Pokoju.

    Ten dzień zakończyło wołanie: "Panie Jezu przyjmij jutrzejsze cierpienia - jako przebłaganie - za obrazę przez ludzi, ośmieszanie z pluciem i odrzucaniem Ciebie! Proszę Jezu o pomoc w zachowaniu przeze mnie milczenia!"

      Kolega opowiadał o dwóch księżach ze swojej parafii, a to byli kapłani z mojego dzisiejszego snu!

                                                                                                                                            APeeL

Oto Jan Sporek (50 lat), który maluje i pisze ustami...chory na postępujący zanik mięśni...

Malujący ustami